"USA u progu wielkiego boomu". Trump broni swoich osiągnięć w gospodarce
Donald Trump, podczas emocjonalnego wystąpienia w Białym Domu, podkreślił swoje sukcesy gospodarcze, obwiniając za obecne problemy administrację Joe Bidena. Zapowiedział także, że USA stoją przed wielkim boomem ekonomicznym.
Donald Trump podczas orędzia do narodu skupił się na wychwalaniu własnej polityki gospodarczej oraz krytyce poprzednich rządów, które według niego doprowadziły kraj do obecnych problemów ekonomicznych - pisze "The Financial Times".
W swojej wypowiedzi Trump wytknął, że przyjął po Bidenie "bałagan", który teraz z sukcesem naprawia. Przekonywał, że USA stają przed ekonomicznym boomem o niespotykanej skali, co ma być wynikiem jego działań na rzecz poprawy gospodarki.
Problemy związane z rosnącymi kosztami życia są jednym z głównych tematów poruszanych przez Trumpa. Świetnie zdaje sobie sprawę, że wielu Amerykanów obwinia jego rządy o obecne trudności finansowe. Jak podaje serwis RealClearPolitics, ok. 54 proc. opinii publicznej nie jest zadowolona z jego prezydentury, podczas gdy 44 proc. ją popiera.
Demograficzna bomba uderzy w ceny mieszkań? Analityk nie ma wątpliwości
Trump podczas orędzia nie wspomniał o kluczowych kwestiach dyplomatycznych, takich jak stosunki z Chinami czy konflikt na Ukrainie.
W odpowiedzi na przemówienie, Chuck Schumer, lider demokratów w Senacie, stwierdził, że Trump jest oderwany od rzeczywistości, a jego polityka nie odpowiada na konkretne problemy, z jakimi zmagają się codziennie obywatele USA.
Trump broni swojej koncepcji
Mimo krytyki, Trump bronił swojego podejścia do gospodarki, wskazując na znaczące obniżenie cen i inwestycje dzięki polityce taryfowej.
Wspomniał również o przyszłym przewodniczącym Rezerwy Federalnej, który ma obniżyć stopy procentowe, co przyczyni się do zmniejszenia kosztów kredytów hipotecznych.
Źródło: "The Financial Times"