Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Wyniki niemieckich wyborów cieszą Mateusza Morawieckiego. W rządzie pojawią się sceptyczni wobec Rosji

99
Podziel się:

Nowy układ sił w niemieckim parlamencie to szansa dla Polski. Wicepremier Mateusz Morawiecki sugeruje, że na nowej koalicji rządowej zyskać mogą m.in. polscy przedsiębiorcy i pracownicy. Dlaczego? Angeli Merkel trudniej będzie przeforsować niektóre pomysły. Wicepremier zwraca uwagę, że w nowym rządzie będzie mniej sympatyków Rosji.

Los Nord Stream 2 jest niepewny? Na to liczy Mateusz Morawiecki
Los Nord Stream 2 jest niepewny? Na to liczy Mateusz Morawiecki (Bartek Kosiński/Ministerstwo Finansów)

- Architektura polityczna w Niemczech kształtuje się stosunkowo pozytywnie dla Polski - uważa Mateusz Morawiecki. Wicepremier podejrzewa, że część pomysłów poprzedniej ekipy nie zostanie zrealizowana. Przykład? Liczy, że decyzja o budowie Nord Stream 2 zostanie cofnięta.

Wiele wskazuje na to, że frakcja Angeli Merkel CDU/CSU stworzy koalicję rządową z partiami liberałów z FPD i Zielonych. Taki scenariusz w Niemczech nazywa się "jamajką" ze względu na kolory przypisane do barw tych klubów. Razem przypominają właśnie barwy narodowe tego kraju. Według ekspertów jest to jedyna możliwość stworzenia większościowego rządu. W innym wypadku Niemcy czekają przedterminowe wybory.

Zdaniem Mateusza Morawieckiego potencjalna koalicja to dobry układ dla Polski. Dlaczego? - I FDP, i partia Zielonych są sceptyczni wobec Rosji. A na pewno są bardziej sceptyczni niż socjaldemokracji z SDP i Martin Schulz. To tworzy poważne szanse, że np. Nord Stream 2 nie będzie wybudowany. A to dla nas na rękę - uważa Morawiecki.

Szef resortu rozwoju i finansów przywołuje jeszcze inne obietnice dwóch koalicyjnych partii z kampanii wyborczej. I są to obietnice dla Polski korzystne.

- Liberałowie z FPD mocno artykułowali podczas kampanii, że są przeciwni wspólnemu budżetowi dla całej strefy euro. Prezydent Francji Emanuel Macron i premier Mariano Rajoy, czyli gorący zwolennicy tego pomysłu mogą spotkać się z poważnymi problemami - tłumaczy. Jednocześnie Morawiecki jest przekonany, że ewentualne powołanie "ministra finansów strefy euro" niewiele w europejskiej układance zmieni. Taki pomysł kilka miesięcy temu zgłosiła Angela Merkel.

Zobacz także: Zobacz także: Mateusz Morawiecki o nierównościach społecznych

Morawiekci jest zdania, że FPD - najpewniej nowy koalicjant Mekel - będzie dążyła do deregulacji niemieckiej gospodarki i zmniejszenia wydatków socjalnych. I to znów byłoby korzystne dla Polski.

- To przełoży się na zwiększenie popytu inwestycyjnego w Niemczych, a to może być korzystne dla Polski. My potrzebujemy takiego popytu, żeby nasze firmy były beneficjentami kontraktów w Niemczech - dodaje.

Wicepremier przyznał, że "po cichu" liczy również na odejście od pomysłów regulowania rynku usług w UE. Chodzi o sprawę pracowników delegowanych. W tej sprawie w Europie lobbuje Francja.

W myśl nowych przepisów pracownicy delegowani, których w Polsce jest aż pół miliona, mieliby dostawać wynagrodzenie na podobnym poziomie jak ich zagraniczni odpowiednicy. A to oznacza, że na rynku usług nie można by już było konkurować wyraźnie niższą ceną. Wicepremier Morawiecki wielokrotnie podkreslał, że na takie rozwiązania nie będzie zgody Polski. Zaznacza jednak, że rząd jest gotowy na negocjacje. O sprawie pisaliśmy tutaj.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(99)
kolo
7 lat temu
Fajna fota. A.M. wygląda jak Lenin po wylewie.
ja
7 lat temu
i jeszcze ta Katalonia. .i jeszcze Andorra ,ktopra nie chce Francji u siebie. I jeszcze Walonia ,która czeka na wikeszy blad rządu w brukseli..to będzie rozpad większy niż rozpad uranu
wiola
7 lat temu
Ja się cieszę chętnie sprzedam Niemcom towar , ale VAT wyjdzie do zwrotu
ADG
7 lat temu
......mowa jest srebrem , milczenie złotem Mister Morawiecki.ADG
Jorg57
7 lat temu
Quźwa co za "znafcy" problemów wszelakich. Nikt nic nie wie ale polscy komentatorzy wiedzą najlepiej, a prawda jak zwykle będzie gorzka i bolesna, wtedy "znafcy" zwyczajowo "cicho sza" - to nie ja to oni.
...
Następna strona