Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Sankcje USA zaczynają wpływać na Nord Stream 2. Banki odmówią kredytu?

5
Podziel się:

Koszty Nord Stream 2 mają wynieść ok. 9,5 mld euro, z czego 70 proc. planowano pokryć w ramach finansowania projektowego.

Sankcje USA zaczynają wpływać na Nord Stream 2. Banki odmówią kredytu?
(materiały prasowe/nord-stream.com)

Sankcje USA zaczynają bezpośrednio wpływać na projekt Nord Stream 2, bo jego uczestnicy raczej nie zdołają przyciągnąć finansowania bankowego w planowanym rozmiarze, niemniej nie zatrzyma to budowy gazociągu - oceniają w czwartek "Kommiersant" i "Wiedomosti".

Oba rosyjskie dzienniki powołują się na wypowiedź szefa austriackiego koncernu OMV Rainera Seele. Jak relacjonuje "Kommiersant", Seele "oficjalnie przyznał, że uczestnicy projektu raczej nie zdołają przyciągnąć finansowania bankowego w planowanej wielkości" dla Nord Stream 2. OMV to jeden z europejskich koncernów uczestniczących w projekcie budowy tej magistrali wspólnie z rosyjskim Gazpromem.

"Jak się wydaje, będziemy musieli zrewidować w Nord Stream 2 sytuację dotyczącą finansowania, ale pozostają w mocy zobowiązania doprowadzenia projektu do końca. Zakładam, że części finansowania wynoszącej 70 proc. nie zdołamy, jak się wydaje, zrealizować w takim rozmiarze" - cytuje słowa Seeele "Kommiersant". Zdaniem dziennika oznacza to, iż po raz pierwszy przyznano oficjalnie, że wpływ na projekt wywierają nowe sankcje amerykańskie.

Dzienniki przypominają, że koszty Nord Stream 2 mają wynieść ok. 9,5 mld euro, z czego 70 proc. planowano pokryć w ramach finansowania projektowego. Wśród kredytodawców rozpatrywane były także banki europejskie, jednak sankcje amerykańskie "stawiają ich udział pod dużym znakiem zapytania" - piszą "Wiedomosti".

Sytuacja, o której mówił Seele, "nie zatrzyma budowy gazociągu, ale oznacza, że firmy europejskie (uczestniczące w projekcie) i Gazprom będą musiały wydać więcej środków własnych lub też szukać pieniędzy w Rosji i Azji" - ocenia "Kommiersant".

Seele, jak relacjonują "Wiedomosti", oświadczył, że "jeśli żaden bank nie da nam nawet jednego euro, być może będziemy musieli sfinansować projekt w 100 proc. z własnych środków". Zapewnił przy tym, że na najbliższe miesiące finansowanie projektu jest zapewnione.

Zdaniem eksperta Dmitrija Marinczenki z Fitch Ratings przyciągnięcie 6,5 mld euro w ramach finansowania projektowego może się okazać zadaniem ponad siły. "Jeśli pojawią się problemy z kredytami, w jakimś momencie Gazprom będzie musiał zapewnić finansowanie ze środków własnych" - powiedział Marinczenko "Wiedomostiom".

Jednak - zdaniem "Kommiersanta" - dla Gazpromu nawet całkowity brak finansowania projektowego nie jest problemem, bowiem będzie on w stanie pozyskać pieniądze na rynku. Natomiast problemy mogą pojawić się u jego europejskich partnerów - ocenia dziennik.

"Wiedomosti" przekazują, że władze Gazpromu są przekonane, iż projekt zostanie ukończony w terminie bez względu na dalszy rozwój wydarzeń. "Nord Stream 2 zostanie sfinansowany całkowicie" - oświadczył szef Gazpromu Aleksiej Miller, cytowany przez służby prasowe Gazpromu.

Na początku sierpnia USA przyjęły ustawę o nowych sankcjach wobec Rosji, obejmujących m.in. finansowanie powyżej pewnych sum budowy przez ten kraj gazociągów eksportowych. Ustawa nie nakłada sankcji, a daje prezydentowi USA możliwość ich zastosowania - zauważa "Kommiersant". Niemniej ta możliwość odstrasza banki europejskie i amerykańskie od udziału w finansowaniu projektowym - dodaje dziennik.

Nord Stream 2 to projekt dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 r.; w tym samym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.

Początkowo zakładano, że pięć zachodnioeuropejskich firm wejdzie w skład konsorcjum Nord Stream 2 AG. Jednak wiosną bieżącego roku Gazprom uzgodnił z nimi nowy sposób finansowania. Jedynym akcjonariuszem spółki Nord Stream 2 AG pozostaje Gazprom, natomiast zachodnie koncerny obiecały, że zapewnią łącznie 4,75 mld euro (każdy - po 950 mln euro) w postaci długoterminowych kredytów. W projekcie wraz z Gazpromem uczestniczą: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.

Zobacz także: Zobacz także: Wszytko co chcielibyście wiedzieć o Donaldzie Trumpie, ale boicie się zapytać
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(5)
Wania
6 lat temu
Rosja nie potrzebyje kredytów sama przecież udziela -Białorusii,Węgrom i innym krajom tam kasa jest no nie dla społeczeństwa to naturalne -tam była jest i będzie bieda -bo to kraj Dyktatorski i ludzie się nie liczą .
asd
7 lat temu
Ja bym tam z amerykanami konkretnie pogadał: chcecie abyśmy kupowali od was duże ilości gazu (megagazowcami, które z powodu NordStream nie wchodzą do polskich portów) to naciskajcie na Niemców, żeby nie było drugiej nitki i żeby pierwszą usunąć.
Hmmm
7 lat temu
Trump-ostatni przywódca Zachodu z jajami!
ziewamnato
7 lat temu
Nord Stream 2 nie powstaną. USA nie pozwolą. UE jest zawsze po stronie USA. To jest de facto jeden organizm zwany Zachodem. Gra idzie teraz tylko o to, żeby naciągnąć Rosję na jak największe koszty wstępne. Będzie jak z South Stream, nazamawiają w zachodnich firmach rur, wynajmą ekipy a potem będą bulić odszkodowania a gazociągu nie będzie.
pok
7 lat temu
I komisarze unijni cicho siedzą . Przecież to jawnie uderza w Polską gospodarkę