Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Chudy
Bartłomiej Chudy
|
aktualizacja

Zbroimy się na potęgę, ale na broni nie zarabiamy. "Brak światowej klasy wyrobów"

227
Podziel się:

Polska kupuje broń za dziesiątki miliardów złotych, podczas gdy eksportuje sprzęt wart ułamek tej kwoty. - W najbliższej przyszłości nie mamy co się łudzić, by państwowy przemysł, poza WB Electronics i Piorunami, mógł eksportować coś więcej - ocenia w rozmowie z money.pl płk Artur Goławski.

Zbroimy się na potęgę, ale na broni nie zarabiamy. "Brak światowej klasy wyrobów"
Co z eksportem polskiej broni? Na zdj. pistolet VIS 100, skonstruowany w Fabryce Broni "Łucznik" w Radomiu (East News, Hubert Mathis/REPORTER)

W 2024 roku Polska wydała na obronność około 135 mld , co stanowiło nieco mniej niż 4 proc. PKB - wynika z nieoficjalnych szacunków podanych przez "Rzeczpospolitą". To rekordowa suma w historii III RP, a ponad 40 proc. tej kwoty przeznaczono na nowe uzbrojenie i inwestycje infrastrukturalne dla wojska. Oznacza to, że ok. 54 mld zł wydano przed rokiem na poczet unowocześnienia armii i jej zaplecza.

Polska zbroi się, ale w eksporcie broni wypada blado

Polska kupuje sprzęt głównie za granicą, przede wszystkim z USA i Korei Południowej. Sama eksportuje jednak niewiele. Z raportu Ministerstwa Spraw Zagranicznych wynika, że w 2023 roku (najnowsze dostępne dane) Polska wyeksportowała broń i sprzęt wojenny o wartości 1,753 mld euro (około 7,3 mld zł, licząc po obecnym kursie) - o ponad pół miliarda więcej niż w roku 2022.

"Polski eksport nowego uzbrojenia obejmuje tylko Pioruny, 18 Krabów i część z 87 opancerzonych pojazdów bojowych do Ukrainy. To bardzo słaby wynik polskiego eksportu uzbrojenia, ale taki stan trwa już od wielu, wielu lat" - komentował w czerwcu ubiegłego roku dla Defence24 Jarosław Ciślak, analityk ds. wojskowości i dziennikarz militarny. Zaznaczył przy tym, że w tym samym roku Polska zgłosiła import 9 czołgów K2, 24 samobieżnych armatohaubic K9 i 11 wyrzutni K239 Chunmoo z Korei Południowej, a także 14 czołgów M1A1 Abrams oraz 14 rakiet lotniczych AGM-158 z USA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pokój w Ukrainie? Prof. Ponomariow wskazuje, że jest tylko jeden sposób

MSZ objaśnia w raporcie dotyczącym eksportu broni za 2023 rok, że w wielu kategoriach do Polski wpłynęły wnioski o sprzedaż większej liczby sprzętu, niż ostatecznie udało wyeksportować. Łączna wartość udzielonych zezwoleń na eksport broni była w 2023 roku wyraźnie wyższa od tej, którą udało się uzyskać (przypomnijmy: 1,753 mld euro) i sięgała kwoty 10,7 mld euro. "Powyższe różnice mogą do pewnego stopnia wynikać z przeniesienia realizacji kontraktów na kolejny rok kalendarzowy" - podkreślono.

Jak czytamy, chodzi zwłaszcza o statki powietrzne, statki powietrzne lżejsze od powietrza, bezzałogowe statki i silniki lotnicze. Wydano zezwolenia na eksport takiej broni o wartości 6,3 mld euro, ale rzeczywisty eksport wyniósł w tym segmencie jedynie 236 tys. euro. Najwięcej z eksportu uzyskaliśmy ze sprzedaży amunicji - blisko 590 tys. euro.

W swojej analizie MSZ zaznacza, że 81 proc. eksportowanej broni trafiło do podmiotów z Ukrainy, a 7 proc. - do firm z USA. Ze względu na ograniczenia prawne wykaz nie zawiera informacji o wywozie uzbrojenia i sprzętu wojskowego w ramach donacji na rzecz Ukrainy.

W kontekście miliardowych zamówień z 2023 roku na kolejnych 116 czołgów Abrams (ok. 5,6 mld zł), 96 śmigłowców Apache (40 mld zł), ale i blisko 500 wyrzutni rakietowych Himars (40 mld zł), nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że są to kontrakty rozłożone na kilka najbliższych lat, są to mizerne wyniki. "Wynika to z braku topowych, światowej klasy wyrobów (poza Piorunami) oraz braku wystarczających mocy produkcyjnych" - podkreślał Jarosław Ciślak.

Kooperacja szansą dla polskiej zbrojeniówki

O to, jak Polska powinna strategicznie rozegrać nowe unijne rozdanie na rzecz przemysłów zbrojeniowych, zapytaliśmy generała Stanisława Kozieja. Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie ukrywa, że polska zbrojeniówka jest mało konkurencyjna po latach zaniedbań w sferze badań i rozwoju, przez co w walce o fundusze unijne może zostać w tyle. - Wydaje mi się, że to będzie pewne sterowanie tymi pieniędzmi, żeby nie zostawiać przemysłów krajowych na straconej pozycji. Ważne, żeby nie przespać tego momentu - ocenia w rozmowie z money.pl generał Koziej.

Szansy dla polskiego przemysłu upatruje we "wchodzeniu w kooperację z firmami z Europy, które zajmują się produkcją perspektywicznych systemów obrony".

Żebyśmy byli współwłaścicielem tego uzbrojenia, które będzie trafiało do naszej armii. By potem nie być ubezwłasnowolnionym, gdy producent lub państwo, od którego kupujemy, uniemożliwi nam wykorzystanie tej broni - zwraca uwagę były szef BBN.

I zaznacza, że ma na myśli firmy zajmujące się cyberbronią, dronami, amunicją precyzyjną oraz systemami dalekiego zasięgu.

Polskie dostawy do wojska będą rosły stopniowo

Płk Artur Goławski, były rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzaju Sił Zbrojnych RP, nie kryje pesymizmu, gdy pytamy go o zmianę tej tendencji w przyszłości. - Nie ma co się łudzić, by - poza WB Electronics (producentem systemów komunikacji oraz rozpoznawania i osłony powietrznej - przyp. red.) i Piorunami (przenośnymi zestawami rakietowymi) oraz bronią lekką eksportować coś więcej, jeśli chodzi o państwowy przemysł - ocenia w rozmowie z money.pl.

Nadzieje pokłada w bojowych wozach piechoty "Borsuk", zestawach przeciwlotniczych "Pilica" oraz "Narew". - Powoli dostawy "made in Poland" dla wojska oraz rodzimych usług będzie rosła. Zakładam, że w najbliższych latach wojsko będzie wypełniało się sprzętem zagranicznym, zrównoważy się to gdzieś koło 2030 roku - podsumowuje płk Goławski.

Na ten sam aspekt wskazują analitycy Banku Credit Agricole. Już w raporcie w 2024 roku prognozowali, że "wydatki zbrojeniowe będą rosły do 2027 r., natomiast od 2028 r., kiedy rozpocznie się czas spłaty zadłużenia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, mogą zacząć kształtować się w trendzie spadkowym". Podkreślili przy tym, że koszty wygeneruje też zwiększenie armii.

"Kolejnym czynnikiem ograniczającym wydatki na zakup uzbrojenia będą kumulujące się wydatki związane z utrzymaniem już zakupionego sprzętu wojskowego i rosnącymi wydatkami osobowymi w związku z założonym wzrostem liczebności sił zbrojnych" - czytamy w raporcie przygotowanym przez Jakuba Borowskiego, Krystiana Jaworskiego i Jakuba Oliprę. Analitycy zaznaczyli, że rosnące wydatki na modernizację techniczną polskich sił zbrojnych będą w znacznej mierze finansowane długiem.

Budżet MON w 2025 roku planowo ma wynieść 4,7 proc. PKB (ok. 190 mld zł), a w 2026 roku wydatki na obronność mają przekroczyć 5 proc. PKB (ponad 200 mld zł).

Bartłomiej Chudy, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(227)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Przemyslaw P.
2 tyg. temu
Polska zbrojeniowka to tragedia. Zarzadzaja nia lesne dziadki ktore tylko mowi ze sie nic nie da. Trzeba stworzyc prywatny przemysl zbrojeniowy gdzie komus bedzie zalezalo na kontraktach.
gorg
2 tyg. temu
Jak na inowacje i badania wydajemy mniej jak bonżur na kibel w warszawie to tak będzie jeszcze długo
wm exocet
2 tyg. temu
Nie łudźmy się - jeśli rządzi jurgielt, dobrze nie będzie.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
ajwaj
2 tyg. temu
Jest polski woz bojowy Borsuk. Zaprojektowany w Polsce. Czeka na zamowienie. Ale jakos Rzad nie zamawia. Stary scenariusz. WP nie kupuje polskiego sprzetu a potem ze nie ma takiej produkcji. Z czego ma sie polska firma rozwijac? Po komunie zniszczono specjalnie to co zostalo z wojskowego przemyslu. To nie glupota ani cos tam jeszcze. Tak ma byc. Wojny wygrywa sie przed pierwsza bitwa. Cenzorze, znowu skasujesz wpis?
Krótko
2 tyg. temu
Bomba atomowa, od razu głosuje na pana premiera w nastepnych wyborach, lbo to jedyne gwarancja naszego bezpieczeństwa, nasza bomba w naszych rękach
Marek
2 tyg. temu
Głosuje na pana premiera w nastepnych wyborach i jak trzeba bedzie w następnych dopóki nie bedzie naszej bomby atomowej, bo wreszcie będziemy wtedy bezpieczni
NAJNOWSZE KOMENTARZE (227)
Vacek
2 tyg. temu
Półkownik Ajtuj pewnie też jeździły na szkolenia do Rosji i pewnie jest zwolennikiem picia wódy z FSB przecież Donald dał zgodę na piśmie. Jak by nie PiS to do tej listy dopisalibyscie jeszcze zakup karabinów dla wojska pewnie u niemieckich "partnerów" oraz dronow rozpoznawczy. To Antek Macierewicz z którego zrobiliście wariata wspierał wszystkie działania zmierzające na wsparcie rodzimej produkcji np. karabinki GROT czy drony FlyAye. Gdyby rządził PiS być może produkowalibysmy już czolgi K2PL w Polsce. Mógłbym to być jedne z najlepszych czołgów na świecie i przykład jak udanymi produktami są Kraby, Rosomaki czy modernizacja produkowanych na sowieckiej licencji T 72.
Miś
2 tyg. temu
Bo po co innowacyjność i konkurencyjność jak można całe lata to samo produkować. MON i tak kupi i przeplaci
emeryt
2 tyg. temu
Polacy nie mogą legalnie kupić broni.Powinno iść się do sklepu i kupić pistolet na dowód.Powinny być warunki kto moż kupić broń.Ta broń automatycznie powinyna być zarejestrowana.Mało jest strzelnic na broń palną.Mają pretęsje że Polacy są nie obeznani z bronią.Na strzelnicy powinno się wypożyczyć broń i z instruktorem trzelać.A kwoty są ogromne za instruktora , a teraz macie pretęsje.
Czosnkowski
2 tyg. temu
A po co nam firmy zbrojeniowe skoro mają niemcy
Apis
2 tyg. temu
My będziemy robić saperki ,,,, jak skarbówka nie zamknie wcześniej firmy ,,,,
...
Następna strona