Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Ani jednego dnia dłużej. Dane ZUS pokazują podejście Polaków do emerytury

148
Podziel się:

Dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, do których dotarł serwis Prawo.pl, nie pozostawiają złudzeń: w 2022 r. aż 70,3 proc. uprawnionym ZUS przyznał emeryturę w dniu, w którym osiągnęli wiek emerytalny.

Ani jednego dnia dłużej. Dane ZUS pokazują podejście Polaków do emerytury
W 2022 r. prawie 90 proc. uprawnionych osób przeszło na emeryturę w ciągu pierwszego roku od uzyskania uprawnień (Adobe Stock)

Jak podaje serwis, w 2022 r. prawie 90 proc. uprawnionych osób przeszło na emeryturę w ciągu pierwszego roku od uzyskania uprawnień. Dla porównania, w 2021 r. 68,2 proc. osób spośród tych, które przeszły na emeryturę, zrobiło to zaraz po ukończeniu 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat - u mężczyzn. W 2020 r. odsetek ten był jeszcze niższy i wynosił 62,4 proc. - wylicza Prawo.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Szybciej na emeryturę przez pandemię? „Warto dłużej pracować”

- Zdecydowana większość osób uprawnionych przechodzi na świadczenie w ciągu pierwszego roku. To ma zasadniczy związek z tym, że jeżeli uzyskali uprawnienia do emerytury do końca marca, to wówczas w kwietniu otrzymali trzynastą emeryturę. Około 90 proc. osób podejmuje decyzję w ciągu pierwszego roku od osiągnięcia wieku emerytalnego. Pozostałe 10 proc. to osoby, które nie zamierzają przechodzić na emeryturę chociażby dlatego, że mają dobrze płatną pracę. Decyduje więc rachunek ekonomiczny - podkreśla w serwisie Prawo.pl dr Wojciech Nagel, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych.

Co ciekawe, aż 70 proc. Polaków decyduje się na przejście na emeryturę już w pierwszym dniu osiągnięcia odpowiedniego wieku. To oznacza, że nie chcą pracować ani jednego dnia dłużej i marzą o odpoczynku od obowiązków służbowych.

Z danych ZUS wynika ponadto, że na emeryturę szybciej przechodzą mężczyźni niż kobiety. W 2022 r. średni wiek mężczyzny, który zakończył swoją aktywność zawodową i któremu ZUS przyznał świadczenie, wynosił 65,2 lata. W przypadku kobiet średni wiek to 60,6 lat.

Polacy na emeryturze pracują

Według danych ZUS, przytaczanych w artykule Prawo.pl, przeciętna przyznana w 2022 roku emerytura, zarówno na starych, jak i nowych zasadach, wyniosła 3136 zł i stanowiła 56,6 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Natomiast średnia emerytura przyznana mężczyznom w 2022 r. wyniosła 3842 zł, a kobietom - 2521 zł.

Mimo osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego Polacy kontynuują aktywność zawodową w coraz większym zakresie. Wskaźnik zatrudnienia z roku na rok wzrasta także wśród seniorów. W drugim kwartale 2022 r. wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 60/65+ wyniósł 9,3 proc. (7 proc. w II kwartale 2015 r.). Ponadto w ciągu ostatnich siedmiu lat (2015-2021) liczba pracujących emerytów wzrosła o ponad 40 proc. - informuje Prawo.pl.

- W 2022 r. około 826 tys. emerytów jednocześnie pracowało lub prowadziło działalność gospodarczą - mówi Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(148)
xxxyyyz
4 miesiące temu
I przede wszystkim rząd powinien zrobić porządek z nierównościami płciowymi: kobiety są całe życie wykorzystywane do nieodpłatnej pracy ("różowa strefa", mniej więcej 1/3 PKB!), więc pod płaszczykiem "przywileju" wcześniejszej emerytury, zachęca się je do kontynuowania pracy bez wynagrodzenia. To kobiety opiekują się dziećmi, niepełnosprawnymi, starszymi (akurat w momencie przechodzenia na emeryturę zwykle rodzice potrzebują opieki - łatwiej kiedy zrobi to córka, za darmo, niż gdyby państwo miało zapewnić faktycznie opiekę medyczną! lub dzieci rodzą wnuki, a miejsc w przedszkolach też brakuje). Jest to obrzydliwy proceder. Faceci są napuszczani obecnie na kobiety że to "dyskryminacja" że oni mają wyższy wiek emerytalny a krócej żyją, co dla osób które mają dwie szare komórki, czarną i białą, jest bardzo chwytliwe (tak samo jak "nierówności płacowe"). To jest system naczyń połączonych, który zaczyna się w systemie i kulturze rodzenia dzieci, gdzie mężczyźni nie są traktowani jak ojcowie, a matki nie są traktowane jak pracownice, tracąc bezpieczeństwo i osobistą stabilność finansową i gwarantując sobie bycie z tyłu już do końca życia, bo to nigdy się nie będzie "opłacać" żeby kobieta pracowała na rodzinę, mimo że a) to kobiety są lepiej wykształcone, b) kobiety średnio są lepsze w zarządzaniu, c) urodzenie dziecka wyłącza ją z pracy maksymalnie na rok, w stosunku do całego życia nie powinno mieć to żadnego znaczenia - ale ma bo w wymiarze społecznym matka to nagle nie kobieta, nie pracownik, gdy ojciec to taki sam facet jak wcześniej, a może nawet bardziej, bo jest "żywicielem rodziny" choć obydwoje pracują a on nie robi praktycznie żadnej innej kontrybucji pracy mentalnej, organizacyjnej, społecznej, dużo mniej sprząta, nadzoruje dom, opiekuje się dziećmi czy wychowuje je - z psychologicznego punktu widzenia (czyta, uczy się, rozmawia o emocjach, uczy regulacji, dba bardzo świadomie o rozwój itd.) - proszę się nie obrażać, to dane oparte na statystykach, które są podbijane przez kulturę i przekonania oraz minimalne wymagania/ oczekiwania, które jeszcze chętniej mężczyzn od rodziny odsuwają i robią z nich bankomaty, zniekształcając relacje rodzinne i z żony i dzieci robiąc "zasób" (a to już szeroki inny temat, czemu to większość kobiet się chce rozwodzić z powodu doświadczania przemocy, a odzewem na to jest płacz ojców że kobiety, które statystyczine na rozwodzie tylko tracą materialnie i ryzykują ubóstwem, ich jakkolwiek 'wykorzystują' - bo jakakolwiek sprawiedliwość i odpowiedzialność jest już nie fair jako że rodzina jako zasób już nie jest ich, więc nie powinien w nią już nic inwestować..). Więc "nierówności płacowe" są chyba oczywistością, jeśli polityka rodzinna kuleje i to kobiety są "domyslnymi rodzicami", a mężczyzn dyskryminuje się w pracy, kiedy chcą normalnie, jak partner, uczestniczyć w życiu rodzinnym po połowie z żoną (np brać po połowie chorobowego na dziecko). Rozwiązaniem nie jest "zrównanie wieku emerytalnego" bo rząd zrobi to w górę i straci mnóstwo pieniędzy z różowej strefy. A w dół też nie może, bo faceci jako ogół nie rekompensują swojego wkładu społecznego. Więc artykuł jest mega płytki, i nie wiadomo co ma na celu.
xxxyyyz
4 miesiące temu
"na emeryturę szybciej przechodzą mężczyźni niż kobiety. W 2022 r. średni wiek mężczyzny, który zakończył swoją aktywność zawodową i któremu ZUS przyznał świadczenie, wynosił 65,2 lata. W przypadku kobiet średni wiek to 60,6 lat." Trochę logiki. Kobiety przechodzą wcześniej na emeryturę i to sporo. Nie jest o tym wspomniane że w porównaniu do ustawowego wieku, ale to nie ma też znaczenia. Bo jakie? Polacy którzy teraz są w tym okresie życia, nie będą pracować dłużej niż muszą, bo to pokolenia wyrosłe na propagandzie i opiece państwa. Oni twierdzą, że skoro osiągają wiek emerytalny, to automatycznie pracować już nie muszą. (To nie ocena, tylko wytłumaczenie). Problemem jest raczej to, że nie chcą bo powodów tego może być cała masa (trudne sytuacje rodzinne, zwłaszcza dla kobiet, instytucja babci czyli pracy nierekompensowanej pieniężnie, konieczna by młodzi mogli pracować, niezadbane zdrowie, brak sił i dbania o swoj rozwoj intelektualny i fizyczny przez całe życie ze względu na niską edukację społeczną tych roczników, nadmierna konsumpcja alkoholu, niska inteligencja emocjonalna...). To się powolutku zmienia dopiero od pokolenia, które obecnie jest koło 50, więc nic dziwnego że powoli odsetek pracujących zaczyna rosnąć. Podejrzewam, że za 10-20 lat ludzie nie będą chcieli aż tak często przechodzić na emeryturę, bo to już są powoli takie osoby, które potrafią ze swojej pracy zrobić styl życia, którzy sobie nie wyobrażają bez tego życia, może więcej rzeczy oddelegują, może mniej będą skupiać się stricte na zarabianiu, może pójdą w konsultacje, ale będzie im brakowało tego życia, kontaktów, budowania, kreatywności. Jak ktoś siedzi w zakładzie i robi pracę żeby przeżyć, która go nie cieszy, jest chorowity i nie rozwija się, to czemu nie miałby marzyć jedynie o rozwiązywaniu krzyżówek, też by mi się nie chciało łazić do takiej roboty. Więc rząd to może niech lepiej zainwestuje w dowiedzenie się jakie są faktycznie przyczyny tego, że ludzie mają serdecznie dosyć i naprawia je, a nie wydaje nasze pieniądze na to, żeby ludzi szantażować, żeby dalej zapi3rdalali do śmierci. Pod warunkiem, że ludzie zbudują swoją karierę w sposób przynoszący im satysfakcję i przyjemność, zupełnie normalnym powinno być to, że dopóki zdrowie pozwala, nie wyklucza się aktywności, również zarobkowej (no i też pod warunkiem że nie muszą). Życie się wydłuża, tu też nie ma co patrzeć na średnie, bo te są zaniżane przez ludzi, którym na tym specjalnie nie zależy i prowadzą się źle. Nie da rady siedzieć i nic nie robić przez 40 lat (człowiek wtedy tyle żyć nie będzie, musi umieć o siebie dbać, a jeśli już jest tak zorany że w wieku 60 lat nie daje rady pracować, to marnie to widzę).
Gilgamesh
9 miesięcy temu
Mam 45 lat pracy. 45 lat składkowych! A do emerytury jeszcze ponad 5 lat. Mam dość pracy.
Angella
11 miesięcy temu
ludzie są w różnych sytuacjach. Spróbuj znaleźć pracę na kilka lat przed emeryturą jak pracodawcy szukają do pracy w młodym zespole i nikt nie chce się zająć taką dyskryminacją.
OFE
11 miesięcy temu
Ponoć były już rozmowy na temat podwyższenia wieku emerytalnego dla wszystkich służb bez wyjątku do 65 roku życia ?? prawdopodobnie po wyborach wejdzie w życie ta ustawa
...
Następna strona