Zmiany w programie "Mój Prąd". W planach dotacje dla właścicieli fotowoltaiki
W 2026 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej planuje wprowadzenie zmian w programie "Mój Prąd". NFOŚiGW zamierza umożliwić właścicielom instalacji fotowoltaicznych uzyskanie dotacji na przydomowe magazyny energii.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) po ewaluacji programu "Mój Prąd" planuje rozszerzenie wsparcia w zakresie przydomowych magazynów energii w 2026 roku. Prezes Funduszu Dorota Zawadzka-Stępniak powiedziała w rozmowie z PAP, że to krok w stronę zwiększania autokonsumpcji energii przez prosumentów.
– Obecnie nie mamy w planach na 2026 rok wsparcia dla wielkoskalowych magazynów energii, ale po ewaluacji "Mojego Prądu" chcemy wspierać przydomowe magazyny energii i taki program będziemy chcieli uruchomić – zapowiedziała szefowa NFOŚiGW. Wcześniej sygnalizował to resort klimatu.
Dotacje na przydomowe magazyny energii zostały początkowo wprowadzone w czwartej edycji programu i były częścią kolejnych rund, aż do zakończenia szóstej edycji we wrześniu 2025 roku.
"Na tym powinno się skupić nasze pokolenie". Czego uczyć dzieci w kwestii pieniędzy
KPO na przydomowe magazyny energii?
Choć szczegóły dotyczące przyszłego finansowania nie zostały jeszcze ustalone, prezes Zawadzka-Stępniak zasugerowała, że możliwe jest wykorzystanie środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) oraz Funduszu Modernizacyjnego.
– Co do tego drugiego źródła, to będzie to wymagać trochę czasu. Najpierw program potencjalnie finansowany z FM trzeba przygotować i przedstawić jego fiszkę do akceptacji EBI. Potem EBI akceptuje go bądź nie. To nie jest jeszcze ten etap, by mówić o finansowaniu programu z tego funduszu – wskazała szefowa NFOŚiGW.
Nie wykluczono szybkiego uruchomienia wsparcia dla instalacji fotowoltaicznych, co mogłoby wynikać z konieczności wykorzystania funduszy z KPO, a termin zakończenia inwestycji został przesunięty do końca 2026 roku.
Setki tysięcy prosumentów
Program "Mój Prąd" przyczynił się do rozwoju energetyki prosumenckiej, a łączna liczba prosumentów w Polsce przekroczyła 600 tys.
– Program był impulsem do rozwoju energetyki prosumenckiej i tylko dzięki niemu w Polsce mamy ponad sześćset tysięcy prosumentów (łącznie jest to ponad 1,5 mln – red.). Pytanie jest takie, czy dalsza interwencja publiczna jest potrzebna. NFOŚiGW inicjuje pewne zmiany, wchodzi w obszary, które są na początkowym etapie rozwoju. Jeśli jakiś segment rynku jest już zaawansowany i rozwinięty, to wówczas interwencja publiczna nie jest uzasadniona – powiedziała Zawadzka-Stępniak.
Źródło: PAP