Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Obroty w gastronomii spadły o ok. 80-90 proc. Przetrwają firmy, które potrafią się dostosować

10
Podziel się:

Z powodu koronawirusa doszło do zamknięcia stacjonarnych punktów gastronomicznych, co spowodowało spadek obrotów szacowany na około 80-90 proc. - wynika z obliczeń Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Kryzys przetrwają te firmy, które szybko wykorzystały swoje możliwości cyfrowe, jak np. social media.

Obroty w branży gastronomicznej spadły drastycznie z powodu koronawirusa.
Obroty w branży gastronomicznej spadły drastycznie z powodu koronawirusa. (Pixabay)

Pierwsze tygodnie walki z koronawirusem pokazały, że kluczowa jest izolacja ludzi, dlatego w tej sytuacji najbardziej sprawdzały się działania zapewniające świadczenie usługi gastronomicznej klientowi, bez jego wychodzenia z domu.

Przedsiębiorstwa gastronomiczne realizują obecnie zamówienia online, przez telefon, z różnymi ścieżkami odbioru zamówionego posiłku, np. w punkcie gastronomii, w postaci darmowej dostawy do klienta czy dostawy za pośrednictwem serwisów dostawy.

- Te firmy gastronomiczne, które w miarę szybko i elastycznie dopasowały się do nowych warunków mają szanse na przetrwanie, a nawet rozwój w kierunku, którego wcześniej mogły nie brać pod uwagę, bazujący głównie na zasobach i kompetencjach związanych z nowoczesnymi technologiami - uważają eksperci z PIE.

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Zwracają też uwagę, że przedsiębiorstwa zajmujące się działalnością związaną z zakwaterowaniem i gastronomią oczekują pomocy publicznej.

- Pierwsza "Tarcza antykryzysowa" nie spełniła w pełni oczekiwań przedsiębiorstw tego sektora. Natomiast "Tarcza 2.0" uzupełniona "Tarczą finansową" została oceniona przez nich pozytywnie - oceniają ekonomiści z PIE.

- Przedsiębiorcy uznali, że stwarza szanse na odbudowę sektora po okresie pandemii. "Tarcza 2.0" m.in. rozszerza grupę jednostek uprawnionych do skorzystania z 3-miesięcznego zawieszenia składek ZUS - dodają.

O ile pierwsza tarcza przewidywała, że tylko jednostki zatrudniające mniej niż 10 osób będą zwolnione z opłacania 50 proc. należności z tytułu składek, to "Tarcza 2.0" rozszerza tę kategorię o jednostki zatrudniające od 10 do 49 osób. Jednak dla przedsiębiorców szczególne znaczenie mają postanowienia "Tarczy finansowej'".

Jak podkreśla PIE, wysokość wsparcia uzależniona jest od wielkości spadku przychodu i liczby pracowników przedsiębiorstwa. Po spełnieniu pewnych warunków może zostać umorzone nawet 75 proc. pomocy. Od 19 kwietnia mają być stopniowo łagodzone restrykcje nałożone w związku z pandemią, co w przyszłości pozwoli na powolne odbudowywanie się przedsiębiorstw zajmujących się zakwaterowaniem i gastronomią.

Z badań PIE przeprowadzonych w IV kwartale 2019 roku wynika, że prawie trzy czwarte firm z sekcji gastronomia i zakwaterowanie oceniało swoją sytuację jako dobrą lub bardzo dobrą, co pozytywnie wyróżniało tę sekcję na tle innych.

Większość firm oceniła stan swoich zasobów dotyczących nowoczesnych technologii jako wysoki. Prawie trzy czwarte z nich uznało, że ich zdolność do pozyskiwania i analizy danych jest wysoka. Nieco ponad połowa zwróciła uwagę na zadowalający stan wyposażenia w nowoczesne technologie w komunikowaniu się z klientami, a prawie połowa - na wielokanałową sprzedaż. Firmy najsłabiej wyposażone były w nowoczesne technologie w usługach i systemy informatyczne w zarządzaniu.

Przed wybuchem pandemii większość firm zajmujących się działalnością związaną z zakwaterowaniem i gastronomią nie inwestowała w nowoczesne technologie w usługach oraz w e-handel, choć aż jedna piąta z nich planowała rozwój e-handlu w 2020 roku.

- Około 12 proc. w ogóle nie dostrzegało konkurencji ze strony przedsiębiorstw gastronomicznych wykorzystujących narzędzia cyfrowe. Tylko co trzecia firma uważała, że konkurencja ze strony firm stosujących technologie cyfrowe to silna lub bardzo silna bariera rozwojowa. Na uwagę zasługuje też fakt, że tylko 30 proc. badanych firm gastronomicznych oceniło, że niski poziom kompetencji cyfrowych ich pracowników mógł negatywnie wpływać na dalszy rozwój firmy - czytamy w raporcie PIE.

Przed pandemią najczęściej wskazywaną przez przedsiębiorców z analizowanej branży barierą korzystania z usług gastronomicznych był brak funduszy w budżecie gospodarstw domowych stanowiących potencjalnych klientów.

- Z drugiej strony, uważano, że pozytywny wpływ na rozwój gastronomii w najbliższych latach mieć będzie rozwój turystyki oraz działania podejmowane przez władze miast dla zapewnienia dobrej infrastruktury dla życia i wypoczynku mieszkańców - czytamy w raporcie.

Przedsiębiorcy byli przekonani, że jedynie dekoniunktura i obniżka dochodów ludności mogłyby zahamować korzystny trend rozwoju gastronomii w Polsce, gdyż korzystanie z gastronomii nie jest potrzebą pierwszego rzędu. Nie przewidywano, że może zaistnieć sytuacja konieczności zamknięcia lokali i największym wyzwaniem stanie się przekształcenie oferty serwowanej stacjonarnie w ofertę 'na wynos'.

Kryzys przetrwają przede wszystkim te podmioty, które szybko wykorzystały swoje możliwości cyfrowe, jak np. social media, by utrzymać kontakt z klientami oraz pozyskać nowych. Wiele firm w tym celu łączy swoje zasoby i wspiera się wzajemnie pomysłami, o czym świadczą portale z poradami, jak gastronomia może przetrwać pandemię.

Zakwaterowanie i gastronomia w ostatnich latach należały do najszybciej rozwijających się usług polskiej gospodarki.

Według danych GUS, w sekcji obejmującej działalność związaną z zakwaterowaniem i gastronomią w latach 2010-2018 liczba podmiotów gospodarczych wzrosła o blisko 11 proc., pracujących o 25 proc., a sprzedaż detaliczna w placówkach gastronomicznych wzrosła ponad dwukrotnie" - podano również.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

msp
firma
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(10)
smakosz
4 lata temu
Jadaliśmy z mężem przeważnie na mieście. Teraz częściowo korzystamy z opcji na wynos. W mojej ulubionej "Leniwej Gospodyni' na Nowowiejskiej w Warszawie jak zwykle sporo osób, ale mniejszy wybór dań i z pewnością firma też odczuwa kryzys.
pitru
4 lata temu
I po co te głupie teksty, zaraz wszystko będzie ponownie otwarte. W końcu muszą dojść do wniosku, że ten wirus to wielka ściema niebezpieczna dla ułamka % populacji.
Celownik
4 lata temu
Służby się interesują, każdym kotem
Sfinx
4 lata temu
Niech padaja. Będa nowe. Nie ma co się rozpłakiwać.
Domin
4 lata temu
I czarna strefa się powiększy bo ludzie się zawiedli na rządach PiS tarczy i innych obiecankach bez pokrycia to po co im płacić podatki. Pozdrawiam