Piątek był dniem dalszego umocnienia polskiej waluty względem dolara, przy czym zasadniczy wpływ na to miały wydarzenia na rynku międzynarodowym. Kurs USD/PLN osiągnął najniższy poziom od 23 stycznia. Cena euro nieznacznie zwyżkowała
Czwartkowa sesja na rynku złotego upłynęła w spokojnej atmosferze. W ciągu dnia złoty kolejny raz osiągnął najniższe poziomy od kilku miesięcy, jednak notowania zasadniczo nie odbiegały od rejonów z poprzedniego dnia
Rada Polityki Pieniężnej podniosła poziom stóp procentowych o 50 punktów bazowych. Podwyżka ma pomóc zapanować nad wzrastającą inflacją, ale jednocześnie może przyczynić się do stopniowego schładzania krajowej gospodarki. Czy była to właściwa decyzja?
Środowa sesja na rynku złotego miała jednego bohatera – Radę Polityki Pieniężnej. Na otwarciu notowań złoty stracił na wartości do dolara. Kurs USD/PLN kształtował się w okolicach 3,7550. Cena wspólnej waluty również niebawem po otwarciu sesji zwyżkowała i osiągnęła okolice 4,5445. Było to jednak wszystko, na co było stać obie waluty.
Wtorkowy handel na rynku złotego upłynął pod znakiem spekulacji na temat realizacji planu reform finansów publicznych i przyszłości ich autora wicepremiera Jerzego Hausnera.
W czasie poniedziałkowego handlu złoty triumfował w stosunku do waluty amerykańskiej. W ciągu dnia dolar stracił na wartości niemal 4 grosze, a kurs USD/PLN osiągnął poziom 3,7155. Cena wspólnej waluty również zniżkowała i osiągnęła poziom 4,5290, najniższy od października ubiegłego roku. Jednak po południu, w ślad za zwyżką notowań na rynku eurodolara, kurs EUR/PLN powrócił w rejony 4,5450/5500.
Ukonstytuował się wreszcie rząd pod kierownictwem prof. Marka Belki. Zniknęło więc ryzyko polityczne, które śledziła cała Polska w ostatnich miesiącach. Jednocześnie pojawił się nowy problem na rynkach finansowych: jaki jest los planu Hausnera w tych warunkach? Z drugiego expose premiera Belki wynika, że plan Hausnera z pewnością zostanie rozmiękczony.
W ostatnim tygodniu uwaga uczestników rynku skupiona była na czwartkowym głosowaniu nad wotum zaufania dla premiera Marka Belki. W oczekiwaniu na decyzję Sejmu inwestorzy powstrzymywali się przed znacznymi ruchami. Do czwarkowego popołudnia cena amerykańskiej waluty kształtowała się w przedziale 3,74/80, natomiast euro w 4,55/61.
Piątkowy poranny handel przyniósł osłabienie złotego zarówno w stosunku do euro, jak i dolara. Kurs USD/PLN z otwarcia w okolicach 3,74 wzrósł do 3,7755. Cena euro wzrosła z rejonów 4,54 do 4,5830.
W czasie czwartkowej sesji złoty umocnił się w stosunku do amerykańskiej waluty, a cena euro podlegała w ciągu dnia stosunkowo nieznacznym wahaniom. Kurs USD/PLN od otwarcia zniżkował z okolic 3,7750 do poziomu 3,7480 głównie za sprawą spadających notowań dolara na rynku EUR/USD. Kurs EUR/PLN kształtował się w przedziale 4,5450/5700.
W pierwszych godzinach środowej sesji złoty kontynuował zwyżki rozpoczęte we wtorek po publikacji danych dotyczących inflacji bazowej. Cena amerykańskiej waluty zniżkowała do poziomu 3,7570, natomiast cena euro w okolice 4,5650. Inwestorzy z optymizmem oczekują czwartkowego głosowania nad wotum zaufania dla premiera Marka Belki
Wtorkowa sesja na rynku złotego miała spokojny przebieg. Wartość naszej waluty w stosunku do dolara kształtowała się w przedziale 3,7810/8065, a do euro 4,5700/6050. Inwestorzy nie podejmowali bardziej zdecydowanych ruchów w oczekiwaniu na kluczowe dla złotego czwartkowe głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki.
W czasie poniedziałkowej sesji złoty poruszał się w ślad za notowaniami na rynku EUR/USD. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale 3,5720/3,8035. Z kolei cena wspólnej waluty kształtowała się w rejonach 4,57/4,60. Rynek złotego znajduje się obecnie w konsolidacji. Do czasu głosowania nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki notowania nie powinny ulec zasadniczym zmianom.
Jak się ostatnio okazało, w Polsce nadal panuje kolektywizm. Pomimo wprowadzenia kapitalizmu wciąż panuje u nas socjalizm. A pokazała to sprawa zasiłków alimentacyjnych. O nieudolność kolejnej reformy pisze Richard Mbewe.
Ostatnie dwa tygodnie przyniosły kolejne umocnienie złotego. Cena europejskiej waluty osiągnęła w tym czasie najniższy poziom od połowy listopada zeszłego roku (4,55), a dolara od stycznia 2004 r. (3,72).
Piątkowa sesja upłynęła spokojnie w oczekiwaniu na dane dotyczące wskaźników cen oraz dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu i produkcji budowlano-montażowej.
Sytuacja na scenie politycznej powoli się wyjaśnia. Inwestorzy zagraniczni są zadowoleni z rozwoju sytuacji i mogą przystąpić do realizacji zysków z ostatnich zwyżek złotego. Krótkoterminowa korekta złotego wydaje się prawdopodobna, choć na dłuższą metę złoty powinien dalej zyskiwać na wartości.
W czasie poniedziałkowego handlu wartość złotego znalazła się na najwyższym poziomie do euro od połowy listopada zeszłego roku. Kurs EUR/PLN osiągnął poziom 4,55. Na wartości tracił również dolar, głównie w rezultacie zwyżek kursu EUR/USD spowodowanych słabszymi od oczekiwań danymi o amerykańskim bilansie handlowym. Kurs USD/PLN zniżkował w okolice 3,7750.
Wydajności pracy i smykałki do biznesu powinniśmy się uczyć od Chińczyków – to pewnik. Oni natomiast, chcą wzorować się na polskiej prywatyzacji. Czy to korzystna wymiana?
Początek tygodnia był udany dla naszej waluty. W czasie poniedziałkowego handlu wartość złotego w stosunku do euro i dolara zwyżkowała. Kurs EUR/PLN spadł do poziomu 4,6270, a USD/PLN do 3,7550
Najbliższe dni na rynkach finansowych zapowiadają się spokojnie. Inwestorzy czekają na dalszy rozwój sytuacji politycznej.
Wiele czynników wskazuje na to, że kraj ogarnia paraliż i to zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej. Jednymi z głównych są niedociągnięcia, które zawierają się w konstytucji, a dotyczą podziału obowiązków gospodarczych między rządem a bankiem centralnym - uważa Richard Mbewe, główny ekonomista WGI.
Ostatni tydzień był udany dla polskiej waluty. Pomimo niekorzystnych informacji płynących ze sceny politycznej wartość złotego zdołała utrzymać się po mocnej stronie parytetu
Piątkowy handel nie przyniósł zasadniczej zmian na rynku złotego. Przez większą część dnia cena dolara kształtowała się w przedziale 3,7950/8100, a euro w 4,63/65
Na rynku widać wyraźnie, że inwestorzy są nastawieni na kupowanie złotego. Wydaje się nawet, że kolejne doniesienia ze sceny politycznej straciły już swoją siłę przebicia. Taki trend powinien utrzymać się do czasu wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Rząd Belki może mieć trudności ze zdobyciem koniecznych nakładów do uruchomienia unijnych funduszy. Gospodarka zacznie schodzić w dół. Richard Mbewe, główny ekonomista Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej dla Czytelników Money.pl, analizuje to, co już wydarzyło się w naszej gospodarce oraz prognozuje następne miesiące.
W czasie poniedziałkowego handlu wartość polskiej waluty zniżkowała w stosunku do piątkowych notowań. Kurs EUR/PLN wzrósł w okolice 4,6585, natomiast USD/PLN do 3,8200.
Istnienie parapodatków wymusza na przedsiębiorcach ucieczkę do szarej strefy. Bez dokonania gruntownych zmian w polityce gospodarczej państwa ożywienie gospodarcze może potrwać krótko.
Ostatnie dni maja były wyjątkowo udane dla polskiej waluty. Złoty umocnił się zarówno do euro, jak i dolara. Cena transakcyjna euro zniżkowała w okolice 4,62, a dolara do 3,8050. Odchylenie przekroczyło poziomo parytetu i zadomowiło się po mocnej stronie
W czasie czwartkowego handlu złoty stracił na wartości w stosunku do wspólnej waluty. Jednocześnie, pomimo porannych zniżek wynikających z realizacji zysków po ostatnich zwyżkach, nasza waluta zdołała utrzymać siłę do dolara. Sentyment dla złotego wciąż jest dobry. Wartość naszej waluty powinna kształtować się w okolicach parytetu.