Decydujący wpływ na wzrosty warszawskiego parkietu podczas poniedziałkowej sesji miały udane zakończenia w piątek sesji za oceanem oraz dzisiejsza euforia na rynkach azjatyckich.
Ostatnie w tym tygodniu notowania przyniosły wyciszenie negatywnych nastrojów, z których eskalacją mieliśmy do czynienia w środę i czwartek po tym jak globalne rynki skorygowały ostatnie odbicie.
Dzisiejszy dzień na GPW zakończył się po raz kolejny wzrostem, przypieczętowując bardzo udany dla warszawskiego parkietu tydzień.
Środa była kolejnym dniem zakupów akcji na warszawskim parkiecie.
Dzisiejsza sesja rozpoczęła się na niewielkim plusie mimo silnego spadku za oceanem, nie trwało to jednak długo bo sprzedający szybko zareagowali na umocnienie się dolara względem złotego i sprowadzili rynek na poziom 1555 pkt na WIG20 czyli -7,5%.
Środowa sesja przyniosła po dwóch dniach spokoju, powrót głębokich spadków na warszawski parkiet.
Po raz drugi z rzędu mam wątpliwą przyjemność komentować ekstremalnie złą, piątkową sesję na GPW.
Podczas środowej sesji na GPW potwierdziła się obserwowana przeze mnie w poniedziałek i wtorek słabość rodzimego rynku.
Środowe notowania przyniosły inwestorom w całej Europie spore emocje.
Ekologiczne inwestycje są od niedawna dostępne dla inwestorów w Polsce, a liczba produktów inwestycyjnych na rynku stale wzrasta.
"Czarny poniedziałek", jaki miał miejsce w minionym tygodniu z pewnością na długo zapadnie w pamięci inwestorów.
Miniony tydzień charakteryzował się ponownie olbrzymią zmiennością, a w dalszym ciągu impulsy napływały z rynków amerykańskich.
Pierwsza październikowa sesja na warszawskim parkiecie przyniosła kontynuacje wtorkowego wzrostu.
Dzisiejsza sesja zakończyła się mieszanym zamknięciem indeksów, jednakże w kontekście porannego otwarcia należy mówić o pozytywnej wymowie sesji.
Dzisiejszą sesję główne indeksy warszawskiej giełdy zakończyły spadkami.
Dzisiejsza sesja rozpoczęła się niewielkim wzrostem pod wpływem rosnących kontraktów amerykańskich.
Dzisiejsza sesja się nieznacznym spadkiem indeksów. Po otwarciu kupujący zdołali wytyczyć nowe krótkoterminowe maksima, lecz na wyższych poziomach pojawiła się podaż.
Sesję można uznać za przełomową i w krótkim terminie być może pozwoli to nam odbić w kierunku przebitego dołka z lipca 2404 punktów.
Dzisiejsza sesja rozpoczęła się blisko 2 procentowym spadkiem pod wpływem fatalnych sesji za oceanem i w Azji, nie trwało to jednak długo bo kupujący przystąpili do działań i już godzine później indeks był na plusie.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, a najbardziej straciły główne indeksy WIG-20 i WIG.
Po serii słabych sesji, ostatnie w tym tygodniu notowania przyniosły przerwę w spadkach i niewielkich rozmiarów wzrosty.
Po sporej przecenie, do jakiej doszło we wtorek na amerykańskich parkietach, można było się spodziewać od początku środowych notowań zdecydowanej i agresywnej postawy strony podażowej.
Dzisiejsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów, co nie może być wielkim zaskoczeniem. Spadek odnotowały giełdy azjatyckie i również Europa podążyła tą ścieżką po otwarciu.
Dzięki udanemu piątkowemu finiszowi amerykańskich indeksów oraz weekendowej decyzji władz finansowych USA o nacjonalizacji dwóch największych graczy rynku kredytów hipotecznych od rana w poniedziałek przez rynki przeszła euforyczna fala zakupów.
Rosnące obawy inwestorów dotyczące skali spowolnienia światowej gospodarki psuły od rana nastroje w Europie.
Środowe notowania na GPW nie przyniosły kontynuacji wczorajszych wzrostów.
Dzisiejsza sesja zakończyła silnym wzrostem indeksów, a najwięcej skorzystał indeks spółek o średniej kapitalizacji.
Niezbyt okazale rozpoczął się wrzesień na warszawski parkiecie. Mimo iż trudno było oczekiwać zdecydowanego powrotu inwestorów po wakacjach na giełdę, to jednak skala dzisiejszego handlu okazała się żenująco niska.
Początek dzisiejszej sesji stał pod znakiem nerwowej sprzedaży koszykowej, która bardzo szybko sprowadziła indeks poniżej wczorajszych minimów.