Prokuratura bada sprawę zalanego ośrodka milionera. Przerwał milczenie
Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie przerwania wału przeciwpowodziowego w Jeleniej Górze-Cieplicach przy ośrodku wypoczynkowym. Jego właściciel, wielkopolski milioner Piotr Śledź w końcu przerwał milczenie. "Zaprzeczam wszelkim zarzutom dotyczącym rzekomego uszkadzania wałów" - napisał.
Jak informowaliśmy w money.pl, Holiday Park & Resort Uzdrowisko Cieplice Zdrój w Jeleniej Górze ucierpiał wskutek wzmożonych opadów deszczu. Pod wodą znalazł się m.in. parking resortu. Interweniowała straż pożarna. Właścicielem obiektu jest Piotr Śledź, prezes firmy pożyczkowej Bocian Pożyczki.
O wydarzeniach w Jeleniej Górze zrobiło się głośno za sprawą mieszkańców, którzy zastanawiają się, czy walka z wodą przebiegła zgodnie z przepisami. W sieci pojawiły się sugestie, że wał przeciwpowodziowy został rzekomo rozkopany, by uchronić ośrodek przed zalaniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Oddajcie dietę". Apel Zimocha. Jaki będzie odzew?
Po tych alarmach sprawą zajęła się prokuratura w Jeleniej Górze. "Wszczęliśmy śledztwo w sprawie przerwania w dniu 15 września 2024 roku w Jeleniej Górze-Cieplicach wałów przeciwpowodziowych poprzez wykopanie, przy użyciu koparki, przepustu w wale przeciwpowodziowym, co sprowadziło bezpośrednie niebezpieczeństwo zalania ulicy Sobieszowskiej i znajdujących się w pobliżu zabudowań" - poinformowała we wtorek prokuratura.
- Wstępne ustalenia nakierowują na przekopanie wałów celem pozbycia się wody z terenu ośrodka wypoczynkowego, co doprowadziło do przeniesienia wody na sąsiednie ulice i w konsekwencji uszkodzenie mienia - powiedziała w rozmowie z money.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Ewa Węglarowicz-Makowska.
Właściciel resortu: spółka zaprzecza wszelkim zarzutom
Zwróciliśmy się z pytaniami do przedstawicieli ośrodka, jednak nie otrzymaliśmy komentarza. Teraz milczenie przerywa jego właściciel - Piotr Śledź.
Spółka jednoznacznie i kategorycznie zaprzecza wszelkim zarzutom dotyczącym rzekomego uszkadzania wałów przeciwpowodziowych - napisał w oświadczeniu przesłanym do redakcji "Faktu" wielkopolski milioner. Niedługo później oświadczenie trafiło również do redakcji money.pl.
"Zarówno na terenie ośrodka Cieplice Holiday Park, jak i w jego bezpośrednim otoczeniu nie ma żadnych wałów przeciwpowodziowych ani też żadnych innych obiektów, które pełnią funkcję zabezpieczenia przeciwpowodziowego" - zapewnia Piotr Śledź.
"Łatwo zszargać czyjąś reputację i zniszczyć dobre imię"
Biznesmen dodaje, że w związku z częściowym podtopieniem ośrodka "podjęte zostały działania mające na celu zminimalizowanie strat, w szczególności zminimalizowanie zniszczeń w infrastrukturze ośrodka".
"W tym celu wykonano prace przy pomocy koparki. Prace zostały wykonane w dwóch miejscach. W pierwszej kolejności dokonania obsypania ziemią terenu wokół budynków znajdujących się na terenie ośrodka - zamiast obłożenia ich workami z piaskiem, którymi spółka nie dysponowała. Miało to na celu ochronę budynków przed zalaniem. Nie wykonano żadnych prac ingerujących w kształt lokalnej rzeźby terenu" - pisze przedsiębiorca.
Milioner zapewnia, że obszar ośrodka jest terenem przeznaczonym na cele zabudowy i w żaden sposób nie stanowi terenów zalewowych, a lokalizacja ośrodka została poprzedzona przeprowadzeniem analiz na podstawie map zagrożeń ryzyka powodziowego - informuje "Fakt".
W oświadczeniu Śledź solidaryzuje się z wszystkimi ofiarami powodzi. "Jednocześnie nawet w takich okolicznościach warto pamiętać o tym, że formułowaniem oskarżeń o egoistyczne i bezprawne działanie łatwo jest zszargać czyjąś reputację i zniszczyć dobre imię" - dodaje milioner.