Inflacja wyniosła w sierpniu 1,8 proc. w ujęciu rocznym, wobec 1,7 proc. w lipcu - podał Główny Urząd Statystyczny w tzw. szybkim szacunku. O tyle mniej możemy kupić w sklepach, jeśli nie dostaliśmy w ciągu roku podwyżki.
Liczby podane przez GUS okazały się zgodne z wcześniejszymi szacunkami analityków rynku. Wyliczenia są "szybkie", więc nie obejmują rozbicia na ceny poszczególnych towarów czy usług. Dane o wzroście cen podał dzisiaj jednak Eurostat dla strefy euro - tam inflacja HICP wzrosła do 1,5 proc. rdr.
W raporcie Eurostatu wskazano już, jakie towary są odpowiedzialne za przyśpieszenie wzrostu cen. To przede wszystkim energia (czyli głównie paliwa), której ceny wzrosły o 4 proc. rok do roku.
To i tak niewiele, zważywszy, że cena ropy Brent wzrosła w ciągu roku o 13 proc. w ujęciu dolarowym. Trzeba jednak mieć świadomość, że w cenie na stacjach sam surowiec stanowi wcale nie największy udział, ale większość to podatki, w tym stała akcyza. Wzrost o 13 proc. wcale nie musi dać więc 13-procentowego wzrostu ceny oleju napędowego.
Porównując ceny na stacjach właściwie można się dziwić, że wzrost inflacji jest tak mały. Cena oleju napędowego na stacjach w sierpniu ub.r. wynosiła około 3,20 za litr, teraz to poziom prawie 4,30 zł.
W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny towarów i usług konsumpcyjnych spadły w sierpniu o 0,2 proc. - podał też GUS. Pełne dane o wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych za sierpień lipiec zostaną opublikowane 11 sierpnia br. o godz. 14.00.