Syryjski reżim dopuścił się zbrodni przeciwko ludzkości podczas tłumienia protestów opozycji - oświadczył minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppe na wspólnej konferencji prasowej z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem.
W trwających ponad pięć miesięcy protestach przeciw dyktatorowi Syrii zginęło ponad 2,2 tys. ludzi.
Syryjskie siły bezpieczeństwa i wojsko zastrzeliły w niedzielę trzy osoby w mieście Chan Szejchon, w północnej prowincji Idleb. Dziewięć osób zginęło w zasadzce w środkowej Syrii.
- Mamy do czynienia z dyktatorem, który wyrządza ludziom straszne krzywdy - powiedział Cameron
W wyniku represji ze strony reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada zginęło już ponad 2200 osób.
Rząd prezydenta Asada jest coraz ostrzej krytykowany za brutalne tłumienie demonstracji.
Wiele tysięcy ludzi wyszło na ulice syryjskich miast po wystąpieniu prezydenta Baszara el-Asada, domagając się jego ustąpienia.
Rosja zapowiedziała, że - wbrew apelom Stanów Zjednoczonych - nadal będzie sprzedawać broń Damaszkowi.
Syryjczycy mieszkający w Polsce demonstrowali w Warszawie przeciwko reżimowi panującemu w ich kraju.
Prezydent Stanów Zjednoczonych potępił przemoc syryjskich władz wobec opozycji oraz nałożył na reżim w Damaszku sankcje gospodarcze.