Notowania ropy naftowej uderzają w kurs polskiego giganta paliwowego. Na początku środowej sesji akcje PKN Orlen były najsłabsze w indeksie WIG20. Drożejąca ropa to efekt spadających zapasów surowca w USA, jednakże analitycy są spokojni o wyniki spółki.
Akcje PKN Orlen w pierwszej godzinie sesji traciły nawet 1,3 procent w stosunku do ceny z poniedziałkowego zamknięcia i były najsłabszą spółką w indeksie WIG20. Tuż po godzinie 10:00 akcje zaczęły odrabiać straty, a przed godziną 12:00, papiery były tańsze o niespełna procent.
Powodem gwałtownej zmiany ceny był równie mocny wzrost cen ropy naftowej. Tuż po godzinie 11 ropa typu brent notowana na giełdzie w Londynie kosztowała ponad 64,50 USD za baryłkę. Dziś zyskała ona prawie 1,5 procent.
Powodem wzrostu cen ropy jest 7 z rzędu spadek wartości zapasów tego surowca. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw podał, że zapasy ropy spadły o 2,9 mln baryłek. Dane podawane są z częstotliwością tygodniową.
Dziś jednak odczyt zostanie zweryfikowany przez oficjalne dane Energy Information Administration. Analitycy spodziewają się, że zapasy ropy spadną o 1,5 mln baryłek.
Zamieszanie na rynku ropy naftowej może również wywołać w przyszłości odkrycie nowego złoża. Dwa dni temu Businessinsider informował, że meksykańska firma Petroleos Mexicanos twierdzi, że odkryła jedne z największych złóż ropy naftowej w Zatoce Meksykańskiej. Jeżeli rozpocznie się jej wydobycie, to z pewnością wypłynie to na notowania czarnego złota.
Analitycy pozytywnie oceniają kondycję spółki. Jej akcje lepiej poradziły sobie podczas ostatniej korekty na warszawskiej giełdzie. WIG20 stracił od początku maja ponad 6 procent, a PKN Orlen mniej niż 0,5 procent. Najnowsza rekomendacja kupuj DM BOŚ wskazuje potencjał wzrostu do poziomu 89,1 złotych za akcję. Z kolei według analityków BDM akcje mogą kosztować 70 złotych.