15. emerytura. Minister finansów: przy obecnym budżecie będzie to trudne
- Byłoby trudno wprowadzić w tym roku 15. emeryturę – oceniła na łamach "Super Expressu" minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Dodała, że polska gospodarka jest w dobrej kondycji. - Mamy silny rynek pracy - stwierdziła szefowa resortu finansów.
W opublikowanej w czwartek rozmowie szefowa MF stwierdziła, że budżet państwa jest w dobrej kondycji.
- Ale przede wszystkim w dobrej kondycji jest polska gospodarka, która ma silne fundamenty. Mamy stabilny rynek pracy. Wskaźnik bezrobocia to tylko 4,9 proc. Przyszły rok, ze względu na demografię, ale też pewne spowolnienie gospodarki to 5,4 proc. – wskazała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd pieniądze na "trzynastkę" i "czternastkę", skoro nie sa uwzględnione w budżecie na 2020 rok? To się da skonstruować
- Mamy nadwyżkę budżetową, oczywiście to jest nadwyżka hipotetyczna, ponieważ przed nami poważne wyzwania związane m.in. z rynkiem energetycznym i wsparciem Polaków – dodała.
Pytana, czy gdyby pojawił się jeszcze w tym roku projekt albo ustawa o 15. emeryturze, to budżet by to udźwignął, minister odpowiedziała, że będzie to trudne przy obecnym budżecie, a nie jest planowana jego nowelizacji.
ZUS wypłaca "czternastki". Nie każdy dostanie
Wypłata czternastych emerytur rozpoczęła się 25 sierpnia. Według szacunków rządu świadczenie trafi nawet do 9 mln osób. W pełnej kwocie, wynoszącej 1338,44 zł brutto (1217,98 zł "na rękę"), otrzyma ją ok. 7,7 mln osób.
Jeżeli jednak ktoś ma świadczenie wyższe niż 2,9 tys. zł brutto, to wobec niego zostanie zastosowana zasada "złotówka za złotówkę". To znaczy, że wysokość wypłacanego świadczenia będzie pomniejszona o tyle, o ile nasza emerytura przekracza wspomniany próg. A jeżeli jest ona wyższa lub równa 4238,44 zł brutto, to wtedy "czternastka" nam nie przysługuje.