Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. DSZ
|
aktualizacja

Zła passa Tauronu trwa. Informuje o Jaworznie w fatalnym momencie

385
Podziel się:

To miała być wizytówka PiS. Nowy blok oddany do użytku w 2020 r. w Elektrowni Jaworzno i zarządzany przez Tauron jest najnowocześniejszą tego typu instalacją w Polsce. Niestety, wciąż są z nią problemy. Konflikt między polskim gigantem a wykonawcą w ostatnich tygodniach przeistoczył się w otwartą wojnę. W Tauronie posypały się głowy, a teraz dowiadujemy się, że blok zostanie wyłączony na dłużej, niż wstępnie oceniała to spółka. I to wszystko w momencie, kiedy media obiegają informacje o możliwych przerwach w dostawach prądu z krajowych elektrowni.

Zła passa Tauronu trwa. Informuje o Jaworznie w fatalnym momencie
(Licencjodawca, Mateusz Mosiolek / EyeEm)

Postój nowego bloku węglowego o mocy 910 megawatów w Jaworznie potrwa do 29 sierpnia tego roku – poinformował Tauron w sobotnim komunikacie. Wcześniej mowa była o dacie 14 sierpnia, gdyż spółka przekonywała, że długi postój bloku nie będzie konieczny.

Tauron wciąż ma problemy z nowym blokiem w Jaworznie

Wybudowany kosztem ponad 6 mld zł blok 910 MW uruchomiono z opóźnieniem w listopadzie 2020 r. W czerwcu zeszłego roku roku został wyłączony z powodu usterek, naprawianych od tego czasu przez wykonawców z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa. Ponownie jednostkę uruchomiono - również z opóźnieniem wobec pierwotnych planów - w końcu kwietnia br.

Obecnie blok w Jaworznie nie wytwarza energii. W poniedziałek Tauron potwierdził, że jednostka została czasowo odstawiona w związku z koniecznością przeprowadzenia pełnego procesu oczyszczenia kotła oraz odżużlacza.

– W trakcie prac mających na celu oczyszczenie kotła oraz odżużlacza na bloku o mocy 910 MW w Jaworznie została zidentyfikowana konieczność przeprowadzenia prac dodatkowych w leju kotła – wyjaśnia Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa spółki Nowej Jaworzno Grupa Tauron (NJGT).

– Według wstępnych szacunków, planowany postój bloku potrwa do 29 sierpnia. W tym czasie wykonawca będzie prowadził prace mające na celu usunięcie wad powstałych w leju kotła. Szybkie i skuteczne wyeliminowanie tzw. chorób wieku dziecięcego jednostki jest niezwykle istotne dla jej przyszłej, stabilnej i efektywnej pracy – wyjaśnia rzeczniczka prasowa NJGT.

Wojna między Tauronem a wykonawcą

W ubiegłym tygodniu, powołując się na informacje firmy Rafako, portal Onet napisał, że może dojść do awarii bloku z powodu złej jakości spalanego węgla.

Zanieczyszczony węgiel, który trafia do jednego z najważniejszych bloków energetycznych w kraju może trwale uszkodzić jaworznicką elektrownię - czytali w portalu. Prywatna firma Rafako, która budowała blok, a teraz pomaga Tauronowi w jego eksploatacji, wysłała pismo do wicepremiera i szefa resortu aktywów państwowych Jacka Sasina. Tauron zaprzecza informacjom przekazywanym przez Rafako. "W naszej ocenie Rafako po raz kolejny stosuje szantaż biznesowy, a materiały – w tym zdjęcia – publikowane przez Rafako zostały zmanipulowane" - odpowiadał.

Tauron zapewniał także, że blok ma zaawansowane systemy wykrywania zanieczyszczeń zawartych w paliwie. Grupa poinformowała też, że jednostka ma zapewnione paliwo.

Zanieczyszczenia w węglu i w kadrach w najgorszym możliwym momencie

Teraz jednak informuje, że musi dokładnie przeczyścić całą instalację. Odżużlacze należą do strategicznych urządzeń w instalacjach energetycznych. Służą do wygarniania wypalonych w procesie produkcji energii miałów węglowych. Następuje schłodzenie wypadającego z kotła rozżarzonego żużla, który następnie jest kruszony i transportowany na składowisko.

Te wydarzenia jednak widać nie są na rękę rządzącym. W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Artur Michałowski i Jerzy Topolski zostali odwołani ze stanowisk wiceprezesów Taurona. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze nieoficjalne informacje o roszadach we władzach państwowej spółki. Jak pisały media, prawdopodobnie decyzja podyktowana była wspomnianymi problemami w elektrowni Jaworzno. We wtorek ze stanowisk prezesa spółki Tauron Wytwarzanie oraz spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron (NJGT), powołanej do budowy i eksploatacji bloku 910 MW w Jaworznie, został odwołany także Sebastian Gola. Jego miejsce zajął prezes Taurona Paweł Szczeszek, który ma łączyć obie funkcje.

Co gorsza, wszystko dzieje się w najgorszym możliwym momencie, kiedy to media od tygodni rozpisują się o kryzysie energetycznym w Europie i możliwym problemach w Polsce. W money.pl w połowie lipca pisaliśmy, że podczas tegorocznej zimy na Starym Kontynencie może zabraknąć gazu, grożą nam też przerwy w dostawach prądu.

Czy Polska także ma czego się obawiać? Zdania ekspertów, z którymi rozmawialiśmy, są podzielone. Zgadzają się jednak co do jednego: że na europejską solidarność raczej nie mamy co liczyć. W przypadku okresów z niskimi temperaturami i niską wietrznością sytuacja bilansowa może być trudna — ostrzegał w Business Insider Polska operator krajowej sieci energetycznej PSE. Jak wyjaśniał serwis, w praktyce oznacza to, że polskie elektrownie nie wyprodukują wystarczającej ilości prądu, by w pełni pokryć krajowe zapotrzebowanie na energię.

- Tauron usunie wady tzw. leja u dołu kotła węglowego nowego bloku Elektrowni Jaworzno do 29 sierpnia tak, by potem mógł wrócić do normalnej pracy. To nadzieja na koniec perypetii i normalne działanie najnowszej jednostki węglowej niezbędnej do uzupełniania elektrowni w Polsce - pociesza Wojciech Jakóbik, ekspert ds. energetycznych.

Tauron chce wyciszyć konflikt

W środę wieczorem Rafako i NJGT poinformowały, że rozpoczęły mediacje przed Prokuratorią Generalną dotyczące wypracowania nowego terminu, po którym blok w Jaworznie ma pracować bez usterek. Po ostatnim uruchomieniu bloku 910 MW w końcu kwietnia br., okres przejściowy miał trwać do końca października br. Obecne mediacje NJGT i Rafako przed Prokuratorią Generalną dotyczą wypracowania nowego harmonogramu zakończenia okresu przejściowego.

W sobotę rzeczniczka NJGT określiła, że mediacje pomiędzy tą spółką i Rafako "mają służyć sprawnemu zakończeniu okresu przejściowego". Podkreśliła, że blok w Jaworznie, mimo że jest w okresie przejściowym, był w ostatnich miesiącach do dyspozycji operatora elektroenergetycznego systemu przesyłowego w Polsce – PSE SA. W maju i czerwcu br. blok wygenerował ponad 650 tys. megawatogodzin energii, a w lipcu dołożył kolejne około 250 tys. MWh.

"Zapasy węgla zgormadzone na składowisku przekraczają 100 tys. ton. Jest to dwa razy więcej niż wynika z obowiązku wynikającego z rozporządzenia w sprawie zapasów paliw w przedsiębiorstwach energetycznych. Przy normalnej pracy bloku taka ilość paliwa pozwala na pracę jednostki przez 25 dni" – wyjaśniła Hamera.

Zapewniła, że węgiel podawany na blok 910 MW pochodzi wyłącznie z kopalń wskazanych jako źródła paliwa w kontrakcie, czyli z zakładów górniczych w Jaworznie, Libiążu i Brzeszczach oraz kopalni Ziemowit. Jest on również sprawdzany przez generalnego wykonawcę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(385)
ech...
2 lata temu
zapasy węgla a tzw.Węgla z importu o zawartości węgla 30% to 2 różne sprawy
Beton z sobie...
2 lata temu
Elektrownia nie działa, szyb Grzegorz nie wiadomo kiedy powstanie, w Jaworznie żadna ścianą nie fedruje. Super zarządzanie
wes
2 lata temu
a co z Ostrołęką?...
Jerzy Przyk
2 lata temu
...hmm... skrajnie pozbawionym rozumu musi być ten, kto nie chce przyjąć do wiadomości, że po 1989 roku w Polsce wszystkie kolejne ekipy rządowe poprzyklejały się do rzymsko-katolickich hierarchów (odzianych w bizantyjskie, pozłociste sutanny), oczekując wzajemności, ergo - kościelnego poklasku głoszonego z kościelnych ambon. W zamian - hierarchowie zażyczyli sobie od kolejnych, tak zwanych watykańsko-polskich rządów - ziemskich nadań oraz pieniędzy - wszystko kosztem polskich podatników. Swoim rozbestwieniem i rozpasaniem - niedawno zażyczyli sobie od poloczkowatych politykierów - likwidacji niezależnych mediów, od lat funkcjonujących w Polsce. Ostatnio zażyczyli sobie od stojącego nad grobem Jarosława Kaczyńskiego - wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej i cofnięcie naszego kraju do średniowiecza. Nie sposób się zatem dziwić, że po 1989r głównym źródłem zła w naszym kraju stali się kościelni hierarchowie oraz ich politykierscy akolici, wspierający motłoch, hołotyzm, zabobon oraz wszelką ciemnotę. Nikt, kto posiada zdolność do samodzielnego myślenia, przenigdy nie odda swojego głosu przy wyborczej urnie na partię, która stanowczo i zdecydowanie nie odetnie się od czarnych, watykańskich sotni. W Polsce im słabszy rząd - tym bardziej przykleja się do przedstawicieli watykańskich cwaniaczków. Tylko jednostronne zerwanie hańbiącego Polskę i Polaków konkordatu, bezwzględna sekularyzacja wszelkich, tak zwanych dóbr kościelnych - (ichni, tak zwany "panbóg-z-nieba" im ziemskich dóbr nie nadał). Odcięcie wszelkiej maści kapelanów, katechetów oraz im podobnych - od pieniędzy podatników - pozwoli na natychmiastowe uzdrowienie sytuacji społeczno-gospodarczej w naszym kraju. P.S. Prawdziwych mężów stanu w Polsce ze świecą szukać. Najczęściej - to zwykłe, politykierskie cwaniaczki, zakładnicy miękkich, sejmowych foteli oraz apanaży i innych synekur - powiązanych z owymi fotelami. Ot, i wszystko...
Koksownik
2 lata temu
Śląsk będzie na chwilę czystszy
...
Następna strona