Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Marcin Lis
|

Zapowiedzianego funduszu jeszcze nie ma, ale minister już deklaruje wysokość kwot na drogi

8
Podziel się:

Choć fundusz na budowę dróg lokalnych został zapowiedziany przez premiera w kwietniu, to wciąż pozostaje tylko projektem. Minister infrastruktury zapewnił jednak, że już w tym roku pierwsze pieniądze trafią do samorządów. Mowa o ponad miliardzie złotych.

To w resorcie insfrastruktury powstaje projekt funduszu wsparcia budowy i rmeontu dróg lokalnych
To w resorcie insfrastruktury powstaje projekt funduszu wsparcia budowy i rmeontu dróg lokalnych (Aleksander Koźmiński)

Choć fundusz na budowę dróg lokalnych został zapowiedziany przez premiera w kwietniu, to wciąż pozostaje tylko projektem. Minister infrastruktury zapewnia jednak, że już w tym roku pierwsze pieniądze trafią do samorządów. Mowa o ponad miliardzie złotych.

5 mld zł rocznie na remont i budowę dróg lokalnych – to jeden z filarów tzw. "piątki Morawieckiego". Zapowiedziany w kwietniu program miał przekonać mieszkańców mniejszych miast do poparcia Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach samorządowych.

Kilka miesięcy później o projekcie przypomniał sobie odpowiedzialny za niego minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. W trakcie spotkania we Wrocławiu przyznał, że projekt funduszu dróg lokalnych wciąż powstaje w resorcie, ale za to ma być rewolucyjny.

Samorządy będą otrzymywać wsparcie będą w zależności do swoich dochodów. Te najbiedniejsze dostaną najwięcej, te najbogatsze najmniej. - Dotychczas wójt albo burmistrz na remont dostawał złotówkę, a wojewoda w imieniu rządu dokładał drugą. Finansowanie było po połowie. Przez to część samorządów nie mogła w ogóle skorzystać z pomocy - mówił Adamczyk.

Zobacz także: Zobacz też, co o "piątce Morawieckiego" myśli opozycja:

W nowym systemie, zgodnie z jego zapowiedzią, minimalnym dofinansowaniem dla najbogatszych gmin będzie 20 proc. Te najbiedniejsze dostaną 80 proc. - Te mniej zasobne samorządy będą musiały wyłożyć tylko 20 proc. - wyjaśnił.

Równocześnie szef resortu infrastruktury podkreślił, że funduszu zacznie działać jeszcze w tym roku, a kwota dofinansowań sięgnie 1,3 mld zł. Łącznie funduszu ma w ciągi 10 lat pochłonąć 80 mld zł. To o tyle ciekawa deklaracja, że roczny limit miał zostać określony na 5 mld zł. Część środków ma trafić na likwidację "miejsc niebezpiecznych na drogach".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(8)
x
6 lat temu
Stan dróg to porażka nawet w Warszawie. Nawet jakby człowiek chciał mieć jakieś lepsze auto, czy to limuzynę czy sportowe, to zwyczajnie szkoda maszyny i jej zawieszenia na takie wertepy.
gość
6 lat temu
Dzieli skórę na niedźwiedziu który jeszcze gdzieś w Tatrach sobie hasa. I to sa odpowiedzialni ministrowi? Do przedszkola z nimi i niech oddają wynagrodzenia które pobrali,
Inżynier
6 lat temu
To nic nowego, po prostu przywracają fundusz z czasów PO. Z tego funduszu wyremontowano tysiące kilometrów dróg lokalnych w Polsce. Zwyczajowo fundusz i drogi wybudowane za te pieniądze są nazywane "schetynówkami". Przypomnę, że fundusz Schetyny (wtedy ministra spraw wewnętrznych" wynosił 2 miliardy złotych rocznie.
berni
6 lat temu
Od początku kłamali, kłamią nadal i kłamać będą bez końca.
jaga
6 lat temu
Oni wszystko "deklarują", już na dość tego ich gadania.Mateusz jest mistrzem w deklarowaniu.