Ale blamaż prokuratury. Chcąc podlizać się swojemu pryncypałowi, zrobiono pokazówkę siły. A teraz będzie się wydawać oświadczenia i różne interpretacje faktów, tzw medialnych, a po czasie sprawa sama przyschnie. Ładnie!
A ja myślę ,że to przygrywka do decyzji Kaczek podważającej wprowadzenie do PZPN rządowego komisarza i odwołanie Listkiewicza . Obawiam się że Kaczki i Listkiewicz dogadali sie lub dogadują a wynikiem będzie utrzymanie starego Zarządu i wysłanie ministra sportu na trawę ( za samodzielnośc i konsekwencję ) W koncu PIS to partia nieudaczników w której nie ma miejsca dla ludzi z charakterem ..