Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Ceny paliw w Polsce. W tym roku będziemy tankować nawet za 3,30 zł

0
Podziel się:

Tak tanio ostatnim razem na stacjach paliw było siedem lat temu. Szczególnie zadowoleni powinni być kierowcy, którzy zainwestowali w auta z silnikami diesla.

Ceny paliw w Polsce. W tym roku będziemy tankować nawet za 3,30 zł
(ADRIAN SLAZOK/REPORTER)

Tak tanio, jak na stacjach paliw ma być w tym roku, było ostatnio przed siedmiu laty. 2016 rok będzie pełen miłych niespodzianek z benzyną, która okresami tańsza będzie niż 4 złote. Jednak szczególnie zadowoleni powinni być kierowcy auta z silnikami diesla. To paliwo może być tańsze od popularnej Pb 95 nawet o 50 groszy na litrze. Co jeszcze ciekawsze, głównie będziemy to zawdzięczać Rosjanom i bezdomnym baryłkom ropy, pływającym po morzach i oceanach.

W ostatnim tygodniu 2015 roku średnio płaciliśmy za najpopularniejszą benzynę Pb 95 4,19 zł, a za olej napędowy 4,08 zł. Zawierająca więcej oktanów Pb 98 kosztowała 4,54 zł, a tankujący gaz płacili 1,99 zł. W porównaniu do końcówki roku 2014 oznacza to znaczący spadek, bo aż o 32 grosze przy Pb 95, 25 groszy przy Pb 98. Posiadacze diesli tankują teraz średnio o 44 grosze taniej niż jeszcze przed 12 miesiącami, a jeżdżący na gazie na każdym litrze tego paliwa oszczędzają po 35 groszy.

To oczywiście średnie ceny ze wszystkich polskich stacji, a to oznacza, że na niektórych z nich ceny już dawno spadły poniżej 4 złotych. Czy może być jeszcze taniej? Wszystko wskazuje na to, że tak i rok 2016 na rynku ropy naftowej nadal będzie zdominowany przez jedno kluczowe słowo: nadpodaż.

- Surowca jest rekordowo dużo. Co więcej zapasy ciągle i systematycznie rosną. Nie widać też szans na szybki wzrost popytu zarówno na ropę jak i gotowe już paliwa - mówi Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw z epetrol.pl. Rzeczywiście ostatnie dane o konsumpcji paliw w Europie jak i w Chinach mówią nawet o spadku w porównaniu z rokiem poprzednim. - To bardzo nas zaskoczyło, bo okazało się, że nawet niskie ceny nie wpłynęły na większą sprzedaż - dodaje Maziak.

Podobnie przyszłość widzi Urszula Cieślak, dyrektor działu analiz BM Reflex. - Ropy będzie więcej niż jesteśmy w stanie globalnie skonsumować. Czytałam już nawet prognozy o 15 dolarach, za baryłkę, ale w mojej ocenie minimalnie będzie to w okolicach 30 dolarów - przekonuje. Według prognoz BM Refleks średniorocznie ceny kształtować się będą w okolicach 45-55 dolarów za baryłkę, a spadki cen na giełdach tego surowca mogą pojawić się jeszcze na początku roku. Potem powoli będą rosły.

- Przeciętnie w 2016 roku ropa kosztować będzie w okolicach 42 dolarów. Spadki nawet do 20 dolarów za baryłkę są możliwe, ale tylko na krótką chwilę. Może się do tego przyczynić ropa z Iranu, która dosłownie zaleje rynek - mówi Grzegorz Maziak. Po zawarciu porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego w połowie lipca słyszeliśmy zapewnienia, że za pół roku sankcje zostaną zniesione. Zatem tylko patrzeć, a na rynek wypłyną zmagazynowane zapasy irańskiej ropy. Tyle, że już teraz w związku z jej nadprodukcją dochodzi do absurdalnych sytuacji i ze znalezieniem chętnego może być problem. Ceny jeszcze spadną.

Notowania ropy naftowej na londyńskiej giełdzie w minionym roku

- Trudno nawet przewidzieć co wtedy stanie się z notowaniami ropy na giełdach. Zapewne ostro zanurkują, tym bardziej, że już teraz po morzach i oceanach pływają statki z bezdomnymi baryłkami. Producenci z Afryki Zachodniej szukają kupca na gwałt, bo wcześniej nie udało się ich zakontraktować - mówi analityk epetrol.pl.

Kto pierwszy przykręci kurek, ten przegra

Dla kierowców powyższy scenariusz jest niezwykle optymistyczny. Przed nami najprawdopodobniej dalszy spadek cen, który może zostać zakłócony tylko przez mniejsze wydobycie, ale i na to szanse są niewielkie.

- Saudowie mają pozycję dominującą w kartelu OPEC i głównie od nich zależy na jakim poziomie będzie produkcja. Wprawdzie Wenezuela i Irak, by sprzedawać drożej, bardzo mocno naciskają na przykręcenie kurka już kolejny rok z rzędu. Wyników tej presji jednak nie widać i tu się przez najbliższe miesiące nic nie zmieni - mówi Cieślak. Najbliższe spotkanie OPEC wyznaczył na czerwiec. Można więc założyć, że o ile na świecie nie dojdzie do żadnych tragicznych wydarzeń, przez najbliższe pół roku ropy będzie dużo i będzie ona bardzo tania.

W tym miejscu oczywiście należy zadać sobie pytanie dlaczego największym producentom zależy na sprzedawaniu po cenach zbliżonych do granicy opłacalności wydobycia? Pytanie jest tym bardziej zasadne, im bardziej niepokojące sygnały w świat wysyła sama Arabia Saudyjska. Z komunikatu z końca roku 2015 wynikało, że ze względu na ceny ropy i walkę z ISIS wpływy do saudyjskiego budżetu były niższe o 15 proc. od zakładanych. Tym samym deficyt wzrósł do rekordowych 98 mld dolarów.

- Arabia Saudyjska mimo sygnalizowanych problemów nie zmniejszy produkcji z prostego powodu. Trwa niezwykle zacięta walka o rynki zbytu z Rosjanami, którzy też wydobywają rekordowo dużo, choć mają pretensje o takie samo działanie do OPEC - mówi Maziak. Oczywiście areną tego starcia jest cały świat, co potwierdzają też doniesienia o zwiększonym zainteresowaniu Saudów sprzedażą surowca do Polski. Najbardziej interesującym i perspektywicznym rynkiem są jednak Chiny i o to biją się surowcowe mocarstwa.

Na kolejnej stronie dowiesz się ile w przyszłym roku będziemy płacić na stacjach benzynowych

- Rosjanom już kilka razy w miesięcznych statystykach udało się pokonać Arabię Saudyjską w ilości sprzedaży na rynku chińskim. Do tej pory było to nie do pomyślenia, tam od zawsze królowali Arabowie. Sprawa jest prosta: ten kto pierwszy zmniejszy wydobycie, przegra tę batalię, bo straci rynki na rzecz konkurencji - dodaje analityk epetrol.pl.

Wydaje się więc, że scenariusz z utrzymywaniem się przez najbliższe 12 miesięcy niskich cen ropy jest najbardziej prawdopodobny. Oczywiście nie tylko koszty surowca wpływają na ostateczną wysokość rachunku na stacji benzynowej. Ponad 50 procent to obciążenia podatkowe. Dlatego nie można próbować w prosty sposób przeliczać notowań ropy na ceny litra gotowych produktów. Tym bardziej, że po drodze jest jeszcze kurs dolara, którym płaci się w paliwowym interesie.

Droższy dolar to droższe paliwa, pytanie ile w tym roku amerykańska waluta odbierze nam radości z taniej ropy? - Niewiele. Wprawdzie dolar ciągle będzie się umacniał, to jednak w istotnym stopniu nie zakłóci pozytywnego efektu cenowego taniej ropy. Przez cały rok z drobnymi wahnięciami będzie powyżej 4 złotych, a na koniec 2016 roku podrożeje nawet do 4,15 zł - przewiduje Marcin Kiepas, analityk walutowy z Admiral Markets.

Tak kształtował się kurs dolara wobec złotego w ostatnim roku

Kolejny rok mocnego dolara, zdaniem Kiepasa, związany jest z oczywistymi zapowiedziami, które trudno lekceważyć. W USA możliwe są kolejne podwyżki stóp procentowych. - Dodatkowo obecna sytuacja polityczna w Polsce, jej odbiór za granicą i napięty budżet nie dają powodów do tego, by zakładać umacnianie się naszej waluty - dodaje Kiepas.

Właściciele diesli powinni być zadowoleni

Trudna sytuacja rosyjskiego budżetu i próby jego ratowania między innymi zwiększonym wydobyciem dla polskich kierowców mogą oznaczać spore oszczędności. Wprawdzie odczują je głównie kierowcy samochodów z silnikami diesla, ale za to w sposób niezwykle znaczący. - Rosjanie przestawili niektóre ze swoich rafinerii na produkcję oleju napędowego, którego jakość pozwala oferować go na rynkach UE po konkurencyjnych cenach. Dodając do tego olbrzymie zapasy gotowego paliwa, należy się przygotować na miłe niespodzianki - przekonuje Grzegorz Maziak.

Ten efekt wzmocniony jest też przez ciepłą, przynajmniej do tej pory, zimę. Wysokie temperatury zamiast mrozów spowodowały mniejsze zapotrzebowanie na olej opałowy. - Niskie zużycie olejów grzewczych bezpośrednio przełożyło się na hurtowe ceny w całej grupie tych paliw, w której jest też olej napędowy - mówi Urszula Cieślak.

Ostatecznie BM Reflex prognozuje, że w 2016 roku za litr ON płacić będziemy średnio 4,20 - 4,40 zł, Pb 95 kosztować będzie 4,40 -4,60 zł, Pb 98 kupimy za 4,65 - 4,85 zł, LPG 1,85 - 2,10 zł. Oczywiście - jak zastrzega Urszula Cieślak mogą - zdarzyć się okresy kiedy ceny będą poniżej tych zakresów, albo powyżej. Na przykład kiedy latem zauważalny będzie tradycyjnie większy popyt na stacjach benzynowych.

Najtaniej od 2009 roku

O podobnym zastrzeżeniu mówi też Grzegorz Maziak z epetrol.pl, który jednak bardziej optymistycznie postrzega najbliższą przyszłość. - Przy zastosowaniu naszego modelu do prognozowania okazało się, że średnioroczna cena ON będzie na poziomie 3,69 zł. Na niektórych stacjach oznaczać to będzie nawet okolice 3,50 - 3,30 zł. Tak tanio nie było od 2009 roku i to również w odniesieniu do benzyn - mówi analityk epetrol.pl.

Według tej firmy średnioroczna cena za Pb 95 kształtować się będzie w okolicy 4,18 zł, a LPG kosztować będzie w 2016 roku średnio 1,97 zł. W prognozie nie ujęto Pb 98, bo jak przekonuje Maziak, jest to bardzo specyficzne paliwo i nie nadaje się do takich symulacji.

Co równie istotne, wszelkie wahnięcia cen hurtowych w dół powinniśmy dość szybko zauważyć na stacjach benzynowych, bo sprzedawcy utrzymują marże na optymalnym poziomie - Inaczej jest, kiedy w dłuższym czasie ceny rosną i następuje odbicie trendu. Wtedy sprzedawcy wolą najpierw odbudować swoje marże do normalnych poziomów i zwlekają z obniżkami - przekonuje Cieślak.

Niekiedy jednak ten prosty mechanizm nie działa i zdarzają się od niego zaskakujące odstępstwa. Tak w ostatnich tygodniach sytuacja wygląda np. we Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska, choć w hurcie ON jest znacząco tańszy od Pb 95, na stacjach olej napędowy nadal jest droższy od benzyny. - Bardzo nas to zaskoczyło i trudno to wyjaśnić. Przez tą anomalię na terenie całego miasta ze sprzedaży litra oleju napędowego ajenci mają nawet do 50 groszy marży na litrze zamiast zwyczajowych 15 - 20 - mówi Grzegorz Maziak, który dodaje jednak, że z pewnością jest to tylko sytuacja przejściowa.

Sprawdź, jak kształtowały się ceny paliw w Polsce w ostatnim półroczu

Oczywiście ceny paliw kształtowane są przez tak wiele zmiennych, że nie sposób wszystkiego przewidzieć. Oprócz wymienionych powyżej czynników są jeszcze przecież reakcje rynków, które oceniać będą poczynania nowego rządu, co z kolei przekładać się będzie na siłę naszej waluty. To też jeszcze nie wszystko, bo oprócz ewentualnych niepokojów na świecie, znaczenie mogą mieć też konkretne ustawy. Jak na przykład ta najgłośniejsza, związana z polityką prorodzinną, która może wpływać na inflację.

- Pojawienie się na rynku dodatkowych miliardów z programu 500 złotych na dziecko może oczywiście teoretycznie służyć ożywieniu konsumpcji i wzrostowi cen, ale teraz naprawdę trudno to oceniać - mówi Urszula Cieślak. - Nie bez znaczenia będą też działania rządu związane ze zwalczaniem szarej strefy w sektorze paliw.

Oczywiście, nielegalny handel powoduje olbrzymie straty budżetowe i jest problemem dla legalnie działających firm, ale jak przyznają analitycy, jest silnym impulsem do obniżania cen. Paradoksalnie więc i zupełnie teoretycznie, sukces w rozmontowywaniu paliwowej szarej strefy, może oznaczać dla Kowalskiego kilka groszy na litrze więcej.

Zobacz także: Zobacz także: Co się składa na cenę litra paliwa?
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)