Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Kłopot z kredytem we franku? Zobacz, co grozi ci ze strony banku i jak możesz się bronić

0
Podziel się:

Nawet 50 tysięcy klientów banków może mieć problem z płaceniem rat. Money.pl radzi franciszkanom, jak przeżyć.

Kłopot z kredytem we franku? Zobacz, co grozi ci ze strony banku i jak możesz się bronić
(PAP/Jakub Kamiński)

Wzrost miesięcznych rat kredytów we frankach szwajcarskich nawet o kilkaset złotych kontra obietnice banków. Zadeklarowały one wczoraj, że ujemne stawki LIBOR będą przez nie stosowane. To jeden z efektów spotkania Komitetu Stabilności Finansowej w Ministerstwie Finansów. Bardziej korzystna stopa procentowa kredytów pozwoliłaby łagodniej przejść przez okres wyższego kursu szwajcarskiej waluty. To, jak na razie obietnice, ale my usłyszeliśmy, że jeszcze za wcześnie jest na jakiekolwiek zmiany w umowach. Money.pl ostrzega, co frankowiczom grozi ze strony banków i radzi, jak mogą sobie w tej sytuacji poradzić.

W spotkaniu w Ministerstwie Finansów (na zdjęciu) wzięli udział minister finansów Mateusz Szczurek, prezes NBP Marek Belka, przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak, przedstawiciele UOKiK-u oraz przedstawiciele banków. Zaproszono między innymi szefów banków, które mają największy portfel kredytów hipotecznych zaciągniętych we frankach szwajcarskich.

Po spotkaniu członkowie Komitetu Stabilności Finansowej zwrócili uwagę, że w podejściu do frankowiczów banki powinny uwzględnić obniżkę stóp procentowych w Szwajcarii (spadek głównej stopy procentowej o 50 punktów bazowych do minus 0,75 proc.). Jak wyjaśniono w komunikacie opublikowanym po spotkaniu - chodzi o symetryczne podejście do ryzyka rynkowego, zarówno w odniesieniu do banków, jak i ich klientów.

Przyjęto deklaracje banków, że ujemne stawki LIBOR będą przez nie konsekwentnie stosowane. Jak na razie ujemne stopy w Szwajcarii, przy wyliczaniu rat kredytu, uwzględnia w naszym kraju tylko PKO BP.

Ewa Kopacz pochyliła się nad losem zadłużonych

Premier zwróciła się wczoraj do KNF i UOKiK o zbadanie działań banków w kontekście zmian kursu franka. Jak czytamy w komunikacie wysłanym przez centrum informacyjne rządu_ , _chodzi _ o zbadanie działań podejmowanych przez banki dotyczących zmian ogólnych warunków kredytów denominowanych w walutach obcych, które związane są ze zmianami stóp procentowych franka szwajcarskiego. _

Odzew ze strony UOKiK był natychmiastowy. - _ W tej chwili analizujemy informacje o tym, że doszło do jednostronnych zmian w umowach, które powodują, że ujemna stopa procentowa LIBOR-u nie może być uwzględniona w koszcie kredytu dla konsumenta, nie może zejść poniżej zera, mimo że stopa procentowa na rynku schodzi poniżej zera. To naszym zdaniem potencjalne naruszenie przepisów _ - powiedział prezes UOKiK Adam Jasser._ - Jeżeli naszym filozoficznym podejściem do tego jest to, że banki powinny ponieść część kosztów, to na pewno umożliwienie stopie procentowej zejście poniżej zera byłoby wzięciem na siebie części realnej odpowiedzialności _.

Prezes dodał, że ewentualne żądanie dodatkowych zabezpieczeń przez banki _ narusza dobry obyczaj i też będzie pod naszą lupą _. Jak jednak wyjaśnia rzecznik UOKIK: _ postępowanie wyjaśniające prowadzi się w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom i ma na celu zbadanie mechanizmów działających na określonym rynku. W przypadku stwierdzenia możliwych nieprawidłowości wszczynane jest postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów _.

Ponad 50 tysięcy rodzin w opałach?

Ile rodzin stanęło przed widmem niewypłacalności? Można szacować na podstawie danych o liczbie Polaków, którzy zaciągnęli kredyty we franku w okresie gdy było to najbardziej opłacalne, czyli w latach 2005 - 2008. W tym czasie kurs franka szwajcarskiego wahał się od 2 do 2,60 zł.

Ci, którzy właśnie wtedy zdecydowali się na kredyt we franku, najbardziej odczuwają gwałtownych skok wartości szwajcarskiej waluty sprzed tygodnia.

Niestety, takich frankowych dłużników jest najwięcej. W tym okresie podpisano ponad 460 tys. umów. Frankowy szczyt nastąpił w 2008 roku.

Obecnie wartość frankowych kredytów w przeliczeniu na złotego przekracza 157 mld złotych. To około 45 proc. wartości wszystkich kredytów mieszkaniowych spłacanych w Polsce (dane KNF na koniec listopada 2014 roku).

Według raportów BIG Infomonitor, odsetek zagrożonych kredytów hipotecznych sięga 11 proc. ich ogólnej liczby. Można więc dość ostrożnie szacować, że tych zagrożonych we franku jest co najmniej 50 tys.

Szacując na podstawie danych KNF, że średnie zobowiązanie, to w przypadku frankowiczów 280 tys. zł, można przyjąć, że banki mogą mieć problem z odzyskaniem 14 mld złotych.

Warto zaznaczyć, że cały zysk netto sektora bankowego w okresie od stycznia do listopada 2014 roku wyniósł 15,34 mld z._ _

Polska wśród frankowych liderów

Austria pozostaje w Europie liderem, jeśli chodzi o kredyty udzielone we frankach szwajcarskich. Łączna wartość takich kredytów wynosi ponad 35 mld euro - mimo że od ponad 6 lat gospodarstwa domowe w tym kraju mają zakaz zapożyczania się w obcych walutach.

Łączna wartość kredytów udzielonych we frankach przez austriackie banki swoim klientom (z wyłączeniem banków) wynosi 35,6 mld euro. Drugie miejsce w Unii Europejskiej pod względem wartości udzielonych pożyczek w tej walucie zajmuje Polska (34 mld euro), a trzecie - Francja (21,2 mld euro) - wynika z danych Europejskiego Banku Centralnego (2014 r.).

Następne w kolejności są Niemcy (14,9 mld euro), Węgry (12,6 mld euro), Grecja (8,6 mld euro), Luksemburg (5,7 mld euro), Holandia (3,1 mld euro) oraz Włochy (3 mld euro).

Przy czym Węgrzy mają procentowo największy udział kredytów we franku. To około 28 proc. wszystkich ich zobowiązań. W przypadku Polski frankowicze stanowią około 17 proc. wśród wszystkich kredytobiorców. Austriaków zadłużonych we franku jest niespełna 10 proc. wszystkich kredytobiorców w tym kraju. Za nimi - 9 proc. - to Chorwaci. Tuż za nimi są Serbowie (7 proc.) i Rumuni (6 proc.).

Według szacunków Narodowego Banku Polskiego, kłopoty finansowe frankowiczów w Polsce, będą miały znikomy wpływ na naszą gospodarkę. Skalę spodziewanego ograniczenia konsumpcji zadłużonych rodzin, uznano za _ znikomą _. _ Wynosi on ok. 2 mld zł w skali roku. Odpowiada to ok. 0,2 proc. rocznych dochodów do dyspozycji brutto gospodarstw domowych i ok. 0,1 proc. PKB - _ czytamy w komunikacie NBP.

Bank do frankowiczów: jesteśmy w tej samej sytuacji. Na pewno?

Po gwałtownym skoku wartości franka i w razie kłopotów z płaceniem w terminie rat, banki mają cały wachlarz narzędzi dyscyplinujących swoich klientów.

Oczywiście trzeba przeanalizować tekst umowy i wyszukać zapisów, które mówią, czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie.

Bank może teraz:

  • zażądać aktualnej rynkowej wyceny nieruchomości na koszt kredytobiorcy, co wiąże się z wydatkiem od 500 do nawet ponad 1000 zł w przypadku mieszkania i od 700 do około 2000 zł w przypadku domu z działką.
  • bank może domagać się dodatkowego zabezpieczenia kredytu, co oznacza wzrost kosztów obsługi długu.
  • możemy otrzymać pismo z propozycją obniżenia kwoty kredytu (chodzi o częściową spłatę zobowiązania, najczęściej w krótkim terminie).
  • wreszcie bank może zażądać dodatkowego ubezpieczenia kredytu. Co też wiąże się ze wzrostem kosztów jego obsługi.

Takie propozycje możemy usłyszeć, gdy wartość zabezpieczenia (mieszkanie lub dom) może być teraz znacząco niższa od wartości kredytu (wskaźnik LTV będzie wyższy od 100. Co oznacza przewagę kredytu nad wartością jego zabezpieczenia).

_ - Kredytodawcy domagają się ustanowienia dodatkowych zabezpieczeń jeśli aktualny poziom współczynnika LtV przekroczy 130 proc. - 140 proc. Opór klienta może skutkować wypowiedzeniem umowy kredytowej oraz egzekucją komorniczą - _ostrzega Andrzej Prajsnar, ekspert rynku nieruchomości z RynekPierwotny.pl.

Według ostatnich danych KNF (listopad 2014) takich przypadków jest około 35 tysięcy. Po skoku wartości franka może być ich znacznie więcej.

Co szykują banki? Na razie cisza

_ - Nam przede wszystkim zależy, by nasi klienci terminowo spłacali kredyty, a nie przejmowanie nieruchomości o wartości niższej niż pożyczona kwota. Po gwałtownym umocnieniu wartości franka jesteśmy w tej samej sytuacji co nasi kredytobiorcy - _przekonuje Wojciech Kaczorowski, rzecznik prasowy Millennium Bank. Jak przekonuje obserwują sytuację i zastanawiają się nad wyjściem, ale jak zapewnia _ - nie będziemy domagali się dodatkowych zabezpieczeń czy zmiany harmonogramu spłat kredytów _.

Kaczorowski przyznaje jednocześnie, że ich infolinia dla frankowiczów jest od kilku dni oblegana. - _ Z naszych wyliczeń wynika, że średnia rata kredytu we franku w przeliczeniu na złotego skoczyła o 150-180 złotych. Nie jest to więc dodatkowe obciążenie, którego nasi klienci nie są w stanie ponieść - _ przekonuje.

Podobne zapewnienia usłyszeliśmy z ust rzecznika Nobel Bank Wojciecha Surego. _ Zapadalność rat kredytów w naszym banku przypada na 31 stycznia i na 7 lutego. Mamy więc jeszcze trochę czasu by obserwować sytuację z frankiem i zastanowić się, co dalej - _tłumaczy.

Co może frankowicz?

Zacznijmy od tego, czego nie robić i od scenariuszy, które wskazują same banki. Zarówno przedstawiciele banków, jak i niezależni eksperci zdecydowanie odradzają przewalutowanie kredytu w sytuacji, gdy kurs franka jest rekordowo wysoki czy sprzedaż nieruchomości. W pierwszym przypadku na znacznie wyższe raty będziemy skazani nawet wtedy gdy wartość franka spadnie, a w drugim przypadku kwota uzyskania za sprzedane mieszkanie lub dom może nawet nie wystarczyć na spłatę reszty długu.

Banki wskazują na możliwość:

  • renegocjacji okresu spłaty kredytu, czyli jego wydłużenia, co przyniesie obniżenie rat.
  • wynegocjowanie wakacji w spłacie kredytu na najbliższe miesiące, kiedy to przewidywane są dalsze duże wahania wartości franka.
  • wreszcie szukanie tańszych franków w kantorach i spłata rat w szwajcarskiej walucie bez konieczności denominowania według kursu obowiązującym w danym banku, co przynosi oszczędności.

W dwóch pierwszych przypadkach - jak przyznają sami przedstawiciele banków - trzeba się liczyć ze znaczącymi dodatkowymi opłatami przy okazji aneksowania umów.

Poza tym wydłużenie okresu spłaty kredytu czy ratalne wakacje z zasady wiążą się ze wzrostem kosztów obsługi kredytu.

A ujemne stopy?

Frankowicze mogą domagać się też uwzględniania przez banki przy obliczaniu wysokości raty, ujemnych stóp procentowych (-0,75), wprowadzonych przed tygodniem przez Narodowy Bank Szwajcarii. Po tej decyzji wskaźnik międzybankowych pożyczek LIBOR spadł pół procent poniżej zera.

On jest podstawą do wyliczania ceny kredytów hipotecznych. I ma duży wpływ na wysokość miesięcznych rat - nawet do 100-200 złotych.

Na to zdecydował się jednak w Polsce tylko PKO BP, rezygnując z części marży. W umowach pozostałych najczęściej widnieje klauzula mówiąca o tym, że jeśli nawet stawka LIBOR będzie ujemna, to bank będzie ją liczył jako zero.

Od rzeczników Banku Millennium czy Getin Banku usłyszeliśmy, że póki co, nie ma żadnych planów składania klientom propozycji zmiany tych zapisów.

Z bankami można na ostro, ale...

Tym, którzy nie chcą się układać, pozostaje wojna na pozwy z bankiem lub ogłoszenie upadłości konsumenckiej._ - Dla tych, którzy zdecydują się na to drugie rozwiązanie argumentem może być to, że ich rata podniosła się o kilkaset złotych _ - mówi mecenas Michał Hajduk z Kancelarii Michał Hajduk. Jego zdaniem w niektórych przypadkach może to oznaczać niewypłacalność - tacy kredytobiorcy mogą stanąć przed decyzją czy spłacać wyższą ratę, czy przeznaczą tę kwotę na utrzymanie.

Zwłaszcza, że z początkiem roku w życie weszła nowelizacja _ Prawa upadłościowego i naprawczego _. Nowe przepisy zdecydowanie łagodzą rygory ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Jednak wciąż obowiązuje zapis, że utrata zdolności regulowania rat musi mieć _ trwały charakter _, a to nawet kilka tygodni po umocnieniu franka, może być bardzo trudne do udowodnienia przed sądem. Za dług frankowiczów odpowiadają żyranci, a poza tym w przypadku małżeństw, każdy z małżonków musi upaść niezależnie. Przy wspólnocie majątkowej oznacza to spore komplikacje.

Trzeba też pamiętać, że taka decyzja wiązać się będzie ze stratą nieruchomości, a jednocześnie kredytobiorca nie uwolni się całkowicie od długów. Ponadto osoby takie będą na wiele lat stygmatyzowane i to nie tylko przez instytucje finansowe. Co będzie się wiązało z kłopotami przy staraniach o ewentualne pożyczki lub zakupy na raty.

Pozwy i spory zbiorowe niepewne

Mecenas Hajduk wskazuje też na możliwość pozwów przeciwko bankowi i powołanie się w nich na przepisy kodeksu cywilnego _ o nadzwyczajnej zmianie okoliczności ekonomicznych. _Mówi ona, że: _ jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy _.

Zaraz jednak dodaje, że to rozwiązanie wciąż tylko teoretyczne. Nikt tego jeszcze nie robił, a ten, kto to zrobi musi się liczyć z trwającym lata procesem i niepewnym werdyktem. Podobnie jest z pozwami zbiorowymi. _ - Można się liczyć, że takie się pojawią, ale doświadczenie uczy nas, że taki spór trwa latami, a wynik wcale nie jest pewny - _komentuje Hajduk.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)