Bernard+
/ 83.30.153.* / 2007-03-26 16:47
Czy osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą w R.P. jest obywatelem normalnym czy jednak drugiej a może nawet trzeciej kategorii? Od 17 lat prowadząc działalność gospodarczą widzę, że jestem obywatelem mającym więcej niż obywatele nieprowadzący działalności gospodarczej obowiązków a znacznie mniej praw? Płacę składki na ubezpieczenie zdrowotne a nie jestem leczony bezpłatnie, bo nie mogę cały dzień siedzieć w poczekalni czekając na przyjęcie przez lekarza publicznej służby zdrowia, gdyż moi pracownicy nie mogą sami pracować beze mnie, bo to ja, jako specjalista wykonuję główną część pracy, którą sprzedajemy klientom. Płacę składki ubezpieczenia na wypadek braku zdolności do pracy, jeżeli zachoruję i nie otrzymuję zasiłku chorobowego, ponieważ moja składka została przez bank przekazana 3 lata temu 1 dzień po terminie na konto ZUS i przez to straciłem ciągłość ubezpieczenia i mimo, że przez 3 lata płaciłem składki regularnie nie poinformowano mnie o tym, ale dopiero, gdy zachorowałem i przesłałem stosowny dokument do ZUS z wnioskiem o wypłatę zasiłku zamiast zasiłku odpisano mi, że nie jestem od 3 lat ubezpieczony na wypadek choroby. Ale przez te 3 lata moje składki nie były mi zwracane. Do niedawna było tak, że jeżeli choroba nie położyła prowadzącego działalność na 30 dni w jednym miesiącu kalendarzowym to nie miał prawa do zasiłku chorobowego z ZUS, mimo,że opłacanie składek było przymusowe. Płacę regularnie składki na ubezpieczenie chorobowe moich pracowników a sam muszę im płacić zasiłek zwany „wynagrodzeniem” chorobowym swoim chorującym pracownikom, przez 33 dni w roku i to nie za dni robocze, ale nawet za niedziele i święta, mimo że płacę za nich składki ubezpieczeniowe na wypadek choroby i macierzyństwa. Moim pracownicom muszę płacić wynagrodzenie za to, że postanowiły karmić swoje dzieci piersią a moja żona od razu po porodzie i urlopie macierzyńskim musiała wraz z naszym dzieckiem przychodzić do firmy, a jej praca w świetle prawa nie jest dla mnie kosztem zmniejszającym mi podatki. Gdybym się z żoną rozwiódł a następnie ją zatrudnił to wtedy jej wynagrodzenie byłoby kosztem. Pracownik, jeżeli nie zarabia to nie musi płacić składek, jeżeli mniej zarabia to płaci mniejszą składkę a ja nawet, jeżeli mam stratę przez cały rok to muszę płacić składkę taką jakbym zarabiał 60% średniej krajowej płacy za siebie i za żonę. Tylko skąd mam na to wziąć? Sądzę, że takie prawo nie jest zgodne z konstytucyjną zasadą równości obywateli. Prawo polskie dyskryminuje wszystkie osoby prowadzące działalność gospodarczą a szczególnie kobiety. A czym, że jeżeli nie kolejną dyskryminacją jest zapowiadana przez Minister Gilowską, ale na szczęście z powodów lustracyjnych problemów pani minister nie zrealizowana zmiana przepisów, która miała polegać na przerzuceniu z pracownika na pracodawcę składki na ubezpieczenie chorobowe pracowników. Dobrze, więc, że chociaż rzecznik praw obywatelskich to dostrzega, ale czy potrafimy my pokrzywdzeni przez prawo złożyć skargę do europejskiego trybunału sprawiedliwości na polskie dyskryminujące nas prawo? Sądzę, że PKPP jest jedyną prawidłowo reprezentującą nasze interesy organizacją i dlatego trzeba ją wspierać, aby mogła publicznie i bezkompromisowo przedstawiać nasze problemy i opinie. A na razie protestujmy przeciwko stale postępującemu ograniczaniu swobody działalności gospodarczej