Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polacy na rynku energii elektrycznej. Większość to "analfabeci"

160
Podziel się:

Przeciętna polska rodzina wydaje 36 tys. zł rocznie, z czego ponad 4 tys. zł na energię elektryczną i ogrzanie swojego domu lub mieszkania.

Polacy na rynku energii elektrycznej. Większość to "analfabeci"
(pixabay/ CC0 Public Domain)

Polskie rodziny wydają na energię i paliwa 100 mld zł rocznie. Z tego niemal połowę na energię zużywaną w domu lub mieszkaniu. Słabo orientują się jednak za co dokładnie płacą i jak ograniczyć te wydatki.

Polacy w większości są "analfabetami energetycznymi", a rządowi nie śpieszy się, by to zmienić - wynika z raportu poświęconego konsumentom na rynku energii.

Przeciętna polska rodzina wydaje 36 tys. zł rocznie, z czego ponad 4 tys. zł na energię elektryczną i ogrzanie swojego domu lub mieszkania. Gdy posiada samochód, wydatki rosną do niemal 10 tys. zł rocznie. Tak przynajmniej sytuacja wyglądała w 2012 roku, bo ostatnie dane GUS dostępne są dla tego roku. Nowsze powinny być opublikowane jeszcze w tym kwartale. Z pewnością kwoty będą już wyższe.

Analfabetyzm energetyczny

Chociaż energia zajmuje jedno z kluczowych miejsc w wydatkach polskich rodzin, to orientacja Polaków co do tego ile jej zużywają, ile za nią płacą i jakie przysługują im prawa wobec sprzedawców jest relatywnie mała - wynika z raportu "Rola konsumenta w transformacji energetycznej", opublikowanego w ubiegłym miesiącu przez Fundację ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Z raportu wynika, że jedynie 38 proc. Polaków jest świadoma swoich praw na rynku energii elektrycznej. Natomiast do końca 2015 r. z jednego z podstawowych praw - prawa do zmiany sprzedawcy - skorzystało zaledwie 2,5 proc. gospodarstw domowych. Polacy zwykle nie wiedzą też jaki poziom oszczędności może im przynieść np. termomodernizacja ich domu lub zainstalowanie na nim własnego źródła energii elektrycznej lub ciepła.

Konsumenci mogliby pomóc, za darmo

Brak wiedzy sprawia, że nie są aktywnymi uczestnikami rynku energii i wobec tego nie wspierają jego funkcjonowania, np. poprzez redukcję zapotrzebowania na moc w chwilach bardzo dużego obciążenia systemu lub wzrost zużycia, gdy na rynku jest dużo niewykorzystanych zdolności produkcyjnych.

Rząd nie wykorzystał także ogromnego potencjału, który niesie za sobą wzrost świadomości ekologicznej i zamożności Polaków. Z badania zleconego przez ClientEarth na potrzeby raportu wynika, że aż 26% Polaków mieszkających w domach byłoby zainteresowanych instalacją paneli fotowoltaicznych nawet mając świadomość, że inwestycja nie zagwarantuje im zwrotu z kapitału.

To oznacza, że już sam pozytywny stosunek państwa do takich inwestycji, jak to ma miejsce na Zachodzie, pozwoliłby na powstanie instalacji fotowoltaicznych o istotnej mocy. Gdyby połowa spośród tych zainteresowanych właścicieli domów zdecydowała się na instalację fotowoltaiczną o średniej mocy 5 kW, oznaczałoby to ponad 3 GW (3 mln kW), a więc dokładnie tyle, ile rząd chce osiągnąć do 2020 roku, ale za pomocą systemu wsparcia.

Autorzy raportu zwracają ponadto uwagę, że gdyby odbiorcy dysponowali narzędziami, takimi jak inteligentne liczniki i dynamiczne taryfy (informujące domowe urządzenia, takie jak np. piece elektryczne, bojlery, klimatyzację czy pompy ciepła o aktualnych cenach energii), mogłoby to pozwolić uniknąć ogłaszania dwudziestego stopnia zasilania.

Przypomnijmy, że niedawno z takiego narzędzia - aplikacji na smartfony informującej odbiorców o trudnej sytuacji w systemie - planował w ostateczności skorzystać francuski rząd. Szacował, że będzie w stanie dzięki temu zmniejszyć szczytowe obciążenie nawet o 3 GW, a więc 3 proc. przewidywanego zapotrzebowania.

Edukacja i [modernizacja](https://msp.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/modernizacja-jak-ulepszyc-srodki-trwale,140,0,2424460.html) pomogłyby najbiedniejszym

Odbiorcy mogliby także na stałe ograniczyć zapotrzebowanie na energię, gdyby wiedza o kosztach i korzyściach płynących z audytów energetycznych i głębokiej termomodernizacji budynków była szerzej upowszechniana - przekonują prawnicy z Fundacji ClientEarth.

Tymczasem w Polsce brakuje nawet informacji o aktualnym zużyciu energii. Rachunki za prąd i gaz najczęściej są prognozowane na pół roku do przodu, a ciepło w budynkach wielorodzinnych zwykle nie jest w ogóle rozliczane indywidualnie.

Ustawa o efektywności energetycznej, która mogła to zmienić, weszła w życie w październiku 2016 roku, nakładając na spółdzielnie mieszkaniowe obowiązek zainstalowania takich liczników ciepła (o ile będzie to uzasadnione ekonomicznie) do... grudnia 2016 roku.

Jak zmiana podejścia rządu mogłaby rozwiązać także problem tzw. ubóstwa energetycznego? O tym w dokończeniu artykułu na WysokieNapiecie.pl.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(160)
Krzys
7 lat temu
Wszystko tak jak mówicie ale czy zastanawiacie się dlaczego cały czas nie rozwija się to tak dobrze. Ponieważ infrastruktura kablowa nie podoła przyjęciu kolejnych Watt i moim zdaniem tu leży cały problem. Bo kto zapłaci za ciągnięcie nowych kabli jak Kowalski już 20 lat temu płacił żeby mógł się wybudować.
Maciej
7 lat temu
Jeden panel fotowoltaiczne to max 300w.,. (5kw)?? Przy pełnym słońcu tzn.jakies 3 -4 godziny w ciągu dnia o ile to słońce jest panel jest tani instalacja pod panel już Nie ale bardziej efektywne są turbiny. do 3metrów średnicy nie potrzebujemy zezwolenia
Misiek
7 lat temu
Dużo paplaniny i nie na temat. Niech szanowne władze dadzą realne 85% dofinansowanie do baterii fotowoltanicznych, pomp ciepła, fotosolarów, a nie po 1 stycznia urząd skarbowy nalicza nam podatek od darowizny. Zmniejsza sie koszty nieodnawialnych źródeł energii i skończy się smog. niby takie proste a jednak dla naszych decydentów skomplikowane Rozwija się nowa gałąź przemysłu, serwis dla użytkowników i mamy czyste powietrze bo nie będzie się opłacało nawet otwierać pieca. Trzeba tylko trochę chęci
open
7 lat temu
ja mama wszedzie zarowki energooszczedne i caly nowy sprzet gospodarstwa domowego nowiutki czyli pralki lodowki odkurzacze telewizory,i artykuly kuchenne ,zelazka,lapto wszystko co dotyczy elektryki i malo place za prad,ale mama caly nowy sprzet energooszedny
ted
7 lat temu
Panie "wysokie napięcie" bzdury piszecie, przy zmianie operatora to rachunki rosną co najmniej 60%. Operator nowy jeden grasz daje mniej ale nie kładzie nowych kabli dlatego rachunki za dystrybucję rosną nawet do 100%. Kapujesz?, jakiemu operatorowi chcesz nabić kabzę?
...
Następna strona