Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Ulgi dla prywatnych właścicieli. Nowy pomysł ministra Szyszko

129
Podziel się:

Minister ocenił, że samorządy powinny rekompensować prywatnym właścicielom gruntów to, że utrzymują oni na swoim terenie tereny zielone.

Ulgi dla prywatnych właścicieli. Nowy pomysł ministra Szyszko
(PAP/Artur Reszko)

Gminy powinny rekompensować prywatnym właścicielom np. przez obniżkę podatku gruntowego to, że utrzymują na swoim terenie drzewa - uważa minister środowiska Jan Szyszko. Dodał, że jeśli właściciel posadził na swoim gruncie drzewo, to powinien móc je też bez przeszkód usunąć.

Według szefa resortu środowiska, gminy w wielu przypadkach "przerzuciły" na prywatnych właścicieli gruntów odpowiedzialność za utrzymywanie terenów zielonych.

- Mnóstwo lasów oraz terenów zielonych zostało zabudowanych przez miasta, przez co osiągnęły one konkretne korzyści finansowe. Z kolei prywatni właściciele, jeśli mają na swoim terenie drzewa, to muszą niejako bezpłatnie świadczyć usługi dla tych, którzy ich nie mają, mimo że je posadzili i wyhodowali. Obecny system kontroli polega de facto na donosicielstwie, bo samorządy nie wiedzą, ile mają drzew. Polega to na tym, że ktoś informuje urzędników o usunięciu drzewa, następnie oni przyjeżdżają i nakładają karę - powiedział.

Minister ocenił, że samorządy powinny rekompensować prywatnym właścicielom gruntów to, że utrzymują oni na swoim terenie tereny zielone. - Jeżeli na swoim gruncie mamy cenne z punktu widzenia społeczności lokalnej drzewa, chodzi o wartości przyrodnicze czy krajobrazowe, to gmina powinna rekompensować takim właścicielom to, że nie mogą oni w pełni korzystać ze swojej nieruchomości. Mogłoby to być np. obniżenie podatku gruntowego, który by rósł do normalnej stawki przy wycięciu drzew - wyjaśnił.

Od początku roku obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych gruntach. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Przepisy te wzbudziły jednak społeczne protesty.

Minister zwrócił uwagę, że to, co się wydarzyło po Nowym Roku, wykazało przede wszystkim braki w planowaniu przestrzennym w gminach. - Poselska nowelizacja ustawy o ochronie przyrody, która zaczęła obowiązywać od 1 stycznia, była wspierana przeze mnie całym sercem, bo przywracała właścicielom gruntów prawo do zarządzania nimi wedle swojego uznania. To co zaistniało po 1 stycznia pokazało dobitnie, że gminy nie mają planów zagospodarowania przestrzennego, które nakładałyby obowiązek na miasta dbania o tereny zielone. To obowiązkiem miast, a nie prywatnych właścicieli jest finansowanie, utrzymywanie terenów zielonych - powiedział.

Przypomniał, że niedawno Najwyższa Izba Kontroli informowała, że plany zagospodarowania przestrzennego obejmują tylko ok. 30 proc. powierzchni kraju.

W czwartek Sejm poparł senackie poprawki do noweli dotyczącej wycinki na prywatnych gruntach. W kwietniu posłowie zdecydowali, by przepisy zmienić tak, aby planowaną wycinkę zgłaszać organom gminnym. Urzędnik będzie miał dokonać oględzin w ciągu 21 dni. Jeżeli gmina nie wyrazi sprzeciwu, tzw. milcząca zgoda, to właściciel będzie mógł ją przeprowadzić. Gminy mają też dostać nowe narzędzie, które pozwoli im wyrazić sprzeciw do wycinki, jeśli drzewo będzie cenne przyrodniczo. Kryteria, na podstawie których urzędnik będzie mógł wydać taki zakaz, mają zostać określone w rozporządzeniu ministra środowiska.

Nowe przepisy przywrócą też konieczność uzgodnienia z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska zezwolenia na usunięcie drzew w pasie przydrożnym. Wyjątek stanowić będą niektóre gatunki topoli.

Nowe prawo zakłada, że jeśli przed upływem pięciu lat od dokonania oględzin przez urzędnika gminnego właściciel wystąpi o pozwolenie na budowę związaną z prowadzeniem działalności gospodarczej i będzie ona realizowana na części nieruchomości, gdzie rosły usunięte drzewa, będzie musiał uiścić opłatę za wycinkę tych drzew.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(129)
poll
7 lat temu
WP-tuba lewaków ,PO,Nowoczesnej itp.uważa, że dzień bez opluwania PIS-u, to dzień stracony a ja spokojnie jestem za PIS i basta !
olo
7 lat temu
Popieram ministra Szyszko, zdrowe myślenie o własności prywatnej. Moja ziemia moje drzewo mogę wyciąć kiedy chcę, tak samo jak mogę sprzedać dom, samochód, ustawić meble w domu tak jak mi pasuje i kiedy mi pasuje. To się nazywa wolność decyzji. A jeśli ktoś potrzebuje zieleni proszę kupić sobie ziemię, zapłacić za nią kupę kasy i posadzić drzewa niech rosną. Ale po co ludzie wolą kupić samochody , jechać na wakacje za granicę, a drzewa niech utrzymuje ktoś inny na prywatnej posesji i broń Boże niech nie wycina. Może wprowadzimy podatek dla tych którzy nie posiadają drzew na posesjach, a pieniądze z tego przekażemy tym co sadzą drzewa. Chyba będzie sprawiedliwie? Co powiecie? Pozdrawiam wszystkich zakłamanych przeciwników Szyszki.
bgw55
7 lat temu
A wydawało się, że PIS jako pierwszy od niepamiętnych czasów ogłosił logiczną ustawę, A tu wycofuje się rakiem. I znowu bezmyślne i ograniczone lewactwo oraz krawaciarze górą. Eurogrypa to eurogrypa.
Co jeszcze go...
7 lat temu
Pora zdjąc tego gościa ze stanowiska. Dośc juz szkodzenia Polsce. Kolejny lobbystyczny pomysł. Według tego pana każdy na swojej działce może zasadzić i sciac drzewo kiedy chce, ale jesli juz zasadzi to gmina (czyli wszyscy podatnicy) ma te drzwo utrzymywac (bo tym sa w istocie ulgi podatkowe). Skoro gmina ma utrzymywac prywatne drzewa, to jest to jawne pasożytnictowo mniejszosci na większości ii tyle. Jesli PIS przegra przyszłe wybory to nie przez Macierewicza, ale prze Szyszkę. Jesli ten facet nadal bedzie obecny w rzadzie na jakiejkolwiek posadzie, to na pewno na PIS nie zagłosuję.
kuba1221
7 lat temu
Ludzie byli zbulwersowani wycinką drzew na prywatnych działkach? A co ci ludzie mają do cudzej własności ? Inaczej sprawa wygląda gdy na terenach lasów państwowych ktoś je wydzierżawia by następnie wyciąć las i pobudować tam dom,hotel,restaurację i wytyczyć duży parking.Spotkałem się z takim przypadkiem. Na trasie gdzie przedłużenie miało doprowadzić do przejścia granicznego lasy sprzedały około hektara pod taki obiekt. Obecnie przejście jest nie realizowane a od strony szosy są utrzymywane krzaki które w każdej chwili można usunąć. Drugi podobny przypadek to wycięcie starodrzewia wokół pałacu Zamoyskich w Adampolu. Finalnym celem miało być stworzenie alejek spacerowych dla kuraciuszy i zwiedzających.Starodrzewa wycięto ,pozostawiono odcięte gałęzie i koręi pniaki .Obecnie porosło to jeżynami i chwastami a więc cel ostateczny został tylko w marzeniach .A chyba brdziej chodziło o pozyskanie drewna na budowę niż na parku.i z takimi historiami musimy się stykać. Przekręty na każdym miejscu.A minister mówi,że nic się nie stało.Leśnictwom obcina sie fundusze na zagospodarowanie nieużytków i ich zadrzewienie a koszty muszą pokrywać z pozyskanego drewna i leśnicy wycinaja na potegę na mundury,utrzymanie pojazdów,itd.więc tniemy a o.Rydzyk ich rozliczy przed wiernymi ,pogada w Radio maryja i wyjaśni o co chodzi. W sobotę zorganizował zbiórke funduszy dla siebie od myśliwych i leśników a więc ma za co odpierać krytykę na ministra Szyszkę
...
Następna strona