Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Energetyka na dnie. Państwowe spółki wyceniane najniżej w historii

218
Podziel się:

Za PiS państwowe grupy energetyczne straciły na wartości ponad 16 mld zł. W oczach inwestorów PGE i Tauron nie były tak nisko wyceniane nigdy wcześniej. Według ekspertów, problemem jest rząd, który zapomniał, że spółki mają zarabiać. Zamiast tego są narzędziem polityki.

Krzysztof Tchórzewski stoi na czele Ministerstwa Energii.
Krzysztof Tchórzewski stoi na czele Ministerstwa Energii. (ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER)

Za PiS państwowe grupy energetyczne straciły na wartości ponad 16 mld zł. Według ekspertów, problemem jest rząd, który zapomniał, że spółki mają zarabiać. Zamiast tego są narzędziem polityki.

Polska energetyka jest na dnie. Przynajmniej patrząc przez pryzmat wyceny największych państwowych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Wartość akcji PGE i Tauronu, a więc największych krajowych dostawców prądu, jest na najniższym poziomie w historii. Niewiele lepiej wypadają Enea i Energa.

W ostatnich dniach pojedyncza akcja PGE kosztowała niewiele ponad 8,5 zł. Dokładnie rok temu chodziły po niecałe 15 zł, a bardziej doświadczeni inwestorzy pamiętają, jak były wyceniane powyżej 20 zł.

Na historycznych minimach jest też Tauron. Wyraźnie poniżej obecnych blisko 2 zł za akcję notowania spółki na GPW nie były jeszcze nigdy. Dokładnie 28 sierpnia 2017 roku były dwukrotnie droższe.

Notowania akcji największych państwowych spółek energetycznych

Sytuacja jest niepokojąca i to nie tylko z punktu widzenia wąskiego grona inwestorów giełdowych. Energetyka jest strategiczną gałęzią polskiej gospodarki, od której w dużej mierze zależy bezpieczeństwo kraju.

Poza tym, spadająca wartość akcji PGE, Tauronu, Enei i Energi to wymierne straty dla Skarbu Państwa, a więc także wszystkich obywateli. Tylko w tym roku można je szacować na około 6 mld zł. Wynika to z faktu, że w PGE, Enei i Enerdze ponad połowa udziałów jest w państwowych rękach, a w Tauronie 30 proc.

Łącznie w tym roku wartość tych czterech grup energetycznych spadła o 11,5 mld zł. Przez inwestorów są wyceniane na około 27 mld zł.

Polityczny wirus

Co trapi energetykę? Eksperci rynkowi za sytuację w państwowych spółkach z branży obwiniają polityków, a dokładniej ekipę rządzącą.

- Jest jeden podstawowy powód. Spółki są traktowane przez głównego właściciela bardziej jako organizacje non-profit. Na pierwszym miejscu zamiast zarabiania stawia się cel publiczny. PGE czy Tauron dotują swoją działalnością obywateli, m.in. tanią energią - wskazuje Krzysztof Kubiszewski, analityk Domu Maklerskiego Trigon.

Według Kubiszewskiego, gdyby spółki energetyczne nie były w rękach państwa, miałyby dużo lepsze wyniki, bo bardziej by o nie zabiegały. Oczywiście ludzie musieliby wtedy więcej płacić za energię, ale - jak twierdzi ekspert - ceny te byłyby bardziej urealnione.

Zobacz także: Morawiecki: węgiel to podstawa naszej energetyki, nie chcemy z niego rezygnować

Kornel Kot, analityk giełdowy, wskazuje też na różnego rodzaju wypowiedzi ministra energii, które wielokrotnie wywoływały burze wśród inwestorów. A nie zawsze miało to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Mowa m.in. o zapowiedziach łączenia w pary największych grup.

Nie chodzi tylko o słowa, ale i czyny. Jednymi z pierwszych decyzji za rządów PiS było zaangażowanie spółek energetycznych w ratowanie kopalni. Do tego dochodzi teraz budowa elektrowni atomowej.

Z wcześniejszych wyliczeń wynikało, że od początku roku PGE, Tauron, Energa i Enea straciły na wartości 11,5 mld zł. Biorąc pod uwagę dłuższy horyzont, a więc okres kadencji PiS, okazuje się, że straty są jeszcze większe. Przekraczają już 16 mld zł.

Spadek wartości państwowych spółek energetycznych (w milionach złotych)
spółka ten rok za rządów PiS
PGE -6 525 -9 788
Tauron -1 840 -2 050
Enea -1 324 -1 687
Energa -1 839 -2 493
*SUMA: * -11 528 -16 018

Planowane inwestycje, ale pieniędzy brak

- Spółki nie mają za bardzo dodatnich przepływów pieniężnych po nakładach inwestycyjnych. Z resztą, nikt na razie nie powiedział nawet, jak mają zarobić na nadchodzącą kumulację inwestycji w odtworzenie mocy wytwórczych. Dlatego też nie są za wiele warte, co najdobitniej pokazują notowania na giełdzie - podkreśla Krzysztof Kubiszewski.

- Przykładowo, pójście w atom to niesamowite koszty za ilość mocy, która nie zmienia ogólnej sytuacji. Za tą samą cenę można przebudować cały system w oparciu o gaz i jeszcze zostałyby pieniędzy na farmy morskie - dodaje analityk DM Trigon.

Choć eksperci odpowiedzialnością za sytuację w dużej mierze obciążają rząd, nie oznacza to tylko krytyki obozu PiS. Krzysztof Kubiszewski zauważa, że Platforma Obywatelska zostawiła w spadku dużą część problemów.

Poza tym, jeszcze przed wejściem państwowych spółek energetycznych na giełdę, były one drenowane z pieniędzy. Dlatego też teraz ich nie mają i tym samym zapomnieć o dywidendach mogą inwestorzy, dla których wizja regularnych wypłat części zysków była jedną z głównych zachęt. To w dużej mierze bezpośrednio tłumaczy ostatnie spadki na giełdzie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(218)
gorszysort
5 lata temu
Przez Was Pisowskie śmiecie to wszystko tak wygląda..ale macie trociny zamiast mózgo wiec nigdy tego nie zrozumiecie...!!!
Paweł
5 lata temu
Niemieckie firmy mają o połowę tańszą energię niż polskie. Wiwat opłaty za emisję CO2.
ZK590
5 lata temu
Jest tak źle, przecież podnieśli cenę benzyny bo będą produkować samochody napędzane en. el., w zimie premier namawiał to "taniego" ogrzewania domów en. el.
ZK590
5 lata temu
szczyt bezczelności aby kiepskimi wynikami PGE obciążać obywateli twierdząc, że są dotowani poprzez zaniżone ceny energii el. Przy tych dochodach Polaków chcecie po 2 zł sprzedawać 1 KW ?
nieufny
5 lata temu
a tak ufały Matce Boskiej i pisowi…..
...
Następna strona