Słaby złoty utrudnia pościg za Zachodem. "Jesteśmy niemal tak samo biedni, jak kilka lat temu"
Polska pod względem poziomu nominalnych płac odstaje od pozostałych krajów UE. Na dogonienie Zachodu nie pozwala nam osłabienie złotego - pisze "Rzeczpospolita". Jak czytamy, w 2022 r. możemy mieć problem z realnym zbliżeniem się do zachodniego standardu życia.
Jak podaje "Rzeczpospolita", w ubiegłym roku średnie wynagrodzenie w Polsce wyniosło 1,17 tys. euro miesięcznie. Dla porównania to 20 proc. średniego poziomu płac w Luksemburgu, gdzie pensje są najwyższe w całej UE, czy 26,7 proc. płac niemieckich.
Poziom płac w UE. Polska na tle innych państw
"W porównaniu z 2020 czy 2019 r. te relacje nie zmieniły się w dużym stopniu, co niestety oznacza, że nasze płace wyrażone w euro przestały w ostatnich dwóch latach nadrabiać dystans do tych zachodnich" - pisze "Rz".
Odpowiedzialny za taki stan rzeczy jest m.in. słaby złoty. - Wynagrodzenia w Polsce co do zasady rosną szybciej niż w krajach rozwiniętych, ale jeśli przeliczymy je na euro przy słabym kursie, to ta dynamika jest już podobna jak choćby w Niemczech - wskazuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarobki będą jawne? Sedlak: W Polsce mamy problem kulturowy
Kozłowski dodaje, że różnice w wynagrodzeniach wyrażonych w Euro widać chociażby podczas wakacyjnych podróży. - Podczas pobytu za granicą jesteśmy niemal tak samo biedni, jak kilka lat temu - tłumaczy ekonomista.
Wskaźnik PPS. Tu jest dużo lepiej
Jak jednak zauważa "Rz", pod względem wynagrodzenia liczonego w parytecie siły nabywczej poziom wynagrodzeń w Polsce wyglądają dużo lepiej. W porównaniu ze średnią UE to nieco ponad 68 proc. "Rok wcześniej nasze płace w PPS wynosiły bowiem 67,2 proc. średniej, a w 2013 r. - 56,8 proc." - pisze dziennik. Jak dodaje, za sukces można uznać m.in. przegonienie pod względem płac w PPS Grecji, Portugalii i znaczące zbliżenie się do Hiszpanii.
- Wskaźniki PPS mówią więcej o realnych warunkach życia w danym kraju, pokazują, na ile nas tak naprawdę stać - komentuje dla "Rz" Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
- Fakt, że udawało się nam osiągnąć w tym zakresie poprawę, może tylko cieszyć. Ale obawiam się, że w tym roku już tak dobrze nie będzie - dodaje ekspert.