Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

TVP nie ufa Nielsenowi, bo "jest jak yeti" i sama mierzy oglądalność. Wyniki "szokująco inne"

160
Podziel się:

Prezes Jacek Kurski poinformował w środę w sejmie, że TVP w ramach współpracy z Netią mierzy oglądalność na próbie 500 tys. osób. I nadal nie ufa Nielsenowi, który pomiary wykonuje na grupie niespełna 2 tys. ludzi. - Do tej pory nikt nie widział człowieka z panelu tej firmy. To trochę jak yeti: wszyscy wiedzieli, że istnieje, ale jeszcze nikt go nie widział - stwierdził prezes.

TVP nie ufa Nielsenowi, bo "jest jak yeti" i sama mierzy oglądalność. Wyniki "szokująco inne"
(Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Prezes Jacek Kurski poinformował w środę w sejmie, że Telewizja Polska w ramach współpracy z Netią mierzy oglądalność na próbie 500 tys. osób. I tam wyniki są "szokująco inne". TVP nadal nie ufa też Nielsenowi, który pomiary wykonuje na grupie niespełna 2 tys. ludzi. - Do tej pory nikt nie widział człowieka z panelu tej firmy. To trochę jak yeti: wszyscy wiedzieli, że istnieje, ale jeszcze nikt go nie widział - stwierdził prezes TVP.

Słowa prezesa Telewizji Polskiej przytacza portal wirtualnemedia.pl. O współpracy z Netią nie wiadomo do tej pory zbyt wiele, poza tym, że ma być "stała i strukturalna".

- Udało nam się dostać do danych z oglądu zachowania rzeczywistego pół miliona widzów - zdradził Kurski. - Nie badamy tak jak Nielsen 1,4-1,8 tys. gospodarstw skoncentrowanych w wielkich miastach i na ich obrzeżach, ale mamy wgląd do 190 tys. gospodarstw domowych, w których jest 500-510 tys. realnych, rzeczywistych widzów.

Zobacz także: W Telewizji Polskiej ma też być mniej reklam. To też może przyczynić się do wzrostu oglądalności:

Jak zapewnia prezes TVP, wyniki badania "są szokująco inne", a sam pomiar jest "nieprawdopodobnie bardziej dokładny". Konkretnych liczb jednak nie podał.

- Netia posiada prototypowe narzędzie, analizujące zanonimizowane dane o oglądalności poszczególnych kanałów TV, dostarczanych naszym abonentom. Narzędzie to powstało z myślą o doskonaleniu naszej oferty programowej - poinformował money.pl Karol Wieczorek z Netii. - Chcemy wykorzystać je z korzyścią dla naszych klientów. Widzimy również szansę na polepszenie oferty programowej i optymalizację czasu reklamowego przez samych nadawców, zwłaszcza kanałów tematycznych.

- Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli pokazać opinii publicznej wyniki - stwierdził Kurski. - Taki standard musi zostać autoryzowany przez właściwe w konstytucji organy.

Wydaje się, że jeszcze przed autoryzacją wyniki badań są dla TVP obiecujące. - To bardzo dużo mówi, jak bardzo dotychczasowy pomiar Nielsena nie odpowiadał rzeczywistości - ocenił Kurski. - Do tej pory nikt nie widział człowieka z panelu tej firmy. To trochę jak yeti: wszyscy wiedzieli, że istnieje, ale jeszcze nikt go nie widział.

Prezes Telewizji Polskiej podkreślił, że Nielsen do badania wybiera m. in. działaczy Komitetu Obrony Demokracji. Jeden z nich nawet się tym pochwalił. - Jest jeden znany z imienia i nazwiska uczestnik panelu Nielsena, ale szczerze mówiąc: czy on jest reprezentatywny dla polskiej opinii i widowni? Śmiem wątpić - ocenił Jacek Kurski.

Krucjata Kurskiego przeciwko Nielsenowi trwa już od kilkunastu miesięcy. Zaczęło się jeszcze w lutym 2016 roku, w wywiadzie dla tygodnika "w Sieci". Ostro skrytykował tam sposób pomiaru oglądalności przez firmę.

- Dziś oglądalność mierzy jedna zagraniczna firma prywatna, która uznaje, że grupa komercyjna to widzowie w wieku 16-49 lat. Czyli ja od paru dni się nie łapię. A przecież moja siła nabywcza jest wielokrotnie większa niż moich dzieci - komentował prezes Telewizji Polskiej. - Nie mówiąc już, że 20 proc. rynku reklam to leki, co wręcz powinno premiować grupę senioralną, która jest wierna TVP, a dzieje się odwrotnie. Kto się zgodził na tak absurdalne rozwiązanie, korzystne dla nadawców prywatnych?

Sugerował również, że wyniki TVP są w badaniach Nielsena "sztucznie zaniżane", za co później musiał przepraszać. Pisaliśmy o tym w money.pl.

Na początku roku Kurski miał sprawązainteresować UOKiK. Urząd ma zbadać, czy Nielsen nie narusza ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Wyników postępowania jeszcze nie ma. Na razie UOKiK pyta o zdanie nadawców telewizyjnych i firmy z branży.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(160)
arejen
7 lat temu
ale gorący temat, co najmniej tak istotny jak, globalne ocieplenie, zamachy terrorystyczne, wojna w Syrii, czy na Ukrainie, a w szczególności o tym ostatnim mało się mówi, ale tak macie racje traćcie czas na martwienie się badaniami telewizyjnymi i tym, ze ktos moze wiedziec czy ogladacie wieczorynke czy kanal sportowy!!!!
BBB
7 lat temu
Hahaha, chce się ratować oglądalnością. A co z kasą?
No more pis
7 lat temu
Kurski wszystko sam zrobi.Sam zaśpiewa w Opolu,sam tego wysłucha i sam policzy jego jeden głos.
Ada
7 lat temu
A ja ufam Kurskiemu. Wszędzie pełno tych klik które jętrzą i manipulują. Nie chcą zmian bo im było dobrze.
nick
7 lat temu
Sam to kurski może sobie mierzyć swojego wacka. Przecież i tak to jest istotna kwestia dla reklamodawców, a ci dbają o wyniki sprzedaży swoich firm i mają gdzieś manipulację kurskiego. Będą się posiłkować niezależnymi od tvpis agencjami. Lecisz na dno jacuniu.....
...
Następna strona