Unijne miliardy na wieś. Szansa na rozwój, a może fasada zmian?
Polska wieś przez dwie dekady była jednym z głównych beneficjentów unijnych funduszy. Bez wątpienia wiele lokalnych inwestycji nie doszłoby do skutku bez wsparcia z polityki spójności. Jednak dane pokazują, że nie wszędzie środki były wykorzystane równie skutecznie, a efekty – choć widoczne – nie zawsze przekładały się na trwałą zmianę.
Od 2004 r. Polska otrzymała z funduszy spójności setki miliardów euro. W latach 2007–2013 było to ok. 67 mld euro, a w kolejnej perspektywie 2014–2020 już 77 mld euro – to najwięcej spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Z danych Fundacji na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa wynika, że niemal 40 proc. tych środków trafiło na obszary wiejskie – czyli mniej więcej proporcjonalnie do liczby mieszkańców tych terenów.
Tyle że – jak pokazuje raport opublikowany w czasopiśmie naukowym Land – absorpcja funduszy silnie współgrała z poziomem rozwoju lokalnego. "Najwyższy poziom wykorzystania środków unijnych występował w ponad jednej trzeciej gmin o wysokim poziomie rozwoju, natomiast w gminach słabiej rozwiniętych – tylko w niecałej jednej piątej" – czytamy w analizie autorstwa prof. Pawła Churskiego i dr. Bartosza Stryjewskiego z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Efekt? Fundusze trafiały tam, gdzie już funkcjonowały dobre kadry, a samorządy miały doświadczenie w realizacji projektów. Tam, gdzie brakowało kadr, wkładu własnego lub know-how, środki unijne były niewykorzystane lub ograniczały się do drobnych inwestycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W końcu ceny, które nie straszą. Tyle kosztują polskie nowalijki
Infrastruktura – tak. A innowacje?
Nie da się jednak zaprzeczyć, że fundusze zmieniły obraz polskiej wsi. Dzięki nim wybudowano drogi lokalne, zmodernizowano sieci wodno-kanalizacyjne, powstały świetlice, centra kultury, żłobki. Te inwestycje poprawiały jakość życia i zwiększały dostępność usług publicznych.
Równocześnie jednak – jak wynika z raportu CASE "Polska i fundusze UE" – wpływ polityki spójności na konkurencyjność i innowacyjność był znacznie mniejszy, niż oczekiwano. W regionach słabiej rozwiniętych utrzymywał się problem z niskim poziomem inwestycji prywatnych oraz trudnościami finansowymi małych firm. Raport Komisji Europejskiej z 2023 r. mówi, że aż 11 proc. firm z biedniejszych regionów UE zgłaszało problemy z dostępem do finansowania, podczas gdy w regionach silniejszych gospodarczo było to tylko 5 proc.
Agroturystyka dostała impuls
Jednym z obszarów, który mógł szczególnie zyskać na funduszach, jest agroturystyka. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2022 roku w Polsce działało ponad 12 tys. gospodarstw agroturystycznych. Dla wielu z nich unijne dotacje były impulsem do modernizacji i zwiększenia skali działalności, np. poprzez budowę nowych domków, stref rekreacyjnych czy lokalnych atrakcji.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że środki te były rozproszone – część trafiała do gospodarstw przez Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (ze Wspólnej Polityki Rolnej), część przez fundusze strukturalne. Brak koordynacji i różnego rodzaju wymagania formalne utrudniały dostęp do pieniędzy. Mimo to agroturystyka to obecnie jedna z najdynamiczniej rozwijających się form działalności pozarolniczej na wsi.
"Prowadzenie usług turystycznych na wsi stwarza możliwości rozwoju polskiej gospodarki przez zmianę struktury rolnictwa i zatrudnienia na obszarach wiejskich" – czytamy w wydanym przez SGGW opracowaniu "Agroturystyka jako forma przedsiębiorczości na obszarach wiejskich".
Problemy z realizacją i efektywnością
Jednym z kluczowych zarzutów wobec dotychczasowej polityki spójności jest niska efektywność części projektów. Zamiast długofalowej zmiany strukturalnej, często inwestycje kończyły się na budowie "ładnego chodnika" czy "nowego parkingu przy remizie". W raporcie Impact of Cohesion Policy on Poland opublikowanym w 2012 roku przez Komisję Europejską podkreślano: "Należy skupić się nie na wydawaniu środków, ale na osiąganiu rezultatów".
Również raporty Najwyższej Izby Kontroli wskazywały na liczne nieprawidłowości: źle zaplanowane inwestycje, opóźnienia, a nawet przypadki, gdzie dofinansowanie trzeba było zwracać z powodu błędów formalnych. Problemem okazał się też brak trwałości niektórych projektów – po zakończeniu finansowania zamierała ich aktywność lub brakowało środków na utrzymanie. W opracowaniu z marca tego roku pt. "Chaos w otoczeniu prawnym Lokalnych Grup Działania" mowa jest nawet o obszarach sprzyjających mechanizmom korupcjogennym.
W perspektywie finansowej 2021–2027 Polska nadal jest dużym beneficjentem polityki spójności. Tylko w ramach programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego zaplanowano 4,9 mld euro, z czego duża część ma trafić również na obszary wiejskie.
Eksperci wskazują, że konieczne jest wzmocnienie wsparcia dla słabiej rozwiniętych gmin – nie tylko przez podział środków, ale przede wszystkim przez pomoc w przygotowywaniu projektów, edukację samorządów i uproszczenie procedur.