USA zdejmują sankcje z białoruskich linii lotniczych. "To jest oficjalne"
Stany Zjednoczone zdejmują sankcje nałożone na białoruskie linie lotnicze Belavia i chcą przywrócić działalność amerykańskiej ambasady w Mińsku – poinformował w czwartek John Coale, przedstawiciel prezydenta USA Donalda Trumpa. Białoruś zwolniła w czwartek z więzień 52 osoby, w tym 14 cudzoziemców, wśród których dwie osoby to obywatele Polski.
W czwartek Coale spotkał się z przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, podczas spotkania poinformował o zdjęciu sankcji z Belavii. Nagranie ze spotkania opublikował w komunikatorze Telegram białoruski kanał Puł Pierwowo związany z administracją prezydenta.
- Chciałbym teraz oficjalnie oświadczyć, że znieśliśmy sankcje na Belavię. To jest oficjalne. Odbyłem spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt innych osób – powiedział Coale. Wysłannik amerykańskiego prezydenta, cytowany przez białoruską państwową agencję BiełTA, oświadczył również, że Waszyngton planuje wznowić działalność ambasady USA w Mińsku w ramach normalizacji stosunków z Białorusią. Podczas spotkania Coale miał również rozmawiać o ewentualnym spotkaniu Trumpa i Łukaszenki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
5 tysięcy za jeden dzień. Zdradza, ile zarabia na wynajmie luksusowych aut
Białoruś zwalnia 52 więźniów
Czwartkowa wizyta Coale’a w Mińsku odbyła się prawie miesiąc po rozmowie Trumpa z białoruskim przywódcą na temat uwolnienia więźniów politycznych. Białoruś zwolniła w czwartek z więzień 52 osoby, w tym 14 cudzoziemców, wśród których dwie osoby to obywatele Polski. Informację o uwolnieniu podała najpierw ambasada USA w Wilnie, następnie prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
Agencja BiełTA podała, że sześć osób wśród pozostałych uwolnionych to obywatele Litwy, dwie - Łotwy, dwie - Niemiec, jedna osoba ma obywatelstwo Francji i również jedna - Wielkiej Brytanii.
- Naszym głównym zadaniem jest stać u boku prezydenta USA Donalda Trumpa i pomagać mu w misji ustanawiania pokoju - powiedział w czwartek Alaksandr Łukaszenka. Jego słowa cytuje Reuters, który powołuje się na BiełTĘ.