Trump wypłaci specjalną "dywidendę". Obiecał 1776 dol. dla każdego żołnierza
Prezydent USA Donald Trump ogłosił w środę podczas orędzia do narodu, że wszyscy amerykańscy żołnierze otrzymają przed świętami specjalną "dywidendę" w wysokości 1776 dolarów, na cześć nadchodzącej 250. rocznicy niepodległości USA. Zapowiedział również reformy mieszkaniowe i służby zdrowia.
Jak powiedział Trump podczas telewizyjnego orędzia, dodatkowa wypłata dla 1,45 mln żołnierzy USA jest możliwa dzięki dochodom z ceł.
- 1 450 000 żołnierzy otrzyma przed świętami Bożego Narodzenia specjalną dywidendę, którą nazywamy "Dywidendą Wojownika(...) Na cześć powstania naszego narodu w 1776 roku wysyłamy każdemu żołnierzowi 1776 dolarów - ogłosił.
17-minutowe przemówienie prezydenta, szumnie zapowiadane przez niego samego i przez Biały Dom stanowiło głównie podsumowanie jego dorobku po 11 miesiącach rządów drugiej kadencji.
Demograficzna bomba uderzy w ceny mieszkań? Analityk nie ma wątpliwości
Trump powtarzał wiele z rzeczy, które mówi w niemal każdym wystąpieniu, potępiając m.in. swojego poprzednika za dozwolenie "inwazji" nielegalnych imigrantów, broniąc wprowadzanych przez siebie ceł i podkreślając wielkość obiecanych inwestycji zagranicznych firm w amerykańską gospodarkę.
11 miesięcy temu, odziedziczyłem bałagan i go naprawiam - oświadczył Trump. - Czynimy Amerykę ponownie wielką. Dziś, po 11 miesiącach, nasze granice są bezpieczne, inflacja się zatrzymała, płace wzrastają, a ceny spadają - twierdził, wbrew statystykom wskazującym na stopniowy wzrost inflacji w ostatnich miesiącach.
Trump obiecał też kolejne reformy mające na celu obniżyć koszty życia, w tym reformę ubezpieczeń zdrowotnych, która ma zastąpić system "Obamacare", a także "najbardziej agresywne plany reformy mieszkaniowej w historii Ameryki".
Wystąpienie prezydenta to reakcja na jego spadające notowania oraz dotkliwe listopadowe porażki kandydatów Republikanów w wyborach stanowych i lokalnych. Głównym tego powodem są rosnące koszty życia, wbrew obietnicom wyborczym Trumpa z 2024 r. Trump twierdzi, że podkreślana w kampanii przez Demokratów sprawa kosztów jest "szwindlem", bo to oni odpowiadali za wzrost inflacji za rządów Joe Bidena. W grudniu prezydent rozpoczął serię wystąpień, w ramach której ma jeździć po kraju i podkreślać gospodarcze osiągnięcia.
Według średniej z sondaży opracowanej przez portal RealClearPolitics, pozytywną ocenę na temat rządów Trumpa ma 43,6 proc. wyborców, zaś negatywną 53,8 proc., co jest bliskie najniższym notowaniom w tej kadencji.