sewerer
/ 80.48.115.* / 2009-07-09 15:50
Tak jakby zapomniało sie powiedzieć, że niemieckie media publiczne praktycznie nie nadają reklam. ARD (Das Eerte) i ZDF nadają reklamy bodajże od 18.oo do 20.00, a program Regional w ogóle. Zapomina się również o tym, że niemieckie media publiczne nie są naszpikowane teleshopami i różnymi formami wydzierania pieniędzy od widzów (typu telefony 0700 czy płatne SMS-y). Poza tym najistotniejszą misją niemieckich mediów publicznych jest rzetelna informacja i reprezentowanie publiki, a nie polityki. To polityka dowiaduje się z mediów czego oczekują obywatele, a nie odwrotnie. Nasze media nie są publiczne; nasze media są komercyjno-wyznaniowo-polityczne. Nikt nas nie informuje o wskaźnikach ekonomicznych na wejściu i po zakończeniu rządów. Dostajemy tylko polityczny bełkot i wiadomości o aferach, w zależniości od tego, kto rządzi. Nikt dzisiaj nie mówi o Buzku, jako o agencie i o jego "sukcesach", gdy był premierem, a wszyscy się cieszą, że jakiś Polak będzie w UE. Gdyby ktoś rzetelnie, a nie politycznie informował, kto to jest Buzek, to nigdy on nie znalazłby się w Europarlamencie. Nikt dziś nie wytyka poszczególnym rządom naszego zadłużenia zewnętrznego, bo przecież byłoby to politycznie niepoprawne. Owszem chętnie nasze miliardy długu przeliczono na Euro, bo przecież to liczba mniejsza niż w dolarze. Cisza, jak makiem zasiał, bo jeszcze ktoś porówna dzisiejsze nasze zadłużenie z tym komunistycznym, a komunizm jest z założenia be. Śmiejemy się 20 lat po PRL-u z PRL-u, najczęściej kabaretami, które wielokrotnie w tamtym czasie oglądałem lub słuchałem. Nikt nie mówi o tym, że na niezbyt skomplikowane badanie trzeba czekać czasami pół roku, że kolejki w przychodniach, że brak pieniędzy na leki i drożyzna. Zasadniczo nie słucham TVP, bo na modlitwy i panegiryki o JPII nie mam ochoty. Chciałbym się dowiedzieć ile skarb państwa traci na finansowaniu Krk, po podpisaniu przez Skubiszewskiego konkordatu, ale tego nie można usłyszeć. Wspaniała sprawa, wreszcie nie ma Urzędu Cenzury, którego tak chętnie i skutecznie oszukiwano, są za to moderatorzy nawet na najprostrzym portalu, by skutecznie walczyć z przeciwnikiem politycznym. Polsce potrzeba TV publicznej, ale nie tej z misjami szerzenia katolicyzmu i wybranych, politycznych sił, a takiej, której naczelnym celem będzie wolna i rzetelna informacja, takiej, która przydzieli wszystkim siłom politycznym równy czas antenowy przed wyborami, a nie takiej, która będzie zdzierała budżetowe środki o tych, którzy przy korycie. Demokracja jest dobra, gdy nas wybierają, ale już zła, kiedy rządzimy.