Pierwszy raz od sierpnia 2022 roku kurs meksykańskiego peso spadł do poziomu 20,77 za dolara, co oznaczało spadek o około 3,2 proc. w porównaniu do zamknięcia poprzedniej sesji - donosi Reuters.
Powodem osłabienia się meksykańskiej waluty jest ocena potencjalnych wyników wyborczych w USA. O krok od powrotu do Białego Domu jest Donald Trump.
Traderzy w swoich kalkulacjach gospodarczych uwzględniają możliwość nałożenia nowych taryf celnych na eksport z Meksyku, co wpłynęłoby niekorzystnie na gospodarkę tego kraju. USA to największy partner handlowy dla Meksyku.
Pierwszy z kluczowych stanów dla Trumpa
Handlowcy przygotowują się również na większe wahania, gdy napływają ostateczne wyniki głosowania.
Jak przypomina Reuters po zwycięstwie Trumpa w wyborach prezydenckich w 2016 r. wartość peso spadła o około 8,5 proc. w stosunku do dolara, osiągając wówczas historycznie niski poziom. Od początku roku peso straciło około 18 proc. wobec dolara amerykańskiego
Nastroje antyemigranckie
Stosunki między Meksykiem a Donaldem Trampem nie należały do łatwych. Kandydat republikanów znany był ze swojego twardego stanowiska wobec emigrantów i opowiadał się za umocnieniem południowej granicy - właśnie z Meksykiem.
Już w poprzedniej kadencji Trump oskarżał Meksyk, że robi "bardzo mało, jeśli nie nic", by powstrzymać migrację do USA. Groził wówczas, że zakończy porozumienie o wolnym handlu NAFTA i wzywał też do budowy muru na granicy.
W obecnej kampanii prezydenckiej Donald Trump idzie dalej, obiecał też, że przeprowadzi "największą w historii operację deportacyjną" w historii Ameryki i "wyzwoli ją" spod okupacji nielegalnych imigrantów.
Doradca Trumpa Stephen Miller zapowiedział, że pod jego rządami "Ameryka będzie dla Amerykanów i tylko dla Amerykanów".
Podczas wiecu przedwyborczego kandydatura Trumpa wzbudziła dodatkowe kontrowersje po występie komika Tony'ego Hinchcliffe'a, który nazwał Portoryko - należące do USA terytorium - "wyspą śmieci" oraz żartował ze stereotypów na temat Afroamerykanów, Latynosów i Żydów.