Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Arbuzy będą jeszcze tańsze. Lira szuka dna

10
Podziel się:

Tylko w tym tygodniu lira straciła do złotego prawie 5 proc. Ci którzy wyjechali na urlop do Turcji mogą sobie pogratulować. Tańsze powinny być też arbuzy, w produkcji których Turcy są światowym potentatem.

Takie smakowitości powinny być wktórce jeszcze tańsze
Takie smakowitości powinny być wktórce jeszcze tańsze (mynameisharsha/flickr.com)

Tylko w tym tygodniu lira straciła do złotego prawie 5 proc. Polacy, którzy wyjechali na urlop do Turcji, mogą sobie pogratulować. Tańsze powinny być też arbuzy, w produkcji których Turcy są światowym potentatem.

Lira przebiła w czwartek poziom 73 gr i jest to historyczny rekord mocy waluty polskiej względem tureckiej. A jeszcze w ostatnim roku ubiegłego wieku kurs przekraczał 7 zł. W lipcu lira straciła do złotego 8,9 proc., a tylko w bieżącym tygodniu 4,5 proc.

Dzięki temu niższymi cenami mogą cieszyć się polscy miłośnicy arbuzów. Turcja to najbliższy nam geograficznie potentat w produkcji tych owoców. A drugi producent na świecie po Chinach.

Notowania tureckiej liry względem złotego (NBP)

Zobacz także: Zobacz też: Sześć powodów, aby jeść arbuza

Co prawda więcej sprowadzaliśmy w ostatnich latach arbuzów z Włoch czy Węgier - ułatwienia wymiany towarowej w Unii Europejskiej robią swoje - ale sytuacja walutowa powinna zainteresować naszych importerów. Jeśli tanie arbuzy z Turcji pojawią się na europejskim rynku, to i tak nawet cena tych z Włoch, Hiszpanii i Grecji powinna pójść w dół.

Z Turcji w ub. roku zaimportowaliśmy 2,5 tys. ton arbuzów, w porównaniu do 7 tys. ton w 2016 r. Dla porównania, z Hiszpanii przyjechało do nas 28 tys. ton, a z Grecji 15 tys. ton.

Przy takim spadku kursu waluty cena tureckich arbuzów będzie teraz wyjątkowo niska. Lira spadła w ub. roku względem złotego o 23 proc., a w bieżącym roku już 21 proc.

Taniej objadać się arbuzami na miejscu mogą już obecnie polscy turyści, którzy wypoczywają nad Bosforem. Ci, którzy wymieniają właśnie złotego w kantorach, dostaną dużo więcej lir niż jeszcze tydzień temu. Podobnie jak ci, którzy w Turcji korzystają ze specjalnych kart płatniczych wielowalutowych. Tylko inflacja może im trochę psuć humor.

- Sytuacja Turcji komplikuje się praktycznie z dnia na dzień. Pod koniec lipca turecki bank centralny gwałtownie podniósł prognozy inflacji na ten rok. Wcześniej oczekiwania były na poziomie 8,4 proc., a teraz zostały zwiększone do 13,4 proc. Ta wartość i tak zresztą może być niedoszacowana, gdyż w lipcu ceny wzrosły prawdopodobnie o ponad 16 proc. rok do roku - podaje Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.

Sankcje USA

Do problemów z walutą i ratingami kredytowymi dołożyły się sankcje USA. Ogłoszono je w środę i może nie są jeszcze dotkliwe dla ekonomii, ale za nimi mogą pójść przecież kolejne.

Wszystko przez opór Recepa Erdogana w sprawie uwolnienia aresztowanego w październiku 2016 r. amerykańskiego pastora Andrew Brunsona. Nalegał na to ostatnio Donald Trump, ale to nic nie dało. Brunson ma zarzuty terroryzmu i szpiegostwa. Miał być według tureckich władz zamieszany w próbę obalenia rządu. Sąd w maju nawet nie chciał wysłuchać świadków Brunsona.

To właściwie dobrze, że władza wykonawcza nie wpływa na sądowniczą i sądowi zostawia decyzję, ale tak czy inaczej USA nie wierzą w niezawisłość trzeciej władzy w Turcji. Sankcjami USA objęci zostali minister sprawiedliwości Abdulhamit Gul i szef MSW Suleyman Soylu. Sankcje oznaczają zamrożenie całego majątku, jaki obaj posiadają w USA. Amerykańskie podmioty mają też zakaz robienia z nimi jakichkolwiek interesów.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji określiło działania Waszyngtonu jako "wrogie stanowisko" i oświadczyło, że szykuje odwet. Nie wygląda to dla gospodarki Turcji optymistycznie, bo sytuacja może się zaostrzyć.

Inflacja i deficyty dobijają gospodarkę

Teoretycznie w gospodarce Turcji nie dzieje się źle. Wzrost PKB przekracza od ub. roku 7 proc. Taki wzrost większość krajów na świecie wzięłaby z pocałowaniem ręki. Tyle że globalny rynek odwrócił się kompletnie od ich waluty.

- To wynik cięcia oceny kredytowej przez wszystkie wiodące agencje ratingowe, braku chęci opanowania inflacji przez bank centralny i pogłębiającego się deficytu na rachunku obrotów bieżących - wskazuje Lipka.

Choć kraj formalnie nie ma dużego zadłużenia - niecałe 30 proc. PKB, to jednak budżet operuje wciąż na deficytach. A obecnie niespecjalnie może tanio pożyczać pieniądze. Do tego przy olbrzymim ujemnym saldzie eksport-import (77 mld dol., 9 proc. PKB) jest silne zapotrzebowanie na waluty.

Jak podaje analityk, oprocentowanie dwuletnich obligacji skarbowych Turcji wzrosły z 12,8 proc. na początku lutego do 21 proc. obecnie. Indeks giełdowy Istanbul 100 wyrażony w dolarze, według wyliczeń agencji Bloomberg, stracił od początku roku 36 proc. wartości.

- To drugi najgorszy wynik po Wenezueli, gdzie w wyniku załamania gospodarczego brakuje żywności i leków - zauważa analityk Cinkciarza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

waluty
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(10)
bolek
6 lat temu
A ja właśnie sobie latam do Turcji na wakacje tylko zimą temp. oscyluje około 20 st. można się poopalać w wigilię czy nowy rok, bardzo dobre wyżywienie, czyściutka woda a nie tak jak w Bałtyku no i tanie ciuchy. Turcja jest okey
Polak
6 lat temu
Polacy nie jeżdżą do Turcji na wakacje ! Kartofle pochodzenia Polskiego tylko !
Wróż Winicjus...
6 lat temu
Juz niedługo w PL bedzie taka inflacja
karrol
6 lat temu
Nic tylko handlować z Turcją . My chyba nie mamy z nimi zatargów?
Krzysztof
6 lat temu
Z 7 zł do 73 groszy?