Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ograniczenie importu polskiej żywności w Czechach. "Wojna trwa"

0
Podziel się:

Są już pierwsze czeskie reakcje na te doniesienia.

Janusz Piechociński
Janusz Piechociński (Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

- _ Podjęliśmy stosowne działania _ - zapewnił wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński (na zdjęciu), komentując szczegółowe kontrole polskiej żywności przez naszych południowych sąsiadów. Specjalną instrukcję w tej sprawie wydał dyrektor Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej w Czechach. Radca prawny ambasady RP w Pradze Wojciech Pobóg-Pągowski powiedział, że jeśli to prawda, sprawa będzie bardzo poważna.

Aktualizacja: 16.00

Są już pierwsze czeskie reakcje na doniesienie Informacyjnej Agencji Radiowej o szczegółowych kontrolach polskiej żywności. Szef resortu rolnictwa Marian Jurecka oświadczył na Twitterze: _ Chcę jasno oświadczyć, że organy naszego dozoru stosują jedną miarę wobec wszystkich! Nie jest prawdą, że poświęcamy więcej uwagi na towary z Polski _.

Minister zapewnił jednocześnie, że skontaktuje się telefonicznie z szefem polskiego resortu rolnictwa. Dyrektywy i procedury unijne nie przewidują wybiórczych kontroli żywności.
Ponadto na jednym z portali internetowych wypowiedział się rzecznik czeskiej Inspekcji Rolnej i Żywności Pavel Kopr™iva. Stwierdził, że _ dokument może być wyjęty z kontekstu, a jeśli istnieje to tylko jego falsyfikat _. Dodał również, że nie wie jakim dokumentem Informacyjna Agencja Radiowa dysponuje.

Piechociński: _ Walczymy z determinacją _

_ - Od dawna iskrzyło z Czechami. To jest spowodowane m.in. względami politycznymi. Jeden z ważnych polityków postanowił, że wyprze świetnej jakości polską żywność z czeskiego rynku. Podjęliśmy w tej sprawie stosowne działania _ - powiedział szef resortu gospodarki.

Wicepremier nie chciał wyjaśnić, o jakie działania chodzi. _ - O niektórych rzeczach nie mówi się, tylko je robi. Zapewniam, że z wielką determinacją walczymy o to, aby wszelkie próby protekcjonistyczne, niedopuszczalne na jednolitym rynku europejskim, i wszelkie działania tępić w zarodku _ - zaznaczył.

Minister gospodarki pytany, kiedy poznamy szczegóły podjętych działań ws. kontroli polskiej żywności w Czechach, odparł: _ Szczegóły najlepiej zna się wtedy, kiedy się śledzi statystyki eksportowe. Wtedy już wiemy, że blokady administracyjne zostały zdjęte _ - podkreślił.

Tajna instrukcja

Czeskie służby otrzymały specjalną instrukcję, która zaleca szczególnie dokładne kontrolowanie artykułów spożywczych pochodzących z Polski. PAP zapoznała się z wewnętrzną instrukcją wydaną przez Jindricha Pokorę - dyrektora Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej w Czechach. Dokument nosi tytuł: _ Nadzwyczajna kontrola bezpieczeństwa i jakości oraz oznaczenia wybranych rodzajów artykułów spożywczych pochodzących z Polski _.

Instrukcja została wydana w związku z zakazem importu do Rosji żywności z Unii Europejskiej. Już na wstępie wytłuszczonym drukiem podana jest informacja, że kontrola dotyczy przede wszystkim produktów spożywczych pochodzących z Polski. Dalej wymienione są konkretne towary, na które kontrolerzy mają zwrócić szczególną uwagę. Są to między innymi owoce i warzywa (w szczególności jabłka), mięso i wyroby mięsne, mleko i nabiał, ryby oraz ich przetwory.

W instrukcji Jindrich Pokora określa też konkretne parametry, jakie powinny być kontrolowane w każdej grupie produktów. Ponadto wskazuje się konkretne osoby odpowiedzialne za przeprowadzanie analiz laboratoryjnych w Pradze i Jihlawie. Instrukcja zawiera również informację, że koszty tej nadzwyczajnej kontroli oraz analiz będą pokrywane z budżetu Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów.

Akcja ze specjalnym kodem

Akcja nadzwyczajnej kontroli polskich produktów została opatrzona również specjalnym kodem (Z21), który ma być używany przez kontrolerów w czasie wykonywania instrukcji.

O tym, że Czesi chcą chronić swój rynek spożywczy w związku z blokadą rynku rosyjskiego czeskie ministerstwo rolnictwa informowało już 22 września. Jednak wtedy rzecznik resortu Hynek Jordan zapewniał, że _ kontrole muszą wynikać z takich samych przesłanek i być prowadzone w sposób niedyskryminujący oraz z taką samą intensywnością, jak w przypadku kontroli towarów wyprodukowanych Czechach _.

Oficjalna instrukcja Jindrziha Pokory jest sprzeczna z komunikatem Hynka Jordana o równym traktowaniu wszystkich producentów, ponadto stoi w sprzeczności z unijnymi przepisami o jednolitym rynku.

Polskie artykuły spożywcze od przeszło dwóch lat spotykają się w Czechach z dyskryminacją i fałszywymi oskarżeniami. Do tej pory otwartą walkę z polskimi rolnikami prowadzili przede wszystkim czescy producenci żywności oraz jednoczące ich organizacje. Z kolei resort rolnictwa oficjalnie starał się zachować bezstronność.

_ Wojna trwa _

- _ Wojna z polską żywnością w Czechach trwa, będziemy protestować _ - mówi dyrektor Polska Federacja Producentów Żywności, Andrzej Gantner. - _ Będziemy protestować zarówno w Polsce w stosunku do naszych władz, jak i w stosunku do władz czeskich i Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. To ewidentnie uderza w naszych eksporterów. _

O szczególnym znaczeniu instrukcji świadczy to, że nadano jej specjalny kod. W tekście kilkakrotnie podkreśla się tłustym drukiem konieczność kontroli wyłącznie polskich wyrobów i surowców. Wymienia się polskie warzywa i owoce, ze szczególnym uwzględnieniem jabłek, mięso, wyroby wędliniarskie, mleko, wszelkiego rodzaju sery, a także ryby oraz przetwory rybne. Instrukcja nie obejmuje żywności z innych państw unijnych.

Postępowanie czeskiej inspekcji musi budzić zdziwienie, ponieważ wykracza poza wszelkie procedury określone przez Unię Europejską, zaakceptowane wcześniej przez rząd Republiki Czeskiej. Tekst instrukcji otrzymały wszystkie terenowe placówki kontrolujące żywność w całych Czechach.

To reklama dla Polski?

- _ Nie ma lepszej reklamy dla polskiej żywności niż czeska kontrola _ - ocenia minister rolnictwa Marek Sawicki. Marek Sawicki wyjaśnia w rozmowie z IAR, że Czesi nie zreformowali swojego rolnictwa. - _ Jest ono mniej wydajne od polskiego. Dlatego nasi producenci żywności spotykają się z szykanami w tym kraju _ - powiedział.

Minister podkreśla, że Czesi od dawna podejmują różne próby - nie zawsze uczciwe - walki z polskimi produktami spożywczymi. Przyznał, że nie słyszał o żadnym Czechu, który śmiertelnie zatrułby się polskim jedzeniem, natomiast kilku Polaków umarło po wypiciu czeskiego alkoholu, sprzedawanego nie tylko w Czechach, ale także w Polsce.

Szef resortu zapowiada, że działanie czeskich służb nie pozostanie bez odpowiedzi. Minister poinformuje o sprawie Komisję Europejską. Okazja do bezpośredniego spotkania będzie już 14 i 15 grudnia. Marek Sawicki dodaje, że nie ma obaw co do kontroli polskiej żywności, ale nie można pozwolić, żeby kontrole dotyczy produktów tylko z jednego kraju, ponieważ jest do dyskryminujące.

Unia Europejska zabiera głos

Komisja Europejska nie wie o kontrolach polskich produktów żywnościowych, które zleciły czeskie służby. Rzecznik Komisji Europejskiej Daniel Rosario powiedział IAR, że Bruksela czeka na informacje z Pragi w tej sprawie. Zastrzegł, że kontrole są możliwe, ale pod pewnymi warunkami.

- _ Każdy kraj członkowski może przeprowadzić kontrole na swych granicach, ale powinny one dotyczyć konkretnych produktów żywnościowych i nie mogą być dyskryminujące. Podkreślam jednak, że Komisja Europejska oficjalnie nie wie o kontrolach prowadzonych przez czeskie władze _ - powiedział.

Czytaj więcej w Money.pl
Wybuchy w składzie amunicji. Przypadek? Sprawę bada teraz prokuratura. Wicepremier Andrej Babisz nie ma o firmie dobrej opinii.
Reklama obraźliwa dla Polaków usunięta Decyzja o usunięciu reklamy jest efektem protestu, jaki w środę wysłała ambasador RP.
Czechy są przeciwne Ukrainie w NATO Powinna przejść proces finlandyzacji. Oznacza to ograniczenie swobody w polityce zagranicznej w zamian za brak ingerencji w politykę wewnętrzną przez państwo sąsiednie.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)