Bo chodzi o to, aby dać sztuczne poczucie bezpieczeństwa finansowego. Osoby nie posiadające w Polsce konta bankowego wiedzą ile jest warta złotówka. Mając 10 tyś. PLN to jest mały problem, lub go niema. Jednak mając równowartość 100k euro w złotówkach problem jest. Z dnia na dzień można wiele stracić. Ceny produktów szaleją i mając złotówki w Polskim banku można się nieźle przejechać. Inflacja szaleje w najlepsze, trzymanie złotówek to chory pomysł. Polskie banki, kredyty, podatek Belki oraz inne inwigilacje powodują, że pieniądze znikają i oszczędności kurczą się. Ale nie tylko w Polsce wszystko drożeje. U naszych zachodnich sąsiadów dzieje się to samo od lat. Minimalna stawka rośnie tam, jednak nie adekwatnie do cen. Obecnie emigracja zarobkowa do "raichu" zwyczajnie nie opłaca się. Już w krótce "Bundesroboty" obudzą się z ręką w nocniku i zabraknie rąk do pracy (już brakuje). Dla nas to zła wiadomość. Znów Polacy oberwą po kieszeniach. Bo gdy w Afrykańskiej wiosce jest kryzys, to w Polsce szaleje inflacja. Taką mamy politykę.