Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rebelia w Jemenie. Media: jest porozumienie między prezydentem a rebeliantami

0
Podziel się:

Porozumienie zobowiązuje rebeliantów Huti do wycofania się z okolic pałacu prezydenckiego i rezydencji szefa państwa, obleganych od wtorku.

Rebelia w Jemenie. Media: jest porozumienie między prezydentem a rebeliantami
(Israel Defense Forces/Flickr)

Prezydent Jemenu Abd ar-Rab Mansur al-Hadi i szyiccy rebelianci z ruchu Huti doszli do porozumienia w sprawie zakończenia gwałtownego kryzysu w stolicy Sanie, gdzie od kilku dni dochodziło do starć - poinformowała wczoraj jemeńska agencja SABA.

Według tego źródła porozumienie zobowiązuje rebeliantów Huti do wycofania się z okolic pałacu prezydenckiego i rezydencji szefa państwa, obleganych od wtorku. Ponadto mają oni uwolnić wysokiego rangą współpracownika Hadiego, którego porwali kilka dni temu. Współpracownicy Hadiego mówili wcześniej, że jest on _ więźniem _ we własnym domu.

SABA twierdzi, że w porozumieniu znalazł się także zapis odnoszący się do żądań Huti w sprawie zmian w projekcie konstytucji i zwiększenia ich reprezentacji w parlamencie i instytucjach państwowych.

Nieco wcześniej w sprawie kryzysu w Jemenie wypowiedziała się rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu. Jen Psaki podkreśliła, że Hadi pozostaje _ prawowitym prezydentem Jemenu _ i strona amerykańska jest z nim w kontakcie. Dodała, że amerykańsko-jemeńska współpraca antyterrorystyczna, w celu zwalczania Al-Kaidy w tym regionie, jest aktualna.

Agencja AP zaznacza, że wieczorne porozumienie nie rozstrzyga kwestii, kto rzeczywiście pełni kontrolę nad krajem i ile władzy zachował Hadi, główny sojusznik Waszyngtonu w walce z lokalnym odgałęzieniem Al-Kaidy.

W wyniku zaciętych starć, do których doszło w poniedziałek i we wtorek między siłami rządowymi a szyickimi rebeliantami w wielu częściach jemeńskiej stolicy, zginęło co najmniej 18 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych - podały źródła medyczne. Rebelianci zdobyli pałac prezydencki zaledwie dzień po zawarciu z jemeńską armią porozumienia o zawieszeniu broni.

Huti, którzy przejęli kontrolę nad stolicą we wrześniu 2014 roku, utrzymują, że zależy im jedynie na równym podziale władzy, podczas gdy ich przeciwnicy twierdzą, że widzieliby raczej Hadiego w roli lidera fasadowego, a sami przejęli władzę. Zarzuca im się także, że są popierani przez Iran. Rebelianci zaprzeczają, jakoby mieli powiązania z władzami w Teheranie.

Ruch Huti od lat żąda autonomii dla będących jego ostoją obszarów na północy Jemenu i oskarża prezydenta Hadiego o autokratyczne rządy.

Członkowie ruchu Huti są wyznawcami imamizmu - głównego szyickiego nurtu uznającego 12 imamów. Ugrupowanie bierze nazwę od Husejna Badra Edina al-Hutiego, zabitego przez wojsko we wrześniu 2004 roku.

Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich i matecznikiem Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP) - organizacji od kilku lat uważanej przez USA za najbardziej niebezpieczny odłam tej siatki terrorystycznej. U wybrzeży Jemenu przebiegają szlaki żeglugowe, którymi przewozi się znaczną część ropy naftowej eksportowanej przez Arabię Saudyjską i inne państwa regionu Zatoki Perskiej.

Liczący 25 milionów mieszkańców Jemen wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 r. przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)