Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rozbiór Ukrainy? Sikorski przeprasza za swoje zachowanie i zmienia front

1
Podziel się:

- Nie było spotkania dwustronnego Tusk-Putin w Moskwie - powiedział Marszałek Sejmu i przeprosił za swoje wcześniejsze zachowanie.

Rozbiór Ukrainy? Sikorski przeprasza za swoje zachowanie i zmienia front
(PAP/Jakub Kamiński)

- _ W tej sprawie zawiodła mnie pamięć _ - tak marszałek Sejmu Radosław Sikorski odniósł się do swojej relacji dla amerykańskiego portalu Politico dotyczącego spotkania Władimira Putina z byłym premierem Donaldem Tuskiem z 2008 roku.

[Aktualizacja godzina 19:36]

Popołudniową konferencję Sikorski rozpoczął od przeprosin za sytuację, do której doszło podczas jego porannego briefingu w Sejmie. _ Chciałem przeprosić za niezręczność, która miała miejsce dziś rano. Szczególnie jako były dziennikarz, nigdy nie unikałem kontaktu z mediami. To, że skróciłem swoją wypowiedź, wynikało z presji czasu _ - wyjaśnił.

Rano Sikorski pytany przez dziennikarzy o wypowiedź dla portalu Politico odesłał ich do wywiadu dla portalu wyborcza.pl.

Politico napisał, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytoczył słowa Sikorskiego: _ Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy _. _ Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany _ - zacytował portal b. szefa polskiej dyplomacji.

_ Nie byłem świadkiem tej rozmowy, ale dotarła do mnie taka relacja. Słowo +propozycja+ jest nadinterpretacją. Miały paść słowa, które wtedy można było wziąć za aluzję historyczną albo ponury żart _ - powiedział Sikorski w wywiadzie dla portalu wyborcza.pl.

Po południu Sikorski zapytany wprost, czy się wycofuje ze stwierdzenia, że podczas wizyty Donalda Tuska w lutym 2008 roku padły słowa, które przytoczył portal Politico odpowiedział: _ W tej sprawie zawiodła mnie pamięć _.

Sikorski podkreślił, że jest mu przykro, iż postawił Donalda Tuska i premier Ewę Kopacz w niezręcznej sytuacji. _ Zdarza się człowiekowi zagalopować, tak było w tym przypadku _ - zaznaczył.

Jak ocenił, w nieautoryzowanym tekście dla portalu Politico nastąpiła nadinterpretacja. _ Zawiodła mnie też pamięć, bo po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk - prezydent (Władimir)Putin _ - mówił marszałek Sejmu.

Marszałek Sejmu, pytany o to, z czyjej relacji miał wiedzę odnośnie rozmowy ówczesnego premiera Donalda Tuska i prezydenta Władimira Putina, odparł: _ Ja przyjąłem mocne postanowienie w tej chwili mówić już tylko to, co sam na własne uszy słyszałem. I to, co słyszałem, było bardziej dramatyczne niż ten ponury żart. Bo prezydent Putin w Bukareszcie w 2008 roku (na szczycie NATO)
mówił wobec wszystkich przywódców Zachodu, że Ukraina to zlepek z kilku krajów, w tym Polski i groził jej państwowości _.

Sikorski zaznaczył, że z jego inicjatywy jako szefa MSZ i b. szefa MON Bogdana Klicha tekst przemówienia Putina z Bukaresztu dot. Ukrainy został przekazany władzom w Kijowie.

Były szef polskiej dyplomacji dopytywany, czy nie chce powiedzieć, czyja to była relacja, odparł: _ Mam nadzieję, że przejdziemy w tej dyskusji o tym, kto komu powiedział sześć lat temu, do tego, co jest jądrem sprawy - to znaczy, że to, co zostało ogłoszone w umowie aneksacyjnej Krymu - czyli doktryna niesienia pomocy zbrojnej wszędzie tam, gdzie w opinii Rosji zagrożone są prawa obywateli rosyjskich, że to jest wszystko nie do przyjęcia _.

_ To, co prezydent Putin zrobił, jest groźniejsze niż to, co kiedyś powiedział czy nie powiedział - bo mnie przy tym nie było - w formie słownej, którą można różnie interpretować _ - stwierdził.

Pytany, czy miał dostęp do notatek z rozmowy delegacji polskiej w Moskwie, odpowiedział: _ Pamięć mnie już raz zawiodła. Nie chcę popełnić jeszcze raz tego samego błędu. Ale z ponurych żartów nie robi się notatek _.

Premier Kopacz oburzona, czy nie przesadziła?

- _ Nie będę tolerować standardów, które spróbował zaprezentować pan marszałek Sikorski podczas dzisiejszej konferencji _- powiedziała premier Ewa Kopacz, odnosząc się do konferencji, na której marszałek Sejmu nie odpowiedział na pytania dziennikarzy dotyczące wywiadu dla portalu Politico.

_ - Chcę powiedzieć, że nie spodziewałam się odesłania pana marszałka do wywiadu i nie miało to być odesłanie z wywiadu do wywiadu, ale miało to być oświadczenie i bardzo konkretne odpowiedzi na pytania. Stało się jednak inaczej. Chcę, żebyście państwo wiedzieli - nie będę tolerować tego rodzaju zachowań, nie będę też tolerować takich standardów, które spróbował zaprezentować pan marszałek Sikorski podczas dzisiejszej konferencji _ - oświadczyła Kopacz.

Według niej jest to nietypowa sytuacja. - _ To, co powinnam powiedzieć, to przeprosić w imieniu marszałka wszystkich przedstawicieli mediów, którzy byli w Sejmie dzisiaj podczas tej konferencji _- powiedziała premier. Dodała, że prawdopodobnie jeszcze dzisiaj będzie rozmawiać z Sikorskim i przekaże _ mu swoją opinię w tej sprawie _.

Premier nie powinien mówić, że nie będzie tolerować określonego zachowania marszałka Sejmu, bo wykracza poza swoje konstytucyjne uprawnienia - tak konstytucjonaliści komentują wtorkowe słowa premier Ewy Kopacz o zachowaniu marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego.

Czym innym jest natomiast zależność Radosława Sikorskiego jako posła PO od kierującej Platformą Ewy Kopacz - dodają.

Konstytucjonaliści podkreślają, że marszałek Sejmu protokolarnie jest osobą ważniejszą od premiera. To on jest drugą osobą państwa, on zastępuje w razie czego prezydenta. Ewa Kopacz miała prawo wypowiedzieć się więc w ten sposób jedynie jako p.o. szefowa Platformy o osobie podlegającej jej w hierarchii partyjnej - dodają.

_ Z punktu widzenia formalnego wypowiedź pani premier była nie na miejscu _ - mówi dr Ryszard Balicki z Uniwersytetu Wrocławskiego. _ Nie powinna publicznie wypowiadać takich zdań, nawet, jeśli z punktu widzenia ludzkiego są uzasadnione. Pani premier mogłaby odnieść się krytycznie do całego zajścia, natomiast nie jest żadnym organem zwierzchnim wobec marszałka Sejmu _ - dodaje.

Balicki uważa, że takimi słowami _ podważa się pozycję marszałka Sejmu _, a to ma wpływ na _ pozycję i autonomię parlamentu _.

Czym innym jest, zwraca uwagę konstytucjonalista, zależność Radosława Sikorskiego jako posła PO od kierującej Platformą Ewy Kopacz. _ Pytanie, jak zależności partyjne przekładają się na zależności organów państwowych _ - zaznacza Balicki. Przekonuje on jednak, że jeśli Ewa Kopacz uważała zachowanie Sikorskiego za nieodpowiednie _ powinna to była załatwić w trybie partyjnym _.

Również inny konstytucjonalista prof. Marek Chmaj ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej zwraca uwagę na dwie płaszczyzny tej sprawy - państwową i partyjną. _ Z czysto ustrojowego punktu widzenia marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie, po prezydencie, a przed premierem _ - mówi. _ Jeżeli była to wypowiedź szefa rządu, to była ona bardzo ryzykowna _ - dodaje.

Stan faktyczny jest jednak taki, zaznacza Chmaj, że Ewa Kopacz kieruje Platformą Obywatelską. _ Jako szefowa partii, która rekomendowała daną osobę na stanowisko, może poczuwać się do odpowiedzialności za tę rekomendację _ - podkreśla. Dlatego, zdaniem Chmaja, najważniejsza w tym przypadku jest odpowiedź na pytanie, w jakim charakterze Ewa Kopacz udzieliła swojego komentarza. _ Odbieram to jako słowa nie premiera, ale szefowej partii, ale Ewa Kopacz powinna rozgraniczać te dwie funkcje _ - zaznacza konstytucjonalista.

Opozycja chce odwołania

- _ Klub PiS złoży wniosek odwołanie pana Sikorskiego ze stanowiska marszałka Sejmu _ - zapowiedział Jarosław Kaczyński. - _ Nie możemy brać odpowiedzialności za udział w polskim życiu politycznym i człowieka, który wykazuje się całkowitą nieodpowiedzialnością. Ktoś kto słyszał o planach rozbiorowych, powinien podjąć odpowiednie działania w sferze informacyjnej i powinien podjąć odpowiednią akcję międzynarodową. _

Jarosław Kaczyński twierdzi, że prezydent nie został poinformowany o tej sytuacji. W 2008 roku, gdy miało dość do złożenia przez Władimira Putina propozycji Donaldowi Tuskowi, prezydentem był Lech Kaczyński.

_ - Przy wyborze Radosława Sikorskiego na marszałka Sejmu SLD wstrzymał się od głosu, ale dziś - po tym jak zostali potraktowani dziennikarze - jesteśmy bliżsi wnioskowi o odwołanie Sikorskiego z tej funkcji _ - powiedział szef SLD Leszek Miller.

Szef Sojuszu dodał, iż odnosi wrażenie, że Sikorski _ ma problemy z wytłumaczeniem swoich rewelacji _.

Miller przypomniał, że - podczas wyboru Sikorskiego na marszałka - Sojusz wstrzymał się od głosu. Jak tłumaczył, SLD uważał, że Sikorski powinien mieć szansę, by pokazać styl kierowania Sejmem.

- _ Ale dzisiaj po tym, jak zostały potraktowane media i potraktowani zostali dziennikarze, jesteśmy bliżsi wnioskowi o odwołanie pana Sikorskiego _ - oświadczył szef Sojuszu.

Miller podkreślił również, że oczekuje wypowiedzi byłego premiera Donalda Tuska, _ który powinien jak najszybciej albo potwierdzić, że był świadkiem słów wypowiedzianych przez Putina, albo zaprzeczyć _.

- _ Przed chwilą się dowiedziałem, że pana Sikorskiego nie było przy tej rozmowie, co oczywiście gwałtownie obniża wiarygodność jego słów, ale premier Tusk musi się bardzo szybko wypowiedzieć, bo jego sytuacja jest najtrudniejsza, pan Sikorski wprowadził pana premiera Tuska w bardzo trudną sytuację _ - ocenił szef SLD.

Podkreślił przy tym, że _ gdyby premier Tusk wtedy, wiele lat temu, usłyszał takie słowa, powinien ostro i zdecydowanie zaprotestować przeciwko tego rodzaju sugestiom i poinformować Putina, że poinformuje liderów europejskich i opinię publiczną _.

SLD już mniej przychylne Sikorskiemu

Przy wyborze Radosława Sikorskiego na marszałka Sejmu SLD wstrzymał się od głosu, ale dziś - po tym, jak zostali potraktowani przez niego dziennikarze - jesteśmy bliżsi wnioskowi o odwołanie Sikorskiego z tej funkcji - powiedział we wtorek szef SLD Leszek Miller.

Szef Sojuszu dodał, iż odnosi wrażenie, że Sikorski _ ma problemy z wytłumaczeniem swoich rewelacji _.

Amerykański portal Politico napisał, cytując Sikorskiego, że w 2008 roku podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie, ówczesny premier Rosji Władimir Putin miał proponować szefowi polskiego rządu udział w podziale Ukrainy. Później marszałek Sejmu przyznał w rozmowie z portalem wyborcza.pl, że nie był świadkiem rozmowy Tusk-Putin, ale dotarła do niego _ taka relacja _. Stwierdził przy tym, że jego słowa zostały przez dziennikarza _ Politico _ _ nadinterpretowane _. Sikorski był o amerykańską publikację pytany na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie - tam jednak odmówił odpowiedzi na pytania dziennikarzy i odesłał do wywiadu dla portalu _ GW _.

Za zachowanie marszałka Sejmu na konferencji przeprosiła we wtorek premier Ewa Kopacz. Podkreśliła, że _ nie będzie tolerować tego typu standardów; zapowiedziała, że prawdopodobnie jeszcze we wtorek będzie rozmawiać z Sikorskim i przekaże mu _swoją opinię w tej sprawie". We wtorek wieczorem marszałek zwołał kolejną konferencję w Sejmie, gdzie przeprosił za _ niezręczność _, do której doszło podczas porannego briefingu. Powiedział, że w sprawie przebiegu rozmów w Moskiwie _ zawiodła _ go pamięć. _ Po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk - prezydent (Władimir)Putin _ - powiedział Sikorski.

Miller przypomniał we wtorek, że - podczas wyboru Sikorskiego na marszałka - Sojusz wstrzymał się od głosu. Jak tłumaczył, SLD uważał, że Sikorski powinien mieć szansę, by pokazać styl kierowania Sejmem. _ Ale dzisiaj po tym, jak zostały potraktowane media i potraktowani zostali dziennikarze, jesteśmy bliżsi wnioskowi o odwołanie pana Sikorskiego _ - oświadczył szef Sojuszu.

Szef Sojuszu podkreślił również, że oczekuje wypowiedzi byłego premiera Donalda Tuska, _ który powinien jak najszybciej albo potwierdzić, że był świadkiem słów wypowiedzianych przez Putina, albo zaprzeczyć _.

_ Przed chwilą się dowiedziałem, że pana Sikorskiego nie było przy tej rozmowie, co oczywiście gwałtownie obniża wiarygodność jego słów, ale premier Tusk musi się bardzo szybko wypowiedzieć, bo jego sytuacja jest najtrudniejsza, pan Sikorski wprowadził pana premiera Tuska w bardzo trudną sytuację _ - ocenił szef SLD.

Podkreślił przy tym, że _ gdyby premier Tusk wtedy, wiele lat temu, usłyszał takie słowa, powinien ostro i zdecydowanie zaprotestować przeciwko tego rodzaju sugestiom i poinformować Putina, że poinformuje liderów europejskich i opinię publiczną _.

Miller na wieczornej konferencji prasowej zauważył, że Sikorski na swojej drugiej konferencji _ oświadczył, że zdarzenie, które zrelacjonował nie miało miejsca, że jest to przejaw jego konfabulacji i rozbuchanej fantazji _.

_ Trzeba przyznać z uznaniem, że nie kluczy, tylko stwierdza jak było, ale niestety polska polityka doznała kolejnego uszczerbku, bo będziemy przykładem, jak politycy, którym mylą się fantazje z faktami, zaniżają poziom polskiej polityki i autorytet naszego kraju. Stało się bardzo niedobrze, żadne przeprosiny i usprawiedliwienia tego nie zmienią _ - podkreślił szef Sojuszu.

Jak ocenił, jeśli Sikorskiemu _ mylą się fakty z fantazjami _, to jest to dowód na brak kwalifikacji politycznych.

Pytany, czy oświadczenie Sikorskiego kończy sprawę, Miller powiedział: _ Nie, nic nie kończy, na pewno ten temat pojawi się w środę na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, myślę że jest też potrzebna deklaracja Donalda Tuska, który oczywiście nie musi nic wyjaśniać, ale powinien skomentować sytuację, w którą wprowadził go Sikorski _.

_ Mamy do czynienia z narastającym chaosem w kręgach partii rządzącej, być może ta konfabulacja Sikorskiego, jest elementem jakiejś wewnętrznej walki, próby utrudnienia sytuacji Tuskowi _ - ocenił Miller.

Na następnej stronie czytaj, jak koledzy z PO bronią marszałka Sejmu

Koledzy z PO mniej radykalni w osądach

Szef klubu PO Rafał Grupiński jest zdania, że wypowiedź marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego portalu Politico była _ niefortunna _. Dodał, że jako członek delegacji polskiej do Moskwy w 2008 r. nie przypomina sobie _ żadnego wątku, o którym wspominał Sikorski _.

Grupiński w 2008 roku uczestniczył w rozmowach w Moskwie jako minister w kancelarii premiera.

_ Jak rozumiem, Sikorski częściowo ze swojej niefortunnej wypowiedzi się wycofuje _ - powiedział we wtorek dziennikarzom szef klubu PO. Jego zdaniem jednak, pojedyncza wypowiedź Sikorskiego _ nie może podważać wielu lat naszej konsekwentnej, zdecydowanej polityki, jeśli chodzi m.in. o Partnerstwo Wschodnie i twardego zdania na temat suwerenności i integralności Ukrainy _.

Pytany o zapowiedziany przez PiS wniosek o odwołanie Sikorskiego z funkcji marszałka Sejmu, Grupiński odparł: _ chęci odwoływania marszałka Sejmu - ze strony opozycji - zawsze należy się spodziewać, jest to działanie rutynowe _. Przypomniał, że jeszcze we wtorek dojdzie do rozmowy premier Ewy Kopacz z Sikorskim.

Na pytanie, czy jest przekonany, że cały klub PO będzie bronił Sikorskiego, Grupiński powiedział: _ Proszę poczekać na rozmowę pani premier z Sikorskim, natomiast bez wątpienia opozycja nie będzie wyznaczała nam marszałka Sejmu. To jest prawda, którą przyjmujemy w Sejmie, jako naturalną _. Szef klubu PO przyznał też, że Sikorski powinien wszystkie media potraktować równo, a nie dawać wywiad tylko dla portalu Gazety Wyborczej.

W podobnym tonie wypowiedział się szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO), który również uważa, że wypowiedź Sikorskiego dla portalu Politico była _ niefortunna _ i powinna zostać przez niego wyjaśniona. _ Opinia publiczna ma prawo dowiedzieć się, co w tej relacji było jego osobistym wrażeniem, czy opinią, a co jest faktem, bo to nie jest jasne _ - zaznaczył Tyszkiewicz.

Szef komisji SZ powiedział również, że nie ma wiedzy na temat przebiegu rozmów w Moskwie, o których mówił Sikorski w swym wywiadzie. _ Ale chcę powiedzieć, że oskarżenia, które przy tej okazji opozycja wysuwa wobec polskiej polityki wschodniej uważam za absurdalne i niesprawiedliwe _ - podkreślił.

_ Warto polską politykę zagraniczną oceniać według owoców, które przyniosła od 2008 roku, a to jest przede wszystkim sukces Partnerstwa Wschodniego, zakorzenienie polityki wschodniej europejskiej w format europejski, zaangażowanie UE po raz pierwszy w politykę wschodnią. Dzięki temu mamy dzisiaj trzy państwa, wschodnich sąsiadów Polski, którzy mają dzisiaj podpisaną umowę stowarzyszeniową z UE. To Ukraina, Gruzja i Mołdowa _ - wyliczał Tyszkiewicz.

Przypomniał także inicjatywę utworzenia unii energetycznej, czy działania polskie na rzecz wzmacniania wschodniej flanki NATO. _ W związku z tym proponowałbym, abyśmy oceniając niefortunną wypowiedź Radosława Sikorskiego nie rozszerzali tej opinii na całą polską politykę wschodnią, bo to jest - jak już powiedziałem - niesprawiedliwe i nieprawdziwe. Polska polityka wschodnia ostatnich lat to jest bodajże największy sukces naszej polityki zagranicznej w UE _ - ocenił Tyszkiewicz.

_ Żadnej sensacji _ w słowach Sikorskiego nie widzi wicemarszałek Sejmu Elżbieta Radziszewska. _ To wrzawa o nic. Jeden wywiad udzielony w sprawie sprzed kilku lat, gdzie rzeczywistość wszyscy obserwujemy na żywo i na bieżąco, co się dzieje. Nie widzę żadnej sensacji w tej sprawie _ - powiedziała Radziszewska. Jak oceniła, polityka zagraniczna jest _ sprawą bardzo poważną, a nie dla chłopców w krótkich majteczkach _. _ Robienie teraz wrzawy wokół całego tego wywiadu to jest takie zachowywanie się chłopców, którzy nagle znaleźli łopatkę i nią wymachują _ - dodała wicemarszałek.

_ Marszałek Sikorski przytacza zdania, które zasłyszał, które potem za parę tygodni Putin powtórzył publicznie w Bukareszcie, a za parę miesięcy - Władimir Żyrinowski. Dziwne, że ci, którzy dzisiaj domagają się dymisji marszałka Sikorskiego, nie zareagowali wtedy _ - zaznaczyła Radziszewska. Według niej, wypowiedzi dla portalu Politico nie są powodem do odwołania z zajmowanej funkcji. Inicjatywę PiS w tej sprawie nazwała _ wilczym prawem opozycji _.

_ Kreml grał na marzeniach Polski _

Amerykański portal Politico napisał, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytacza słowa Radosława Sikorskiego: _ Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy _. _ Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany _ - cytuje portal Sikorskiego.

Politico pisze, że Kreml grał w ten sposób na _ tłumionych imperialnych marzeniach _ Polski. Portal przypomina też o wystąpieniu lidera lojalnej wobec Kremla nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, który w marcu zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by włączyły się do rozbioru Ukrainy. _ Wyłożyliśmy im to bardzo, bardzo wyraźnie - nie chcemy mieć z tym nic wspólnego _ - cytuje Politico Sikorskiego.

We wczorajszym wpisie na twitterze Sikorski przypomniał, że Władimir _ Putin mówił o Ukrainie jako o sztucznym zlepku publicznie, na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 _.

Według Radosława Sikorskiego - cytowanego przez Politico - przygotowania do wojny na Ukrainie rozpoczęły się już w 2008 roku. W jego opinii rosyjskie intencje stały się wyraźne jeszcze przed szczytem NATO w Bukareszcie. _ To tam Władimir Putin wygłosił wyjątkowe przemówienie, oświadczając, że Ukraina jest sztucznym krajem i w większej części te ziemie historycznie należały do Rosji _ - cytuje Politico byłego polskiego szefa dyplomacji.

Portal przypomina, że na tym szczycie Moskwa ostrzegła, że odpowie militarnie na próby Ukrainy lub Gruzji zmierzające do przyłączenia do NATO.

Kopacz: Taka propozycja jest skandaliczna

O sprawę zapytana została wczoraj premier Ewa Kopacz w programie _ Tomasz Lis. Na żywo _ TVP2. Szefowa rządu powiedziała, że nie słyszała wcześniej o rozmowie, w której miały paść słowa Władimira Putina o podziale Ukrainy. _ I nie uczestniczyłam w żadnej takiej rozmowie. Natomiast przeczytałam ten wpis na twitterze ministra Sikorskiego, który twierdzi, że ten wywiad nie był autoryzowany, że tam jest jakieś przekłamanie w tekście _ - dodała.

_ Jednego jestem pewna, że gdyby rzeczywiście taka rozmowa miała miejsce i gdyby taka propozycja padła ze strony Putina, to jest skandaliczne _ - powiedziała szefowa rządu. Dodała, że gwarantuje, iż _ ani poprzedni premierzy, ani obecny premier, ani następny premier (...) żaden polski premier nie będzie uczestniczył w takim haniebnym działaniu, jak rozbiór innego państwa _.

_ My mamy w historii opisane ile myśmy z tego powodu cierpieli. Gwarantuję, że żaden polski premier, i poprzedni, obecny i następny, nie będzie w tym uczestniczył. Natomiast jeśli rzeczywiście taka propozycja ze strony Putina padła w tej rozmowie - ja tego nie wiem, i o to trzeba pytać, o szczegóły trzeba pytać Sikorskiego, który podał to jako sensacyjną informację - to nazwę to skandalem i nie boję się tego słowa _ - powiedziała premier.

Kreml: To niestworzone bzdury

Jako niestworzone bzdury określił sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow publikację amerykańskiego portalu Politico, sugerującą, że w 2008 roku Władimir Putin proponował premierowi Donaldowi Tuskowi udział w podziale Ukrainy.

- Przede wszystkim słabo znamy twórczość tego portalu. Generalnie informacja ta wygląda na niestworzone bzdury - oświadczył Pieskow, którego cytuje w nocy z poniedziałku na wtorek agencja TASS.

Innej rosyjskiej agencji, RBK, rzecznik Putina powiedział, że Kreml nie zamierza odnosić się do przytoczonych przez Politico słów byłego szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego. - Pojawia się wiele bredni - zarówno od osób żyjących, jak i wymyślonych - oznajmił Pieskow.

Czytaj więcej w Money.pl
Putin proponował rozbiór? Sikorski wyjaśnia Wczoraj pojawiły się doniesienia, że były szef MSZ w rozmowie z portalem Politico stwierdził między innymi że w 2008 roku Władimir Putin mówił Donaldowi Tuskowi o podziale Ukrainy.
Rozbiór Ukrainy? Kreml zabiera głos - _ Przede wszystkim słabo znamy twórczość tego portalu. Generalnie informacja ta wygląda na niestworzone bzdury _ - oświadczył sekretarz prasowy prezydenta Rosji.
_ Polskie obozy koncentracyjne _. Wpadka gazety To kolejny taki błąd we włoskich mediach mimo licznych protestów i monitów ze strony polskiej.
wiadomości
wiadmomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
pol
rok temu
PANIE ZIOBRO ,MINISTRZE ...RUSZ SIE ZZZA BIURKA I POSTAW ZARZUTY PANU SIKORSKIEGMU,,,,,,