Wprowadzenie przez rząd podatku importowego na rosyjski węgiel uderzyłoby w polskich konsumentów i firmy. Musielibyśmy też wprowadzić taki podatek na węgiel od pozostałych partnerów - z Czech, Niemiec, USA czy Kolumbii, a w przypadku unijnych państw decyzję tę blokowałaby Komisja Europejska.
Importowany węgiel z Rosji kosztuje średnio 200 zł za tonę, podczas gdy polski - 250 zł. Ten węgiel kupują konsumenci, firmy i instytucje publiczne z północno-wschodnich i wschodnich województw. Wzrost cen spowodowany takim podatkiem byłby dla nich niekorzystny.
Istotne jest także samo pochodzenie węgla. Podatek nie objąłby samej Rosji, ale wszystkich naszych partnerów gospodarczych. A Rosjanie mogliby to wykorzystać.
- Rosyjski węgiel mógłby trafiać do Polski skądkolwiek. Na przykład przez Niemcy, które są członkiem Unii Europejskiej, a nie możemy nałożyć podatku importowego na towary, które są sprowadzane z Unii – wyjaśnia Rafał Zasuń, ekspert WysokieNapiecie.pl
- Drugim głównym krajem, od którego kupujemy węgiel, są Czechy – także członek Unii Europejskiej – dodaje.
Jeśli Polska zdecydowałaby się wprowadzić podatek na import węgla z innych krajów, także z Czech, to Komisja Europejska natychmiast zablokowałaby decyzję polskiego rządu.
- Dodatkowo wprowadzenie podatku przez polski rząd byłoby szkodliwe dla Polski, bo z Rosji importowany jest tzw. węgiel gruby, a takiego węgla z polskich kopalń brakuje na krajowym rynku - wyjaśnia Rafał Zasuń.