krzysiek29
/ 2007-12-03 16:31
/
Uznany Gracz Giełdowy
SPECJALNIE COS DLA CIEBIE cala prawda o aegonie
INWESTYCJE
Polisy z funduszem kapitałowym oferowane przez towarzystwa ubezpieczeń na
życie. Korzystanie z pośrednictwa nie zawsze przynosi pożądane efekty.
Lepiej bezpośrednio kupować jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych,
niż korzystać z pośrednictwa firm ubezpieczeniowych i uruchamiać polisy
powiązane z funduszami inwestycyjnymi. Pierwszy sposób jest tańszy, a zarazem
efektywniejszy
Utrzymująca się od wielu miesięcy korzystna koniunktura na giełdzie oraz
bardzo niskie oprocentowanie depozytów w bankach przyczyniają się do wzrostu
zainteresowania funduszami inwestycyjnymi. Obecnie na rynku działa około 20
firm zarządzających ponad 200 funduszami. Oprócz tego ważnymi uczestnikami
tego rynku stały się towarzystwa ubezpieczeniowe. Proponują one kapitałowe
produkty ubezpieczeniowe powiązane z wybranymi funduszami zarządzanymi przez
wiodące na rynku towarzystwa funduszy inwestycyjnych.
Pozorne korzyści
Towarzystwa ubezpieczeniowe zachwalają swoją ofertę w ten sposób, że forma
polisy ubezpieczeniowej umożliwia klientom osiągnięcie dodatkowych korzyści.
Główne z nich to:
¦ możliwość inwestowania w ramach tzw. parasola, obejmującego wiele różnych
funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez różne firmy;
¦ przesunięcie w czasie podatku od zysków kapitałowych;
¦ ścisłe powiązanie wartości polisy z wartością inwestycji;
¦ możliwość swobodnego cedowania polisy i wskazania osoby uposażonej.
Spośród wskazanych korzyści jedynie ostatnia z wymienionych stanowi
rzeczywiście wartość dodaną, właściwą dla polis ubezpieczeniowych. Pozostałe
korzyści są bardzo dyskusyjne, bo klienci mogą je osiągnąć poprzez
bezpośrednie inwestowanie w fundusze - bez korzystania z usług
ubezpieczyciela. Obecnie coraz więcej towarzystw funduszy inwestycyjnych
wprowadza do swojej oferty fundusze parasolowe, a także fundusze aktywnie
zarządzane, dostosowujące się do zmiennych warunków na rynku finansowym.
Inwestycje w fundusze powinny być długoterminowe, co najmniej kilkuletnie.
Trudno zatem podzielić opinię o racjonalności przenoszenia pieniędzy z jednego
funduszu do drugiego kilka bądź kilkanaście razy w roku (zwolnienie z
opodatkowania zysków przy każdorazowej konwersji jest więc mało przydatną
atrakcją, zwłaszcza jeśli uwzględnimy opóźnienia w rozliczaniu dyspozycji,
trwające nawet kilka dni). Zmiana rodzaju funduszu wiązać się powinna z
oczekiwaną zmianą długoterminowej tendencji na rynku. Jeśli jednak ktoś
potrafi trafnie prognozować tendencje, to samodzielnie inwestuje na giełdzie i
nie musi korzystać z usług firm wspólnego inwestowania.
Wysokie kary
Ubezpieczeniowy produkt inwestycyjny jest dla klienta bardzo kosztowną formą
działania na rynku finansowym. Na przykład AEGON Towarzystwo Ubezpieczeń na
Życie, oferujące tego typu polisy, pobiera roczną opłatę za zarządzanie
wynoszącą aż 1,95 proc. wartości aktywów powierzonych przez klientów. Tak
wysoka opłata zdecydowanie pomniejsza efektywność inwestycji, a także
skutecznie niweluje korzystny efekt tzw. bezpodatkowego inwestowania. Umowy z
AEGON mają charakter długoterminowy.
Przeważnie przez 10 lat klienci nie mogą wycofać pieniędzy, aby nie ponieść
znacznej straty. Zerwanie polisy wiąże się z wysokimi opłatami likwidacyjnymi.
Przykładowo, w podstawowym produkcie, jakim jest program inwestycyjny AEGON, w
pierwszym i drugim roku opłata ta wynosi aż 99 proc., w szóstym 50proc., a w
dziesiątym 10 proc. Takie restrykcyjne opłaty nie występują w funduszach
inwestycyjnych. Dlatego bezpośrednie inwestowanie w fundusze, z pominięciem
firm ubezpieczeniowych, zapewnia inwestorom płynność, czyli nieskrępowany
dostęp do pieniędzy.
Sprzedawcy chcą zarobić
Kolejnym mankamentem wiążącym się z produktami ubezpieczeniowymi są nieetyczne
zachowania niektórych sprzedawców. Wiele osób, decydując się na nabycie
polisy, nie jest w stanie zweryfikować, czy zaproponowane rozwiązanie jest
rzeczywiście najkorzystniejsze. Bardzo często sprzedawcy polis wykorzystują
niewiedzę klientów i dążą do maksymalizacji własnej prowizji poprzez
oferowanie nieoptymalnych warunków umów; w szczególności dotyczy to
kilkuletniego ograniczenia dostępu do zainwestowanych środków.
Przykładowo, gdy klient chce zainwestować za pośrednictwem AEGON 100 tys. zł,
powinien otrzymać program inwestycyjny PIN AEGON z minimalną roczną składką
regularną wynoszącą 2 tys. zł, wpłacaną przez 5 kolejnych lat. Tak więc klient
zamraża w funduszach inwestycyjnych na wiele lat tylko 10 tys. zł.
Wycofanie tych pieniędzy przed 11. rokiem trwania polisy jest bardzo
nieopłacalne, gdyż umowa ubezpieczeniowa przewiduje zaporowe opłaty
likwidacyjne. W pierwszym i drugim roku wynoszą one aż 99 proc. wartości
środków, w 10. roku 10 proc. i dopiero od 11. roku maleją do 1 proc. Pozostałą
kwotę 90 tys. zł klient powinien zainwestować w ramach tego samego programu w
fundusze inwestycyjne poprzez rachunek wpłat dodatkowych. Z rachunku tego
można dwukrotnie w ciągu każdego roku pobrać dowolną kwotę, co zapewnia
dostępność własnych pieniędzy.
Jednakże nieetyczni sprzedawcy oczekując jak największych prowizji często
proponują program inwestycyjny PIN AEGON ze składką roczną 20 tys. zł
(dziesięciokrotnie większą od minimalnej), wpłacaną podobnie jak w poprzednim
przykładzie przez 5 lat. Co prawda zaproponują wpłatę pozostałej kwoty, czyli
80 tys. zł, na rachunek wpłat dodatkowych, ale zgodnie z umową ze środków tych
będzie sukcesywnie co roku opłacana polisa. Doprowadzi to do sytuacji, w
której klient w całości zamrozi środki w funduszach inwestycyjnych na bardzo
długi termin, jednocześnie pozbawi inwestycję płynności, a ponadto zostanie od
niego pobrana opłata wstępna w wysokości 3 tys. zł (dziesięciokrotnie większa
od minimalnej).
Z punktu widzenia klienta ostatni wariant jest zdecydowanie niekorzystny, gdyż
akceptując wysoką składkę roczną, jest on obciążany zawyżoną opłatą wstępną,
jego inwestycja traci płynność, a on sam nie uzyskuje żadnej wartości dodanej
w porównaniu z tym, co może mieć, decydując się na polisę przewidującą
minimalne wpłaty roczne.
Tak więc oferta inwestycyjna AEGON jest droższym (o 1,95 proc. rocznie)
sposobem uczestniczenia w rynku finansowym niż bezpośrednie kupowanie
jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Jeśli ktoś wybrał fundusze
obligacyjne przynoszące np. 6 proc. rocznie, to po uwzględnieniu rocznej
opłaty za zarządzanie osiągnie zysk w wysokości jedynie 4,05 proc., co
odpowiada oprocentowaniu lokat rocznych w bankach.