Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Google mógł pozyskać dane od Mastercard. Klienci nic nie wiedzieli

3
Podziel się:

Mastercard miał sprzedać Google dane z transakcji kartami płatniczymi - donosi Bloomberg. Dzięki temu reklamodawcy rzekomo mogli sprawdzić, czy ich promocja przełożyła się na fizyczną sprzedaż.

Google, zdaniem anonimowych źródeł Bloomberga, miał pozyskać wgląd w dane o transakcjach za pośrednictwem Mastercard.
Google, zdaniem anonimowych źródeł Bloomberga, miał pozyskać wgląd w dane o transakcjach za pośrednictwem Mastercard. (REPORTER)

Przedstawiciele Mastercard twierdzą, że "materiał Bloomberg został oparty na fałszywych założeniach i znalazł się w nim szereg nieścisłości".

Google, zdaniem anonimowych źródeł Bloomberga, miał pozyskać wgląd w dane o transakcjach za pośrednictwem Mastercard. Informatorami miały być osoby, które bały udział w czteroletnich negocjacjach między firmami.

Dwie z nich, które pracowały nad umową, przekazały portalowi, że internetowy gigant miał zapłacić za dostępy miliony dolarów. Według innych informacji Bloomberga Google miał podzielić się z Mastercard przychodami reklam.

Kłopot w tym, że ponad dwa miliardy właścicieli tych kart płatniczych w ogóle nie było świadomych takiego porozumienia – zaznacza Bloomberg.

Rzecznik Google zaznaczyła, że nie ma porozumień mówiących o dzieleniu się przychodami z partnerami. Odmówiła natomiast komentarza na temat partnerstwa z Mastercard.

"Nie mamy dostępu do danych osobowych z kart kredytowych i debetowych naszych partnerów, a także nie udostępniamy żadnych danych osobowych naszym partnerom” – podkreśliła spółka w oficjalnym piśmie do Bloombrega.

Również przedstawiciele Mastercard odmówili dziennikowi komentarza w sprawie Google.

W przesłanym serwisowi money.pl oświadczeniu, Mastercard zaprzecza doniesieniom Bloomberga. Poniżej pełna treść:

"Materiał Bloomberg został oparty na fałszywych założeniach i znalazł się w nim szereg nieścisłości.

o Nasza sieć płatności działa tak, że nie wiemy, jakie konkretne produkty kupują konkretni konsumenci – zarówno online, jak i w sklepach fizycznych. W ten sposób odpowiadamy na oczekiwania dotyczące prywatności danych zgłaszane przez konsumentów i sprzedawców na całym świecie. Przetwarzając płatność, mamy informacje o nazwie sprzedawcy i całkowitej wartości transakcji, ale nie o kupowanych produktach.

o Nasza usługa pomiaru mediów umożliwia detalistom i ich wyznaczonym dostawcom sprawdzanie skuteczności kampanii reklamowych. Detaliści przekazują nam informacje o ich kampaniach reklamowych, takie jak daty ich rozpoczęcia i zakończenia, a Mastercard dostarcza im analizę trendów w wydatkach w tym okresie.

o W ramach naszej usługi pomiaru mediów detaliści i ich wyznaczeni dostawcy otrzymują informacje o trendach zakupowych, które są oparte wyłącznie na zagregowanych i anonimowych danych, takich jak średnia wartość zakupu czy liczba transakcji w danym okresie. Nie dostarczamy analiz dotyczących reklam, ani ich efektywności, w ujęciu dotyczącym konkretnego konsumenta.

W Mastercard ochrona prywatności i danych jest podstawą wszystkiego, co robimy, a nasze zobowiązania w tym zakresie – wobec naszych partnerów biznesowych i konsumentów – wykraczają znacznie poza wymogi regulacyjne."

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
dd
6 lat temu
I dlatego RODO jest G.WARTE
Miki
6 lat temu
WIdac BDP dziala, bo jedyn posunieciem to sprawdzenie realnych transakcji :)
Do san
6 lat temu
Wystarczy cookie żeby znaleźć maila, wystarczy mail żeby móc śledzić transakcje offline, po co komu dane z kart płatniczych? :)