Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Polak miał kierować gazową spółką na Ukrainie. SBU zablokowała kandydaturę

6
Podziel się:
Polak miał kierować gazową spółką na Ukrainie. SBU zablokowała kandydaturę
(PAP/EPA)

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zablokowała mianowanie polskiego menadżera na stanowisko szefa państwowej spółki Ukrtranshaz. Paweł Stańczak nie otrzymał certyfikatu dostępu do tajemnic państwowych.

- W wyniku konkursu na szefa Ukrtranshazu wybraliśmy, zgodnie z naszym przekonaniem, bardzo odpowiednią osobę, która miała stanąć na czele Ukrtranshazu. Człowieka, który pracował w PGNiG i własnymi rękami tworzył Gaz-System. Teraz jego nominację zablokowało SBU, które zachowuje dla Ukrtranshazu klauzulę tajności - poinformował Andrij Kobolew, prezes Naftohazu.

Zobacz także: Zobacz też: Zniesienie wiz dla Ukraińców

"Szare strefy"

Polski menedżer nie otrzymał wydawanego przez SBU certyfikatu, który uprawnia do dostępu do tajemnic państwowych. Ta decyzja zablokowała nominację Pawła Stańczaka. - Nie jesteśmy gotowi na tworzenie szarych stref, tak jak to było przy pracy Wojciecha Balczuna w Ukrzaliznyci (Balczun przed zwolnieniem był oskarżany o to, że nie zwalczał korupcji w kolejowej spółce – red.) - wyjaśnił Kobolew.

Kim jest Paweł Stańczak

Stańczak, którego kandydaturę Naftohaz zatwierdził w sierpniu, był dyrektorem technicznym i członkiem zarządu PGNiG. W latach 2003-2005 odpowiadał w PGNiG za utworzenie polskiego operatora gazociągów przesyłowych Gaz-System S.A. Jako dyrektor techniczny PGNiG Technologie S.A. nadzorował m.in. projektowanie i budowę nowych gazociągów. Z kolei Ukrtranshaz, którym miał kierować, jest operatorem gazociągów i zarządza podziemnymi zbiornikami gazu na Ukrainie. 100 procent jego akcji należy do Naftohazu.

Oskarżenia o blokowanie reform

Kilka dni przed decyzją SBU, we wtorek 19 września, z rady nadzorczej Naftohazu odeszło jej dwóch zagranicznych członków. Oskarżyli oni władze Ukrainy o blokowanie reform oraz naciski polityczne. W mediach pojawiły się informacje, jakoby był to wynik konfliktu między Kobolewem a premier Wołodymyrem Hrojsmanem, któremu nie podobają się dążenia do zwiększenia niezależności Naftohazu od rządu.

wiadomości
gospodarka
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(6)
WYRÓŻNIONE
ale ubaw
8 lat temu
zlodziejski UKROBIZNESS musi pozostac wsrod swoich... inaczej europa dowie sie kto ich okrada.
Smiech
8 lat temu
Z Ukraincow tacy przyjaciele i sprzymierzency jak i z Niemcow. Ukraina to dzikusy, kozacy ktorzy nie maja potrzeby rozwoju cywilizacyjnego. U nich mentalnosc to: jest jak jest...byle byl dach nad glowa, slonina chleb i troche wodki. Zachodnia Ukraina to resztki Polskosci, na wschod od Lwowa nie mamy czego szukac.
PLK
8 lat temu
wiecej ukrainców wiecej ..... widac jak nas za to szanują .... wolałbym białorusinów