Nowy szef Al-Kaidy Ajman Al-Zawahiri przedstawił trwające w Syrii protesty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada (na zdjęciu) jako walkę muzułmanów przeciwko interesom USA i Izraela.
Co najmniej 11 osób zostało zastrzelonych przez siły bezpieczeństwa w mieście Kanaker (Kanakir) w pobliżu stolicy Syrii Damaszku - poinformowały syryjskie organizacje obrony praw człowieka.
Syryjskie władze kontynuują operację wojskową w Hims, gdy nie powiodło się im wywołanie konfliktów wyznaniowych. Ofiarą padają mieszkańcy.
Syryjskie oddziały, wspierane przez czołgi, weszły do graniczącego z Libanem miasta Zabadani i rozpoczęły aresztowania przeciwników prezydenta.
Do antyprezydenckich demonstracji doszło m.in. w stolicy kraju, Damaszku, Idlibie w północno-zachodniej Syrii i Darze na południu.
Zwolennicy prezydenta Syrii Baszara el-Asada zaatakowali przedstawicielstwa dyplomatyczne Stanów Zjednoczonych i Francji w Damaszku.
To pierwsze próby negocjacji od momentu wybuchu zamieszek w Syrii. Do tej pory zginęło w nich ponad 1,3 tysiąca osób.
Demonstranci chcą końca reżimu prezydenta Baszara el-Asada. W zamieszkach od połowy marca zginęło już ponad 1,4 tysiąca osób.
Od początku konfliktu zginęło ponad 1400 osób. Władze syryjskie twierdzą natomiast, że śmierć poniosło ponad 250 żołnierzy i policjantów.
Trzy osoby zginęły z rąk sił bezpieczeństwa w mieście w zachodniej Syrii.