Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

Praca i zarobki w ministerstwie. Morawiecki i Jurgiel najbardziej hojni

190
Podziel się:

Dyrektorzy biur i ich zastępcy najlepiej zarobią w Ministerstwie Finansów, specjaliści - u Krzysztofa Jurgiela a robotnicy, sekretarki i kierowcy w resorcie rozwoju. Przeanalizowaliśmy, którzy członkowie rządu płacą swoim podwładnym najlepiej. Okazuje się, że dla pieniędzy nie warto pracować w Ministerstwie Kultury, Gospodarki wodnej czy Cyfryzacji.

Praca i zarobki w ministerstwie. Morawiecki i Jurgiel najbardziej hojni
(Jacek Domiński/REPORTER)

Dyrektorzy departamentów i ich zastępcy najlepiej zarobią w Ministerstwie Finansów, specjaliści u Krzysztofa Jurgiela, a robotnicy, sekretarki i kierowcy w resorcie rozwoju. Z kolei w ministerstwach kultury, gospodarki wodnej i cyfryzacji raczej mało kto pracuje dla wysokich apanaży. Przeanalizowaliśmy, jak ministrowie płacą swoim podwładnym. A płacą bardzo różnie.

O zarobkach w ministerstwach jest głośno od kilku tygodni. Jak pisaliśmy w WP money we wtorek, okazało się, że lepiej od ministra finansów Mateusza Morawieckiego zarabiają dyrektorzy departamentów w jego resorcie.

Dzień później pisaliśmy z kolei o wiceministrze zdrowia Piotrze Warczyńskim, który odszedł z rządu z powodu zbyt niskich zarobków. - Dostawałem wynagrodzenie nieprzekraczające 7 tys. zł. Osoby z moim wykształceniem i doświadczeniem to nie satysfakcjonuje - powiedział.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy wiceminister Warczyński miał pecha i to resort zdrowia płaci wyjątkowo mało (biorąc pod uwagę kompetencje, jakie trzeba mieć na stanowisku wiceministra), czy może jest tak we wszystkich ministerstwach.

Okazało się, że to raczej norma i wiceministrowie po prostu tak zarabiają. Średnie zarobki wynoszą na tym stanowisku ok. 11 tys. brutto, czyli ponad 7 tys. zł na rękę. Choć gdyby Warczyński lepiej znał się na górnictwie lub hodowli trzody chlewnej, mógłby dostawać co miesiąc niespełna 9 tys. zł do kieszeni. Wiceminister energii zarabia bowiem 12,3 tys. zł, a rolnictwa - ponad 12,5 tys. zł brutto.

Porównaliśmy też inne stanowiska, nie tylko najwyższe szczeble. Dzięki temu wiemy, w którym z ministerstw opłaca się pracować najbardziej.

Macierewicz i Ziobro nie ujawnili

Z pomocą przyszła posłanka Katarzyna Osos, która o wysokość wynagrodzeń na poszczególnych stanowiskach zapytała pod koniec grudnia niemal wszystkie resorty. Interpelacja parlamentarzystki trafiła do 19 ministerstw oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

W większości członkowie rządu wywiązali się z obowiązku odpowiedzi na interpelację. Dotychczas nie zrobiły tego tylko te resorty, na których czele stoją Antoni Macierewicz i Zbigniew Ziobro. Poza Ministerstwem Obrony Narodowej i Sprawiedliwości odpisali wszyscy.

Problem w tym, że każdy podszedł do sprawy inaczej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Sportu i Turystyki poszły po linii najmniejszego oporu - podały po prostu, że średnia pensja w resorcie wynosi odpowiednio: 7465 i 6540 zł brutto miesięcznie, bez rozbicia na rodzaj stanowiska.

Do jednego worka wrzucono więc wiceministrów, naczelników wydziałów, specjalistów, radców prawnych, kierowców, sekretarki i pracowników odpowiedzialnych za obsługę kserokopiarki (lub, jak są nazywani w oficjalnych dokumentach - "operatorów urządzeń powielających"). Wyciągnięto średnią i przesłano w odpowiedzi do Marszałka Sejmu.

Problem z nomenklaturą

Pozostałe resorty przekazały znacznie bardziej szczegółowe dane, ale i tutaj był problem. Stanowiska były bowiem często nazywane na kilka różnych sposobów. Dyrektor Departamentu mógł być również "osobą zajmującą wyższe stanowisko w służbie cywilnej". Naczelnik Wydziału z kolei to "stanowisko koordynujące" lub "stanowisko samodzielne".

Najmniej płatne posady to w zależności od resortu: pracownicy "pomocniczy", "robotniczy", "administracyjni" lub "objęci niemnożnikowym systemem wynagradzania".

Stworzyliśmy listę pięciu stanowisk, które wzięliśmy do porównania w 17 ministerstwach i KPRM. Są to: dyrektor biura lub departamentu, jego zastępca, naczelnik wydziału, specjalista oraz pracownik pomocniczy (m. in. robotnicy, dozorcy, sekretarki, kierowcy).

Gdzie najlepiej być "z zawodu dyrektorem"?

Dyrektorzy zarządzają w ministerstwie departamentami lub biurami. A tych w każdym resorcie jest przynajmniej kilka. W MRPiPS jest na przykład Departament Rynku Pracy, w Ministerstwie Finansów - Budżetu Państwa a w resorcie rolnictwa - Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Pensje na stanowisku dyrektora są bardzo zróżnicowane, wahają się w przedziale ponad 4 tys. zł.

Najbardziej opłaca się być dyrektorem w Ministerstwie Finansów. Tam można liczyć na pensję w wysokości średnio 13990 zł brutto miesięcznie. Z kolei zaledwie 9693 zł zarobi się na tym stanowisku w Ministerstwie Cyfryzacji. Z kolei przeciętne dyrektorskie wynagrodzenie w rządzie Beaty Szydło oscyluje wokół 11 tys. zł.

Niektóre resorty podały zarobki dyrektora w jednej kategorii z jego zastępcą, trudno więc je porównywać z pozostałymi. Na przykład w ministerstwie kierowanym przez Jarosława Gowina średnia pensja "dyrektora/zastępcy dyrektora" wynosi 8406 zł.

Zastępowanie dyrekcji najbardziej opłaca się w Ministerstwie Rolnictwa. Tam średnia pensja na tym stanowisku wynosi 11626 zł. To o ponad 3 tys. zł więcej niż we wspomnianym wyżej Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Wynagrodzenia w ministerstwach na poszczególnych stanowiskach (miesięcznie brutto)
Dyrektor Departamentu Zastępca dyrektora Naczelnik wydziału Specjalista Pracownik pomocniczy
KPRM 10 306 9 369 6 788 4 301 brak danych
Min. Środowiska 10 380 8 960 7 060 4 610 3 180
Min. Zdrowia 11 575 8 932 6 541 4 106 2 659
Min. Spraw Wewnętrznych i Administracji* 9 600 9 600 5 100 3 700 2 000
Min. Skarbu Państwa** 11 620 6 790 6 790 4 020 3 400
Min. Rozwoju 12 152 9 966 8 197 4 662 4 084
Min. Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej 10 058 9 500 5 741 3 148 3 125
Min. Rolnictwa 13 540 11 626 8 447 5 126 3 410
Min. Cyfryzacji 9 693 8 619 6 526 4 146 3 554
Min. Edukacji Narodowej* 12 181 12 181 7 543 4 217 3 841
Min. Energii 11 740 9 812 7 426 4 220 3 461
Min. Gospodarki Wodnej* 9 329 9 329 6 270 3 974 2 328
Min. Infrastruktury i Budownictwa 11 215 10 480 7 163 4 330 3 898
Min. Kultury i Dziedzictwa Narodowego 9 896 8 265 6 254 4 071 1 650
Min. Nauki i Szkolnictwa Wyższego* 8 406 8 406 7 384 4 325 3 877
Min. Finansów 13 990 11 192 8 639 4 656 2 822
Min. Spraw Zagranicznych średnia: 7465
Min. Sportu i Turystyki średnia: 6540
Źródło: odpowiedzi resortów na interpelacje poselskie (pogrubiono najwyższe zarobki dla danego stanowiska) wynagrodzenia dyrektora i zastępcy dyrektora podane wspólnie, nierozpatrywane jako najwyższe/najniższe *wynagrodzenia zastępcy dyrektora i naczelnika wydziału podane wspólnie (resort zlikwidowany od stycznia 2017)

Rolniczy specjaliści w cenie

Ministerialne departamenty dzielą się na mniejsze komórki, czyli wydziały, a kierują nimi naczelnicy. Pensje na tym stanowisku wahają się między 5,1 a 8,6 tys. zł brutto. Najmniej płacą na tym stanowisku w resorcie spraw wewnętrznych. Najlepiej zaś - w Ministerstwie Finansów.

Spore różnice są również w poziomie wynagradzania specjalistów. Ci z zakresu polityki społecznej mogą liczyć na niewiele ponad 3 tys. zł brutto. Z kolei eksperci w dziedzinie rolnictwa dostają ponad 5,1 tys. zł miesięcznie.

Zresztą resort kierowany przez Krzysztofa Jurgiela to jedno z najlepszych miejsc do pracy. 13,5 tys. zł dla dyrektora, 11,6 tys. dla jego zastępcy i 8,4 tys. dla naczelnika wydziału. Rekordzistą jest jednak dyrektor generalny Ministerstwa Rolnictwa. Jego pensja sięga aż 17,1 tys. zł. Dla porównania - minister gospodarki wodnej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk według oficjalnych danych pobiera co miesiąc pensję w wysokości 9,9 tys. zł brutto.

Pracownicy biurowi u Glińskiego nie zarobią

Wzięliśmy również pod uwagę tych, którzy w resortach zarabiają najmniej. Zazwyczaj są to dozorcy, portierzy, sekretarki czy kierowcy. Ministerstwa czasami grupują je i nazywają "pracownikami pomocniczymi" lub "objętymi niemnożnikowym systemem wynagradzania", ale niekiedy wyszczególniają pensje każdego z nich. W tym drugim przypadku, dla uproszczenia, samodzielnie policzyliśmy średnią arytmetyczną.

Najlepiej być pracownikiem pomocniczym w Ministerstwie Rozwoju. Tam średnia pensja takiej osoby przekracza 4 tys. zł brutto. Najgorzej jest natomiast w MSWiA, gdzie na najniższym stanowisku przysługuje pensja minimalna, czyli 2 tys. zł brutto.

Rekordzistą jest jednak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tam średnia dla kierowców, archiwistów, portierów czy robotników wynosi zaledwie 1650 zł, czyli mniej niż płaca minimalna. Wyjścia są wiec dwa - albo resort wicepremiera Glińskiego zatrudnia pracowników na umowy śmieciowe albo na niepełny etat.

wiadomości
gospodarka
KOMENTARZE
(190)
WYRÓŻNIONE
Polak
9 lat temu
Bardzo dobrze p.Morawiecki popieram pana w pelni ,to sie nazywa solidarnosc spoleczna !!! A nie tak ze grupa wladzy zarabia po 20 ,30 tysiecy a reszta bieda z nedza!
Luk
9 lat temu
Proponuję sprawdzić kogo i po jakiej znajomości zatrudnia nadminister morawiecki w ministerstwie rozwoju na stanowiskach dyrektorskich.żony i synowie kumpli.dorzuca im również posady w radach nadzorczych.niektórzy dyrektorzy nie mają nawet mgr.ale doradzają przedsiębiorcom.i wy dalej macie czelność nazywać się patriotami i krytykować platformersów?jesteście gorsi od nich, o zgrozo!
JD
9 lat temu
Podobno to misja? Za mało to niech odejdą, przyjdą młodzi zdolni i mądrzejsi. Uratują Polskę przed zniszczeniem przez PiS.
...
Następna strona