Zatrudnienie w dół. Eksperci wskazują trzy przyczyny

"W majowych danych mogą być już widoczne skutki zwolnień grupowych w zamykanych/likwidowanych firmach" - pisze w komentarzu do najnowszych danych zaprezentowanych przez GUS Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. Zatrudnienie w maju spadło silniej od prognoz. Dane komentują też inni.

An employee checks a cylinder component for the MK C2 brake system module at on the production line at the the Continental AG manufacturing plant in Frankfurt, Germany, on Friday, March 3, 2022. The German auto supplier is scheduled to announce full year earnings on March 8. Photographer: Ben Kilb/Bloomberg via Getty ImagesZatrudnienie w Polsce spadło
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg
Robert Kędzierski

W czwartek Główny Urząd Statystyczny opublikował najnowsze dane dotyczące przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia oraz zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw.

Odczyt skomentowała Główny Ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek. Jej zdaniem odczyt dynamiki płac okazał się "zbliżony do średnich oczekiwań rynkowych", a spadek zatrudnienia był większy od prognoz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ambicje Mastalerka. Ekspertka ściągnęła go na ziemie?

Wzrost wynagrodzeń "na dwucyfrowym poziomie"

Kurtek zauważa, że dynamika nominalna wynagrodzeń w maju "była zbliżona zarówno do dynamiki kwietniowej, jak i średnich oczekiwań rynkowych". "Cały czas pozostaje ona na dwucyfrowym poziomie" - podkreśla ekonomistka. Zwraca uwagę, że w ujęciu realnym dynamika przeciętnej płacy w sektorze przedsiębiorstw osiągnęła w maju 8,7 proc. r/r, czyli tyle samo co w kwietniu.

Główna Ekonomistka Banku Pocztowego przytacza komunikat GUS, który tłumaczy niższą dynamikę płac w maju "mniejszą skalą wypłat niż w poprzednim miesiącu, m.in. nagród, w tym nagród motywacyjnych, bonusów, premii kwartalnych, nagród jubileuszowych, wypłat z tytułu przepracowanych godzin nadliczbowych, a także odpraw emerytalnych".

Spadek zatrudnienia. "Widoczne skutki zwolnień grupowych"

Kurtek zwraca uwagę, że przy stabilizacji wzrostu wynagrodzeń maj przyniósł pogłębienie spadku zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. "Zmniejszyło się ono o 11,7 tys. etatów w porównaniu do kwietnia i jest to liczba dość wysoka, prawie dwukrotnie większa niż w maju ub.r." - podkreśla ekonomistka. Choć GUS nie podaje przyczyn takiej skali redukcji zatrudnienia, Kurtek wskazuje na kilka możliwych powodów.

Po pierwsze w majowych danych mogą być już widoczne skutki zwolnień grupowych w zamykanych/likwidowanych firmach (było kilka takich ogłoszeń w ostatnich miesiącach), po drugie firmy (zwłaszcza przemysłowe) mogą nadal wstrzymywać się z tworzeniem nowych miejsc pracy w oczekiwaniu na wzrost zamówień (zwłaszcza z zagranicy), po trzecie wreszcie spadek zatrudnienia może wynikać z tego, że część firm nie jest w stanie obsadzić etatów z powodu braku podaży pracowników - wylicza Główna Ekonomistka Banku Pocztowego.

Dane "nie zmieniają obrazu rynku pracy"

Jej zdaniem opublikowane dane "nadal nie zmieniają obrazu" rynku pracy. "Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wciąż rosną w relatywnie wysokim nominalnym tempie, a i w ujęciu realnym dynamika także plasuje się wysoko, co będzie sprzyjać dalszemu wzrostowi konsumpcji" - ocenia Kurtek. W przypadku zatrudnienia spodziewa się, że jego spadek jest przejściowy i choć w najbliższych miesiącach dynamika w ujęciu r/r może pozostawać na minusie, to powinien to być minus coraz mniejszy, a w końcu roku możliwe jest wyjcie na niewielki plus.

"Przez RPP dzisiejsze dane zostaną ocenione najprawdopodobniej nadal jako mocne i nie sprzyjające myśleniu o obniżkach stóp procentowych" - podsumowuje Monika Kurtek.

Dane skomentował też analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. - Sytuacja rynku pracy pozostaje stabilna. Większość branż dalej raportuje dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń, a liczba etatów utrzymuje się na poziomach zbliżonych do poprzednich miesięcy. Kolejne miesiące nie powinny zaburzyć tego obrazu" – napisał w komentarzu do danych GUS kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki.

- Spadek liczby miejsc pracy obserwujemy głównie w przemyśle oraz wśród prostych usług. Jednak zmiany zachodzące w sektorze przedsiębiorstw są niewielkie - w wakacje zobaczymy lepsze wyniki w ujęciu rocznym. Za poprawą przemawia silniejsza aktywność konsumencka w kraju" -  stwierdził Jakub Rybacki w komentarzu cytowanym przez PAP.

Dwucyfrowy wzrost płac nawet do końca roku

Analitycy PKO BP odwołują się w komentarzu do ostatniego Kwartalnika. Zamieszczona w nim prognoza zakłada, że hamowanie dynamiki wynagrodzeń w kolejnych miesiącach będzie umiarkowane, a średnio w 2024 wyniesie ona 11,4 proc. r/r.

"Dopiero 2025 przyniesie wyraźniejsze spowolnienie wzrostu płac do jednocyfrowego poziomu (7,1 proc.), biorąc pod uwagę zaproponowaną przez rząd skalę wzrostu płacy minimalnej, dużo niższą niż w ostatnich latach (7,6 proc. vs średnio 17,8 proc. w 2023 i 20,5 proc. w 2024) oraz relatywnie niewielką (4,1 proc. r/r) waloryzację płac w sferze budżetowej. Zakładamy, że niższa dynamika płac wraz z ożywieniem gospodarczym wspierającym cykliczny wzrost wydajności pracy, przełożą się na spowolnienie wzrostu jednostkowych kosztów pracy" - piszą eksperci PKO BP.

W kontekście spadku zatrudnienia wypowiedzieli się z kolei analitycy Credit Agricole. "Naszym zdaniem dane o koniunkturze w przetwórstwie przemysłowym, a także dane z rynku pracy, wskazujące na niską liczbę osób zadeklarowanych przez firmy do zwolnienia oraz relatywnie wysoki na tle historycznym odsetek wakatów sugerują, że wspomniana wyżej restrukturyzacja będzie w najbliższych miesiącach przebiegać w sposób stopniowy" - piszą.

"Uwzględniając, że głównym źródłem prognozowanego przez nas ożywienia gospodarczego w najbliższych kwartałach będzie konsumpcja, ze zwiększeniem popytu na pracę będziemy mieć do czynienia głównie w branżach z dużą ekspozycją na konsumenta, czyli przede wszystkim w sektorze usług i produkcji dóbr konsumpcyjnych. Innymi słowy, podtrzymujemy naszą ocenę, że scenariusz gwałtownego spadku zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w 2024 r. jest mało prawdopodobny" - zauważają analitycy.

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Potężny kredyt dla polskiego giganta
Potężny kredyt dla polskiego giganta
Senat mówi "nie" kandydatce Karola Nawrockiego do Rady Fiskalnej
Senat mówi "nie" kandydatce Karola Nawrockiego do Rady Fiskalnej
Niemieckie media piszą o Polsce. "Mogliby się uczyć"
Niemieckie media piszą o Polsce. "Mogliby się uczyć"
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Tyle ma kosztować prąd z atomu
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Tyle ma kosztować prąd z atomu
Słupy na prywatnych działkach. TK wydał orzeczenie. Co dalej?
Słupy na prywatnych działkach. TK wydał orzeczenie. Co dalej?
Zarabiają w NBP setki tysięcy złotych. Teraz nie nadzorują już żadnego departamentu
Zarabiają w NBP setki tysięcy złotych. Teraz nie nadzorują już żadnego departamentu
Miedź bije historyczne rekordy. KGHM na celowniku banków, a świat walczy o surowiec
Miedź bije historyczne rekordy. KGHM na celowniku banków, a świat walczy o surowiec
Stopy procentowe w dół? Członek RPP wskazuje kluczowy termin
Stopy procentowe w dół? Członek RPP wskazuje kluczowy termin
Koniec ery taniej siły roboczej. Polskie centra usług zmieniają kurs na technologię
Koniec ery taniej siły roboczej. Polskie centra usług zmieniają kurs na technologię
Orban na Węgrzech chwali się "tarczą finansową" USA. Trump zaprzecza
Orban na Węgrzech chwali się "tarczą finansową" USA. Trump zaprzecza
Warszawa kupi 120 autobusów. Będą mogły przewozić rannych
Warszawa kupi 120 autobusów. Będą mogły przewozić rannych
Rząd kontratakuje. Kryptoaktywa wrócą do Sejmu. Jest decyzja
Rząd kontratakuje. Kryptoaktywa wrócą do Sejmu. Jest decyzja