Wprowadzenie różnych systemów liczenia podstawy opodatkowania, i różnych stawek podatku od osób fizycznych, które rozwinął były wiceminister W. Modzelewski, obecnie pierwszy doradca podatkowy R.P., Powoduje nierówne, przez co niesprawiedliwe obciążenia podatkowe dla obywateli. Jedni uprzywilejowani jak Wowa mając większy dochód mogą płacić niższy podatek i to bez kosztów księgowych i kosztów doradztwa podatkowego. Inni z powodu poglądów czy widzimisię pana Ministra i posłów mając niższy dochód muszą płacić wyższy podatek i jeszcze ponosić dodatkowe koszty administracyjne i obsługi kontroli. To nie jest sprawiedliwe.
Ponadto te formy opodatkowania, w których płaci się od przychodu, czyli dochód teoretycznie może być równy dochodowi a może być również równy zero o dziwo stały się ulubionymi formami opodatkowania tych, którzy mają dochody ze źródeł, których nie mogą bez szkody dla siebie ujawnić, co doskonale pierze im te brudne pieniądze i pozwala budować legalnie swoje pałacyki, nabywać luksusowe samochody i spędzać wczasy w najdroższych hotelach, bo na papierze mają pokrycie w rzekomo super dochodowym biznesie opłacanym kartą podatkową lub ryczałtem ewidencjonowanym. Dotyczy to np. lekarzy zarabiających w szpitalu 1800zł na miesiąc w pogotowiu i na dyżurach dalsze 800zł a wydających miesięcznie nażycie 4 tysiące i budujących już trzecią willę, bo mając na karcie podatkowej prywatną praktykę czynną 2 godziny tygodniowo, za co płacą coś około130 zł podatku i zeznają, że z tej prywatnej praktyki jest 5 tysięcy miesięcznie dochodu i nawet, jeżeli musieliby dla celów
VAT mieć kasę fiskalną to wystarczy, że wbiją na nią wszystkie otrzymane od pacjentów dowody wdzięczności w kopertach za przyspieszenie terminu operacji lub badania na tomografie a i tak mniej zapłacą państwu niż 40% podatku wg skali lub 75% od dochodów z niejawnych źródeł. Nikt przecież nie chce iść do więzienia za łapówki a trzymanie tych pieniędzy bez możliwości życia w luksusie jest bez sensu. Podobnie gangi handlarzy narkotyków i nielegalnie wprowadzający do obrotu towary akcyzowe bez akcyzy mogą mając kilka luksusowo urządzonych restauracji lub klubów opodatkowanych ryczałtem mogą przeprowadzać przez kasę fiskalną zarobione nielegalnie pieniądze, bo nie zapłacą i 22%
VAT i 405 dochodowego. Tylko znacznie mniej zwarzywszy, że nie musząc wykazywać kosztów mogą zeznawać wysoką dochodowość lokalu, w którym bawią się sami ze swoim gangiem. Dlatego korzystające na tym środowiska tak zażarcie bronią tych form opodatkowania i nie chcą by musieli wystawiać wszystkim rachunki oraz dokumentować nimi przychody odliczając udokumentowane koszty. Pani Gilowska ma rację to trzeba zlikwidować tak samo jak fikcyjne ubezpieczenia w KRUS, bo oprócz firmy z 500 pracownikami zakupił sobie ktoś 5 ha lasu i nieużytków rolnych, których nie uprawia. Zaś uczciwi podatnicy są dojeni, aby z podatków 95% wypłat KRUS pokrywać, Bo składki wpłacane przez ubezpieczonych wystarczają tylko na 5% wypłacanych świadczeń. Nikt nie broni tego, co daje mu uprzywilejowana w stosunku do innych pozycję, ale Ci, którzy są traktowani przez obowiązujące prawo gorzej powinni bardziej stanowczo domagać się zaniechania takiego nierównego traktowania. Dlatego zamiary pani minister, Gilowskiej popieram, ale martwię się, że lobby beneficjentów obecnego systemu podatkowego będzie skutecznie blokować próby wprowadzenia prawa podatkowego sprawiedliwego, bo opartego na prawdzie.