W kilkudziesięciu największych miastach trwają protesty zwolenników pozostania w Unii Europejskiej. Demonstrowali mieszkańcy m.in. Krakowa, Poznania, Gdańska, Katowic, Zielonej Góry, Częstochowy, Płocka, czy Wrocławia. Po godzinie 18 rozpoczął się główny protest w Warszawie, na którym wystąpili m.in. Donald Tusk i Adam Bodnar.
"Trwa zgromadzenie na placu Zamkowym. Zajęte są wszystkie boczne ulice, schody z Trasy W-Z, wciąż napływa tłum. Obecnie około 80-100 tys." - napisała na Twitterze rzeczniczka warszawskiego magistratu Monika Beuth-Lutyk.
Inicjatorem protestów jest były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk. W opublikowanym w mediach społecznościowych filmiku przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość dąży do tzw. polexitu, czyli opuszczenia przez nasz kraj struktur Wspólnoty.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
Niedzielne manifestacje to reakcja na czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie, pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, uznali, że niektóre przepisy Traktatu o Unii Europejskiej nie są zgodne z polską Konstytucją.
TK przyznał rację premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który zgłosił wątpliwości, czy zasada wyższości prawa unijnego nad krajowym, zapisana w Traktacie o Unii Europejskiej, jest zgodna z Konstytucją RP.
Zdanie odrębne do wyroku przedstawili sędziowie Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak.
Pieniądze z UE zagrożone
- To zatrważający "wyrok" dlatego, że mamy do czynienia z formalnym wypowiedzeniem naszej przynależności do Unii Europejskiej - ocenił w rozmowie z money.pl adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy. Przyznał też, że orzeczenie TK może sprawić, że Unia Europejska "zamrozi" przyznane Polsce środki z Krajowego Planu Odbudowy.
Stanowisko to potwierdził w rozmowie z money.pl prawnik Artur Nowak-Far, który ocenił, że nasza obecność w UE stanie się "ułomna". Katarina Barley, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z portalem Wyborcza.pl wprost przyznała, że kilka państw UE jest za wstrzymaniem wypłaty środków Polsce.