Z Rosji popłynęła czysta ropa. Na razie na Białoruś
Do rafinerii w białoruskim Mozyrzu dotarła ropa odpowiedniej jakości. Rosyjskie władze od dwóch tygodni walczą z problemem zanieczyszczonych dostaw. Rurociągami, m.in. do Polski i na Ukrainę, dotarło 5 mln ton trefnego paliwa.
Białoruski zakład szykuje się do przyjęcia surowca. To pierwsze dostawy od czasu, gdy wstrzymano przesył rurociągiem Przyjaźń. Rosyjskie ministerstwo energetyki podało, że od wtorku (7 maja) z rurociągu w Ust-Łudze w obwodzie kaliningradzkim, powinno płynąć całkowicie czyste paliwo.
Kryzys wybuchł 19 kwietnia, gdy okazało się, że ropa przesyłana rosyjskimi rurociągami w kierunku zachodnim, ma przekroczone normy niektórych związków chemicznych.Szkodliwe substancje spowodowały poważne uszkodzenia w białoruskiej infrastrukturze naftowej.
Władze Rosji wstrzymały dostawy tydzień temu, co spowodowało na globalnych rynkach wzrost cen. Polskie władze musiały uruchomić rezerwy, aby rafinerie w Gdańsku i Płocku mogły utrzymać produkcje. Konieczne będzie jednak znalezienie nowych źródeł dostaw.
Obejrzyj: Proste sposoby na oszczędzanie paliwa. Jeśli je stosujesz, to wysokie ceny na stacjach nie są groźne
W sumie, jak pisaliśmy wyżej, w rurociągu Przyjaźń na terenie Rosji, Białorusi, Polski i Ukrainy zgromadziło się ok. 5 mln ton zanieczyszczonej ropy. Do Polski mogła z tego trafić jedna piąta.
Zdaniem ekspertów, wykrycie skażonej ropy z Rosji nie oznacza chwilowych problemów polskich rafinerii. Niestabilność dostaw tego surowca może utrzymywać się nawet przez pół roku.
Władimir Putin przyznał, że afera przyniesie Rosji nie tylko straty ekonomiczne, ale także wizerunkowe. Prezydent Rosji zażądał zmian w systemie kontroli jakości eksportowanej z Rosji ropy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl