"Trudno na razie przesądzać na ile to raptowne odwrócenie tendencji będzie mieć trwały charakter na ile zaś jest to efekt zbiegu wielu niekorzystnych okoliczności, jakie miały miejsce pod koniec ubiegłego roku i na początku obecnego. Okoliczności te to przede wszystkim wzrost cen surowców i żywności na świecie, a w konsekwencji nasilenie procesów inflacyjnych zagrażających ożywieniu gospodarczemu, utrzymująca się niestabilność finansowa niektórych krajów Unii Europejskiej oraz okresowe pogorszenie pod koniec ub. roku koniunktury gospodarczej w Niemczech" - czytamy w raporcie.
Dodatkowym czynnikiem krótkookresowym, redukującym popyt na początku tego roku mogło być robienie zakupów „na zapas", w końcu ubiegłego roku - przed wprowadzeniem podwyższonych stawek
VAT. W efekcie spośród ośmiu składowych wskaźnika jedynie jeden – wydajność pracy, nie przyczynił się do jego spadku, pozostałe siedem miało negatywny wpływ na wartość wskaźnika.
---------------
Tak więc przyczyny to ekologicy i ich mit globalnego oczieplenia i groźby podwyżki cen energi.
Oziębienie się klimatu, które powoduje niższe plony.
Nadmierne rozmnażanie się ludzi, które powoduje przyrost bezrobocia i pogorszenie stosunku ilości ludzi do dostępnej żywności.
Tuskiści podnoszący podatki.