Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Monika Szafrańska
|

Afera Amber Gold. Krzysztofowicz: "małżeństwo P. poznałem w kościele"

8
Podziel się:

- Małżeństwo P. poznałem w kościele, tak jak wiele innych osób. Pierwszy raz rozmawiałem z Marcinem P. gdy przyszedł z ofertą darowizny 30 tys. zł - mówił były gdański dominikanin Jacek Krzysztofowicz, znajomy szefów Amber Gold Katarzyny i Marcina P.

Były dominikanin Jacek Krzysztofowicz przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold
Były dominikanin Jacek Krzysztofowicz przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold (PAP/Bartłomiej Zborowski)

- Małżeństwo P. poznałem w kościele, tak jak wiele innych osób. Pierwszy raz rozmawiałem z Marcinem P. gdy przyszedł z ofertą darowizny 30 tys. zł - mówił były przeor gdańskich Dominikanów Jacek Krzysztofowicz, znajomy szefów Amber Gold Katarzyny i Marcina P. I dodał, że sposób, w jaki Marcin P. chciał przekazać pieniądze na rzecz klasztoru, był "ujmujący".

- Państwa P. znałem z widzenia z kościoła, regularnie przychodzili na msze, które odprawiałem. Wydaje mi się, że poznałem ich w 2008 r. Moment kiedy pierwszy raz rozmawialiśmy, to była sytuacja, gdy Marcin P. przyszedł i zaoferował darowiznę na rzecz klasztoru. To miało miejsce w 2009 lub 2008 r. - mówił w środę przed komisją śledczą były dominikanin.

Zaznaczył, że wtedy nikt nie mówił, że Amber Gold to oszustwo. - W 2008, 2009 czy 2010 r. nie przypominam sobie, aby ktoś mówił, że Amber Gold to była piramida. To była firma, która była bardzo szanowana - dodał Krzysztofowicz.

Zobacz także: Komisja ds. Amber Gold. Nietypowe przesłuchanie teściowej Marcina P. Zobacz wideo:

Witold Zembaczyński (Nowoczesna) dopytywał, czy było to 1,5 mln zł darowizny. - W tym czasie byłem przeorem klasztoru i przyjąłem tylko jedną darowiznę - bodajże to było 30 tys. Innych darowizn od niego nie przyjmowałem - zapewniał. Dodał jednocześnie, że w kwietniu 2010 r. przestał być przeorem i członkiem zarządu klasztoru.

- Ale klasztor przyjmował? - dopytywał Zembaczyński. - Klasztor przyjmował - potwierdził świadek.

Ujmująca darowizna Marcina P. na rzecz klasztoru

Krzysztofowicz, nawiązując do początków znajomości z P., mówił, że "nie pamięta, w jaki sposób te kontakty się rozwijały". - Na pewno się rozwijały w takim kontekście kościelnym, widywałem na mszach, spotykałem w zakrystii, rozmawialiśmy - mówił. - Kontakty się pogłębiały, mogę powiedzieć, że byli moimi bliskimi znajomymi - dodał.

Dopytywany o kwestię darowizny, którą przyjął od P., stwierdził, że "to było bardzo dziwne". - Jako przeor klasztoru kilkakrotnie spotykałem się z tym, że różni biznesmeni przychodzili i chcieli ofiarowywać na klasztor pieniądze, ale zawsze było tak, że chcieli czegoś w zamian, np. reklamy - mówił.

- Natomiast on nie chciał w zamian niczego. Pytałem, czy chce, aby to było jakoś ogłoszone, czy sobie czegoś życzą; nie chciał niczego. To było takie zaskakujące, ale też ujmujące - dodał.

autor: Rafał Białkowski, PAP

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
pawel
7 lat temu
w tym kraju tylko ryba nie bierze ...
son of Poland
7 lat temu
Emerytury obecnie w PL to największy wydatek budżetu państwa. Co 3 złotówka ze wszystkich podatków idzie na emerytów! ZUS to nic innego jak gigantyczna piramida finansowa (AmberGold to przy tym groszowa sprawa) Płacący obecnie składki zus mają często wynagrodzenie za pracę mniejsze niż emeryt emerytury (choć wiadomo jak wyglądała "praca" za komuny). przy ZUS AmberGold to amatorzy
jaga
7 lat temu
Stale chodzili do kościoła a nawet przynosili niemałą kasę i przeor ani inni sukienkowi nie wiedzieli, co to za "dobrzy ludzie". Hipokryzja i cwaniactwo. Oni wiedzieli, do czego im będzie potrzebny ten kościół.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (8)
Marek
7 lat temu
Ciekawe czy darowiznę rozliczono z Urzędem Skarbowym
Erewań .Radio...
7 lat temu
Ok . Dali to wziął ale pieniążki pochodzą z przestępstwa wiec chyba trzeba by je oddać pokrzywdzonym.
Pustynia
7 lat temu
Marny i obłudny teatrzyk jednego , aroganckiego cwaniaczka ....
jaga
7 lat temu
Stale chodzili do kościoła a nawet przynosili niemałą kasę i przeor ani inni sukienkowi nie wiedzieli, co to za "dobrzy ludzie". Hipokryzja i cwaniactwo. Oni wiedzieli, do czego im będzie potrzebny ten kościół.
co za bzdety
7 lat temu
30tys "darowizny" hahaha a jaką "darowiznę" ten bandyta wraz ze swoimi POplecznikami ukradli ludziom poprzez piramidę amber gold? co za bzdety