Złoża ropy na Bałtyku. Niemcy alarmują. Polska: nie będziemy pytać
Central European Petroleum odkryło gigantyczne złoże ropy i gazu tuż przy granicy z Niemcami. To największe tego typu odkrycie w Polsce. Niemcy alarmują: inwestycja zagraża środowisku i turystyce. Rząd odpowiada: nie będziemy się nikogo pytać o zgodę.
Central European Petroleum ogłosiło odkrycie ogromnych złóż ropy i gazu na Bałtyku, tuż przy granicy z Niemcami. Berlin reaguje nerwowo – lokalne władze i minister klimatu ostrzegają przed "zacofaną polityką" i groźbą dla turystyki.
O tę sytuację na konferencji prasowej został zapytany rzecznik rządu Adam Szłapka.
Rzecznik zapewnił, że rząd monitoruje sytuację, ale wykluczył, by decyzje o wydobyciu na terytorium Polski lub polskim szelfie Bałtyku były konsultowane z innymi państwami.
Nie będzie tak, że wydobycie jakichkolwiek kopalin w Polsce będzie konsultowane z jakimkolwiek innym państwem — powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudował 3 sieci franczyzowe i wszystkie sprzedał - Damian Ozga w Biznes Klasie Young
Odkrycie ropy na Bałtyku
Central European Petroleum (CEP) ogłosiło jedno z największych odkryć węglowodorów w Europie ostatnich lat. Spółka zidentyfikowała duże złoża ropy i gazu na Morzu Bałtyckim, ok. 6 km od Świnoujścia, na obszarze koncesji Wolin.
Ocenia się, że złoże zawiera 22 mln ton ropy i 5 mld m sześc. gazu. Prezes CEP Rolf Skaar przyznał, że firma szuka partnerów do rozpoczęcia wydobycia.
To największe złoże ropy naftowej konwencjonalnego typu odkryte dotąd w Polsce – twierdzi CEP – i jedno z największych w Europie w ostatniej dekadzie.
Niemcy zaniepokojone
Odkrycie wywołało poruszenie po niemieckiej stronie granicy. Minister klimatu Meklemburgii-Pomorza Przedniego Till Backhaus ostrzegł w "Die Welt" przed "zacofaną polityką klimatyczną" i wskazał, że region powinien stawiać na OZE, a nie ropę.
Z kolei burmistrzyni Heringsdorfu Laura Isabelle Marisken mówiła, że planowane wydobycie może być "poważną ingerencją w rajskie miejsce życia mieszkańców".
Zaniepokojenie wyraziło także niemieckie ministerstwo środowiska, wskazując na plany UE w zakresie neutralności klimatycznej do 2050 r. i krytykując inwestycję jako "biznes, którego czas się kończy".
Złoże ma mieć charakter transgraniczny, dlatego Niemcy liczą na przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko z udziałem obu stron.