Dlaczego w Polsce kredyty są wciąż drogie? Minister finansów odpowiada
- Wciąż w Polsce utrzymują się bardzo wysokie stopy procentowe, jedne z najwyższych w Unii Europejskiej - powiedział w poniedziałek w programie Tłit Wirtualnej Polski minister finansów i gospodarki Andrzej Domański, odpowiadając na pytanie Tomasza Żółciaka, dlaczego w Polsce kredyty wciąż są drogie.
- W Polsce wciąż utrzymują się bardzo wysokie stopy procentowe, jedne z najwyższych w całej Unii Europejskiej. I to jest bezpośrednią przyczyną tego, że kredyty w Polsce są drogie. Chyba tylko na Węgrzech stopy procentowe są obecnie wyższe niż w Polsce. Nie oceniam polityki prowadzonej przez Radę Polityki Pieniężnej, działań podejmowanych lub pewnych zaniechań, natomiast to są fakty, to są liczby - powiedział Domański, w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, odpowiadając na pytanie, dlaczego w Polsce kredyty wciąż są drogie.
"Podatek wojenny"? Minister finansów mówi wprost
- Niezależność banku centralnego wymaga, aby nie komentować jego działań. Natomiast faktem jest to, że inflacja w Polsce bardzo szybko spada - ostatni odczyt inflacji był poniżej 3 proc. - a stopy procentowe są wciąż wysoko - dodał.
Nowy wskaźnik zastąpi WIBOR. Minister składa deklarację
Zmiana wskaźnika, od którego zależy wysokość raty kredytu hipotecznego, miała być dobrą wiadomością dla setek tysięcy Polaków. Według zapowiedzi polityków następca WIBOR-u miał obniżyć koszty kredytów i wprowadzić większą przejrzystość. Wyliczenia pokazują jednak coś innego - w większości scenariuszy rata kredytu na nowym wskaźniku może być wyższa - wynika z informacji money.pl.
POLSTR jest dużo bardziej przejrzysty i transparentny niż WIBOR - mówił minister. - Opiera się bowiem na faktycznych transakcjach na rynku, a nie na tych deklarowanych przez banki.
Jeszcze w tym roku wyemitujemy pierwsze obligacje, które będą oparte na nowym wskaźniku - poinformował Domański w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.
Minister zapewnił, że klienci nie stracą na wprowadzeniu nowego wskaźnika. - Gdy stopy procentowe się ustabilizują, a do tego zmierzamy, nowy wskaźnik będzie dla kredytobiorców bardziej korzystny - zapewnił.
Rekordowy wzrost długu
Andrzej Domański w programie WP pytany był także o rekordowy wzrost długu. Resort finansów opublikował niedawno Strategię zarządzania długiem publicznym w latach 2026-2029. Dokument pokazuje bardzo wysoki wzrost długu publicznego w relacji do PKB. Liczony metodologią unijną ma wzrosnąć z 58,9 proc. PKB w tym roku aż do 75,3 proc. PKB w 2029 r.
- Pokazaliśmy prawdziwe liczby. Nie dokonujemy sztukowania, jak za rządów PiS. W strategii nie zawarliśmy pustych fraz. Wydajemy jako kraj niemal 5 proc. na obronę. Musimy to robić, modernizacja polskiej armii, zwiększenie naszego bezpieczeństwa musi być dla nas absolutnym priorytetem. To jest główny, ale nie jedyny powód, dlaczego dług publiczny rośnie - tak kwestię zadłużenia komentował w programie Tłit Wirtualnej Polski minister finansów i gospodarki Andrzej Domański.
Resort na ten moment nie rozważa także nowelizacji tegorocznego budżetu.
- Na ten moment nie widzę konieczności nowelizacji tegorocznego budżetu. Jeśli chodzi o wpływy budżetowe - jeszcze nie publikowaliśmy danych za wrzesień, ale wstępnie mogę powiedzieć, że dynamika jest satysfakcjonująca, zmieścimy się w deficycie, który został wcześniej zaplanowany - zadeklarował Domański, w programie "Tłit".
Minister Domański pytany był także o ostatnią propozycję Ludwika Koteckiego, członka RPP, który przekonuje, że potrzebny jest podatek wojenny i czasowe zawieszenie świadczeń socjalnych.
Nie nazywamy tego podatkiem wojennym, ale proponujemy podniesienie CIT-u dla sektora bankowego, aby móc finansować rosnące nakłady na obronnę - przekonuje minister.
Polityk dodał, że w projekcie ustawy budżetowej na 2026 r. zaproponowano także inne zmiany: wyższą akcyzę na alkohol i opłatę cukrową.
Nie ma Pan obawy, że te wszystkie propozycje zostaną zawetowane przez prezydenta Karola Nawrockiego?
- Prezydent Nawrocki deklaruje troskę o finanse publiczne, gdyby zawetował ustawy, to byłoby to w kontrze do jego słów. Dzięki tym propozycjom jesteśmy w stanie modernizować polską armię - mówi Andrzej Domański.
Czy rząd ma plan B, jeżeli prezydent jednak zdecyduje się zawetować te propozycje?
- Minister finansów musi mieć plan B, a nawet plan C. Ja jednak wciąż liczę, że pan prezydent w obliczu deklarowanej przez niego troski o finanse publiczne, te ustawy podpisze. Niestety do tej pory prezydent działa w drugą stronę - przekonuje członek rządu.
I dodał, że na szczęście prezydent nie może zawetować ustawy budżetowej, ale może ją skierować do Trybunału Konstytucyjnego, wtedy rząd będzie musiał działać na projekcie ustawy budżetowej.
Rząd dosypie pieniędzy NFZ
Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda poinformowała w ubiegłym tygodniu, że - według prognoz - w Narodowym Funduszu Zdrowia w 2025 roku zabraknie 14 mld zł, a w 2026 r. - 23 mld zł.
Sobierańska-Grenda zaznaczyła, że jeśli będzie realizowana tzw. ustawa podwyżkowa i będą realizowane świadczenia na dotychczasowym poziomie, to wiadomo, że pieniędzy zabraknie.
- Spotkaliśmy się z panią minister zdrowia, to była długa dyskusja, ale bardzo konstruktywna. Pieniądze na leczenie będą zapewnione, zwiększymy finansowanie NFZ w tym roku - zadeklarował minister finansów.
O ile? - Tego jeszcze nie wiadomo, ale będą dodatkowe środki dla NFZ - obiecuje polityk.