Nowy filar oszczędzania. Co wiadomo o "europejskiej emeryturze" OKI. Kto skorzysta?
Projekt ustawy wprowadzający w Polsce Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny (OKI) trafił pod lupę analityków Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Nowe rozwiązanie, mające być konkurencją dla drogich funduszy inwestycyjnych, kusi niskimi opłatami i preferencjami podatkowymi. Sprawdzamy, co dokładnie oznacza to dla portfeli Polaków. Szczegóły opisuje Michał Żuławiński, ekspert SSI.
Temat emerytur i konieczności gromadzenia dodatkowego kapitału na jesień życia powraca w debacie publicznej ze zdwojoną siłą. Tym razem powodem jest procedowany projekt ustawy o Ogólnoeuropejskim Indywidualnym Produkcie Emerytalnym, znany szerzej pod skrótem OIPE lub potocznie nazywany "europejską emeryturą". Eksperci Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (SII) postanowili wziąć na warsztat proponowane przepisy i odpowiedzieć na kluczowe pytania, które nurtują przyszłych emerytów.
Czym jest europejska emerytura według projektu ustawy?
W swojej szczegółowej analizie eksperci SII zwracają uwagę na fundamentalną definicję nowego produktu. OIPE to w założeniu rozwiązanie dobrowolne, stanowiące uzupełnienie dla istniejących już w Polsce Indywidualnych Kont Emerytalnych (IKE) oraz Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE). Autorzy opracowania podkreślają, że główną ideą stojącą za tym unijnym rozporządzeniem, a teraz polską ustawą, jest stworzenie produktu prostego, bezpiecznego i – co kluczowe – przenoszalnego.
Poważne problemy Niemiec. "Czegoś takiego nie spotkałem od 35 lat"
Oznacza to, że oszczędzający, zmieniając miejsce zamieszkania w obrębie Unii Europejskiej, będzie mógł kontynuować oszczędzanie na tym samym rachunku, co w dobie rosnącej mobilności zawodowej stanowi istotną wartość dodaną.
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zauważa, że polski ustawodawca, implementując unijne prawo, zdecydował się na model zbliżony do funkcjonującego już IKE. Oznacza to, że zyski wypracowane w ramach OIPE będą zwolnione z podatku od zysków kapitałowych, znanego powszechnie jako podatek Belki.
Warunkiem utrzymania tej preferencji jest jednak, podobnie jak w przypadku IKE, dokonywanie wypłaty środków dopiero po osiągnięciu 60. roku życia lub nabyciu uprawnień emerytalnych i ukończeniu 55 lat. Analitycy SII wskazują, że jest to mechanizm sprawdzony, który skutecznie motywuje do nieprzerywania procesu inwestycyjnego przed czasem.
Rewolucja w kosztach zarządzania
Najważniejszym elementem, na który zwracają uwagę eksperci w swoim raporcie, jest ustawowe ograniczenie kosztów. To właśnie ten aspekt może sprawić, że OIPE stanie się "game changerem" na rynku produktów finansowych. Zgodnie z analizowanymi przepisami, opłata za zarządzanie w podstawowym wariancie inwestycyjnym nie będzie mogła przekroczyć 1 proc. zgromadzonego kapitału w skali roku. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych podkreśla, że jest to stawka drastycznie niższa od tej, którą przez lata oferowały tradycyjne fundusze inwestycyjne w Polsce, a nawet niższa od obecnych limitów dla Otwartych Funduszy Emerytalnych czy Pracowniczych Planów Kapitałowych.
W opinii autorów analizy, tak sztywny limit kosztów wymusi na instytucjach finansowych dużą efektywność i prawdopodobnie skłoni je do oferowania produktów opartych na inwestowaniu pasywnym, na przykład z wykorzystaniem funduszy ETF. Dla przeciętnego oszczędzającego oznacza to, że większa część wypracowanego zysku zostanie w jego kieszeni, zamiast trafiać do instytucji finansowej w formie prowizji. SII zwraca uwagę, że w horyzoncie kilkudziesięciu lat oszczędzania, różnica w opłatach rzędu jednego czy dwóch punktów procentowych przekłada się na dziesiątki tysięcy złotych różnicy w ostatecznym kapitale emerytalnym. Jest to argument, który w narracji stowarzyszenia wybrzmiewa najmocniej jako główna zaleta nowego rozwiązania.
Limity wpłat i dostępność produktu
Kolejną kwestią poruszoną w analizie SII są limity wpłat. Projekt ustawy przewiduje, że na konto OIPE będzie można wpłacić w ciągu roku kwotę odpowiadającą trzykrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Eksperci wyliczają, że mechanizm ten jest identyczny jak w przypadku IKE. Oznacza to, że osoby, które wykorzystują już w pełni limity na IKE i IKZE, zyskają "trzeci filar" z nową, pokaźną pulą środków do ulokowania w środowisku bezpodatkowym. Autorzy opracowania zaznaczają, że jest to ukłon w stronę klasy średniej oraz osób prowadzących działalność gospodarczą, które często szukają efektywnych podatkowo metod budowania kapitału.
Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych pochyla się również nad kwestią podmiotów, które będą mogły oferować OIPE. Lista jest szeroka i obejmuje banki, fundusze inwestycyjne, fundusze emerytalne, a także zakłady ubezpieczeń. Eksperci zwracają jednak uwagę na istotny szczegół: aby instytucja mogła oferować OIPE, musi przejść proces notyfikacji i zostać wpisana do specjalnego rejestru prowadzonego przez EIOPA (Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych). SII sugeruje, że ten proces weryfikacji może stanowić dodatkowe sito bezpieczeństwa, choć jednocześnie może wpłynąć na tempo pojawiania się ofert na rynku tuż po wejściu ustawy w życie.
Bezpieczeństwo środków i kwestie dziedziczenia
Ważnym fragmentem analizy przygotowanej przez SII jest bezpieczeństwo zgromadzonych środków. Eksperci wyjaśniają, że aktywa gromadzone w ramach OIPE będą stanowić prywatną własność oszczędzającego. W przypadku upadłości instytucji prowadzącej rachunek, środki te nie wchodzą w skład masy upadłościowej, co jest standardem w nowoczesnych produktach finansowych, ale warto o tym przypominać. Dodatkowo, w zależności od typu instytucji oferującej produkt (np. bank), środki mogą być objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego do równowartości 100 tysięcy euro. Autorzy podkreślają, że poziom bezpieczeństwa prawnego jest tu analogiczny do tego, który znamy z IKE czy IKZE.
Równie istotnym aspektem, który omawia Stowarzyszenie, jest dziedziczenie. Środki zgromadzone w OIPE podlegają pełnemu dziedziczeniu i są zwolnione z podatku od spadków i darowizn. Analitycy wskazują, że spadkobiercy będą mieli wybór: albo przenieść odziedziczone środki na swoje własne konto OIPE (lub IKE), albo dokonać ich wypłaty. W tym drugim przypadku, jeśli wypłata następuje w związku ze śmiercią oszczędzającego, nie jest pobierany podatek od zysków kapitałowych. To sprawia, że OIPE może pełnić funkcję nie tylko emerytalną, ale również narzędzia do międzypokoleniowego transferu kapitału, co SII ocenia jako istotną zaletę w planowaniu finansów osobistych.
Możliwość wcześniejszej wypłaty i zwrotu
Analizując projekt ustawy, eksperci SII nie pominęli kwestii elastyczności. Zauważają oni, że życie pisze różne scenariusze i zamrożenie gotówki na kilkadziesiąt lat może być dla wielu osób barierą nie do przejścia. Dlatego też ustawa przewiduje możliwość tzw. zwrotu środków przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Autorzy analizy wyjaśniają jednak, że wiąże się to z pewnymi konsekwencjami. W przypadku wycofania pieniędzy przed 60. rokiem życia, oszczędzający będzie musiał zapłacić podatek od zysków kapitałowych (19 proc. od wypracowanego zysku). Jest to mechanizm identyczny jak w IKE, co zdaniem Stowarzyszenia upraszcza zrozumienie produktu przez klienta, który nie musi uczyć się skomplikowanych, nowych reguł podatkowych.
Ciekawym wątkiem poruszonym przez SII jest brak możliwości częściowego zwrotu środków. Zgodnie z interpretacją projektu, jeśli decydujemy się na zerwanie umowy i wypłatę pieniędzy przed terminem, musimy wycofać całość zgromadzonego kapitału. Eksperci oceniają to rozwiązanie jako pewne ograniczenie elastyczności, sugerując, że możliwość częściowych wypłat w sytuacjach awaryjnych byłaby bardziej przyjazna dla użytkowników. Niemniej jednak, sama możliwość odzyskania środków w dowolnym momencie (choć z "karą" podatkową) odróżnia OIPE od rozwiązań takich jak ZUS czy OFE, gdzie kapitał jest trwale zablokowany.
Źródło: sii.org.pl